CZY WÓJT MOŻE SIĘ SZKOLIĆ?
PANKI
Mieszkaniec gminy Panki Czesław Mirek skierował do Komisji Rewizyjnej Rady Gminy wniosek o zbadanie zasadności udziału wójta Zbigniewa Wydmucha w kursie o tematyce budowlanej, za który zapłacono z budżetu jednostki samorządowej. – Wójt powinien wysłać specjalistę z Wydziału Budownictwa, a nie kierować siebie samego – stwierdza interwenient. – Wójt musi się znać na wszystkim. Działania pana Mirka to zemsta za to, że nie chciałem zatrudnić go w Urzędzie – ripostuje Wydmuch
Szkolenie organizowane przez Polskie Zrzeszenie Inżynierów i Techników Sanitarnych w Katowicach dotyczyło zagadnień inżynierii sanitarnej oraz przepisów budowlanych. Przygotowywało też, jak sugeruje Cz. Mirek, do egzaminu ministerialnego w celu uzyskania certyfikatu upoważniającego do sporządzania świadectw charakterystyki energetycznej budynków oraz wszystkich nośników energetycznych. Gmina zapłaciła za nie 1000 złotych plus prawie 1300 złotych kosztów delegacji do Katowic.
Kurs skierowany był do inżynierów i techników budownictwa wszystkich branż, architektów i urbanistów, pracowników administracji budowlanej, nadzoru budowlanego i eksploatacji budynków oraz służb technicznych przedsiębiorstw komunalnych. Wójta Wydmucha skierował na nie sekretarz gminy Stanisław Kierat. Czesław Mirek uznał to za nadużycie. Skierował wniosek o zbadanie sprawy do Komisji Rewizyjnej. – Wójt ma wykształcenie budowlane. Za pieniądze publiczne doskonalił się zawodowo i zdobył certyfikat rzeczoznawcy, uprawniający do sprzedaży domów – mówi.
Czy zatem wójt mógł skorzystać z takiego dokształcania?
Wątpliwości nie mają radni, Komisja Rewizyjna oraz radca prawny Bogumiła Raczyńska-Cer. Wszyscy stwierdzili, że nie było przeszkód prawnych, by wójt nie mógł uczestniczyć w szkoleniu, zwłaszcza, że związane było z zadaniami gminy. KR zaznaczyła jednogłośnie, że Zbigniew Wydmuch został oddelegowany na szkolenie zgodnie z przepisami. Również na sesji odrzucono skargę jako bezpodstawną.
Podobne stanowisko przyjmuje Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach. – We wszystkich szkoleniach związanych z zadaniami gminy oraz ustawodawstwem wójt może uczestniczyć. Od początku funkcjonowania samorządu RIO nie zakwestionowało zasadności ani jednego uczestnictwa w dokształcaniu przedstawicieli władz samorządowych – mówi naczelnik Wydziału Kontroli Gospodarczo-Finansowej RIO w Katowicach Ewa Koszela.
Pozostaje jednak kwestia jednoosobowej delegacji gminy na szkolenie. Oprócz wójta z przekazywanej wiedzy mógł przecież skorzystać również specjalista z zakresu budownictwa zatrudniony w Urzędzie. Dlaczego tak się nie stało?
– W Urzędzie pracuje raptem około dwudziestu osób i nie ma wydziału stricte budowlanego. Wójt musi się znać na wszystkim. Być omnibusem. Kierowanie dodatkowej osoby na szkolenie uznaliśmy za bezzasadne, bo całą wiedzę przekazywałem osobiście. Ponadto wyjazdy łączyłem z załatwianiem różnych spraw gminnych w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Urzędzie Marszałkowskim – wyjaśnia Wydmuch. Jak dodaje, ze szkoleń płatnych korzystają wszyscy pracownicy, a on sam najrzadziej. – W tym roku byłem tylko raz, a niektórzy zatrudnieni nawet kilka. Chcę też dodać, że nie było to szkolenie do egzaminu ministerialnego, tylko dla zarządców obiektów – stwierdza Wydmuch.
Czesław Mirek ma jednak obiekcje. – Jeżeli wszystko jest w porządku, dlaczego wójt zabronił udzielać informacji w sprawie kursu? Dlaczego wszystkich wziął na dywanik, gdy nastąpił przeciek? Czy gmina nie musi być transparentna? – pyta.
– Szkolenie wójta to nie tylko prawo, ale i obowiązek. Przychodząc na stanowisko uporządkowałem inwestycyjne rozwiązania techniczne, służyłem podpowiedziami przy projektowaniu i pozyskiwaniu środków przedakcesyjnych. Dzieliłem i dzielę się swoją wiedzą z korzyścią dla gminy – konkluduje wójt.
URSZULA GIŻYŃSKA