Kto ma rację?


Oświetlenie uliczne w gminach

Gminy oskarżają Zakład Energetyczny Enion S.A. o działania monopolistyczne. Enion gminy – o niepłacenie rachunków. Wojna toczy się już kilka miesięcy. Jak informuje rzecznik prasowy częstochowskiego Zakładu Jacek Piersiak, w tym tygodniu przedsiębiorstwo pozwie do sądu Koniecpol i Olsztyn.

Kością niezgody pomiędzy niektórymi gminami a Enionem S.A. są usługi naprawcze punktów oświetleniowych. Samorządowcy uważają, że Zakład powinien na własny koszt naprawiać oświetlenie, którego jest właścicielem. – Niestety obciąża tym gminy. To są praktyki monopolistyczne i nie możemy się z nimi zgodzić – mówi Lidia Piestrzyńska, zastępca wójta Olsztyna.
Jak tłumaczy, problemy zaczęły się z chwilą podziału Enionu na Enion Energia, który energię sprzedaje i Enion S.A., który ją przesyła i jest właścicielem większości ulicznych latarni oraz punktów oświetleniowych. Gminy montowały je za własne pieniądze i zgodnie z obowiązującym prawem przekazały na własność Zakładowi Energetycznemu. Dzisiaj nie godzą się na ponoszenie kosztów ich napraw. – Otrzymujemy kosmiczne rachunki rzędu 16 tysięcy złotych za wymianę oświetlenia – kontynuuje Piestrzyńska.
Samorządowcy założyli w marcu br. przy Śląskim Związku Gmin i Powiatów Zespół ds. Oświetlenia w Gminach. Z powiatu częstochowskiego zasiadają w nim przedstawiciele Ciasnej, Olsztyna, Żarek, Miedźna i Mstowa. Postanowili wspólnie walczyć o swoje prawa, oświadczają też, że nie będą podpisywać umów z Enionem na usługi oświetlenia będącego własnością Zakładu.
Sprawa jednak nie należy do najprostszych, gdyż ociera się o nieuregulowane prawo własności punktów oświetleniowych. Stwarza to paradoksalne sytuacje. Te same przepisy każda ze stron interpretuje na własną korzyść. Różne zdania w tych samych kwestiach ma też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W Krakowie na przykład UOKiK podziela pogląd samorządowców, w Katowicach jest już bardziej wstrzemięźliwy.
Enion obsługuje 65 gmin z obszaru byłego województwa częstochowskiego. Z 45 ma podpisane umowy na usługi oświetleniowe. Pozostałe, m. in. Olsztyn, Koniecpol i Kalety – odmawiają podpisania takiego dokumentu. W efekcie, jak mówią samorządowcy, za naprawy oświetlenia otrzymują wysokie i bezzasadne rachunki. – Za przyjęcie reklamacji w sprawie oświetlenia ulicznego Zakład żąda 22,50 zł (netto), za okresowe oględziny kilometra instalacji oświetleniowej – 79,09 zł, sprawdzenie, czy żarówki świecą (na takim samym odcinku) – 87,58 zł, wymianę żarówki rtęciowej – 160,10 zł, sodowej – 196,11 zł, przygotowanie miejsca pracy dla fachowców – 162,85 lub 96,82 zł – wyliczają przedstawiciele gmin.
Rzecznik Jacek Piersiak wyjaśnia, że są to rzeczywiste koszty, zgodne z oficjalnym, ogólnopolskim cennikiem za roboty elektryczno-inżynieryjne. – Przyjęcie reklamacji obejmuje nie tylko czas telefonistki. To cały mechanizm administracyjno-księgowej obsługi. Wpisanie interwencji do rejestru, skierowanie do realizacji, wyliczenie kosztów naprawy i wystawienie faktury – mówi. Zapewnia, że Zakład obciążając gminy za naprawy działa zgodnie z prawem. – Posiadamy pismo wicepremiera Pawlaka, w którym stwierdza, że obowiązek utrzymywania oświetlenia spoczywa na gminach, bez względu na prawo własnościowe instalacji. Dla nas, jako spółki państwowej, najważniejsze jest orzeczenie ministra gospodarki, musimy podporządkować się jego opinii. Ponadto obowiązuje nas stanowisko prawne prof. Jadwigi Glumińskiej-Pawlic, specjalisty od finansów publicznych, pracownika naukowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, członka samorządowego kolegium odwoławczego w Katowicach, zgodne z opinią ministra gospodarki – podkreśla Piersiak.
Kontynuując, zaznacza, że Zakład namawiając gminy do podpisywania umów negocjuje ryczałty, które są korzystniejsze. Wynoszą od 3 do 11 złotych od punktu. Cena kształtuje się w zależności od różnych czynników – odległości, stopnia zużycia, ilości. – Jednak niektóre gminy ciągle mają opory. Niestety, w przypadku Olsztyna i Koniecpola sprawa będzie miała dalszy ciąg w sądzie. Wójtowie otrzymali już przedsądowe wezwanie do zapłaty. W tym tygodniu kierujemy pozew. Z Kaletami, które również nie płacą, ma dojść do ugody sądowej, a następnie podpisania umowy na usługę – stwierdza Piersiak.
Obie strony natomiast – gminy i Zakład – zgodni są w jednej kwestii. – Sprawa się nie unormuje, dopóki nie dojdzie do regulacji prawnej zasad użytkowania i własności ulicznych latarni. Wreszcie powinien tym zająć się parlament – mówi i Piestrzyńska, i Piersiak.
Gminom pozostało tylko obiecane spotkanie z ministrem skarbu państwa i rozmowa o zasadach przekazu na własność ulicznych latarni. – Wówczas będziemy mogli w nie inwestować i choćby żarówki wymieniać na energooszczędne. Na razie wykup lamp od Enionu jest możliwy jedynie w drodze przetargu – mówi wójt Miedźna Andrzej Szypiór.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *