O nowym sezonie artystycznym w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Częstochowie rozmawiamy z dyrektorem Robertem Dorosławskim.
Jak ocenia Pan miniony sezon w teatrze częstochowskim?
– Wolałbym, żeby naszą pracę oceniała publiczność, media. Mnie jest trudno zachować obiektywność, ponieważ do tego tematu podchodzę bardzo emocjonalnie. Rozmawiałem jednak niedawno z dyrektorem Machalicą i oceniliśmy miniony sezon z umiarkowanym optymizmem. Wydaje się nam, że zrealizowaliśmy większość naszych zamierzeń. Obiecywaliśmy częstochowskiej publiczności, że pojawi się różnorodny repertuar i tak się stało. Odbyło się siedem premier, z tego trzy bardzo widowiskowe i wystawne, mówię tu o “Ożenku”, “Kramie z piosenkami” i “Tajemniczym ogrodzie”. To nie jest źle, ale nie popadamy w euforię, bo sądzimy, że można zrobić jeszcze więcej. W nowym sezonie, który rozpoczęliśmy jeszcze w wakacje, pragniemy zrealizować dziewięć premier. Więc będzie to czas bardzo pracowity, ale na tym polega istota teatru, że musi on żyć i grać.
Czy w tym sezonie zobaczymy teatr klasyczny, czy raczej współczesny, awangardowy? A może nadal będzie to teatr różnorodny?
– Nadal będzie to teatr różnorodny, bo tą zasadą kierujemy się od samego początku. W Częstochowie jest to metoda najbardziej sprawdzona. Jeśli kiedyś doczekamy się, że w naszym mieście powstanie pięć, czy sześć teatrów, wtedy mogą się one specjalizować w jakiejś konwencji. Ale póki co, mamy jeden teatr instytucjonalny i spoczywa na nas obowiązek tworzenia repertuaru rozmaitego. W przeciwnym razie najzwyczajniej stracimy jakąś część publiczności. Stąd taka dbałość o różnorodność. W naszym repertuarze znajdziecie Państwo dramaturgię współczesną – polską i światową, klasykę, bajki dla dzieci, zobaczymy pozycje trudniejsze, ale i te lżejsze.
Czy w teatrze pojawią się jakieś nowe przedsięwzięcia, współpraca z innymi ośrodkami kultury?
– Pojawi się wiele istotnych przedsięwzięć. Już w październiku gościć będziemy Magdę Umer, Zbigniewa Zamachowskiego, Andrzeja Poniedzielskiego, którzy – wespół z Piotrem Machalicą, zespołem Wojciecha Borkowskiego i chórem Asndrzeja Borzyma – brawurowo i mistrzowsko wykonają koncert zbudowany z piosenek z “Kabaretu Starszych Panów”, a w listopadzie uruchamiamy Międzynarodowy Przegląd Przedstawień Istotnych “Przez dotyk”, gdzie w ciągu pięciu dni pokażemy kilka spektakli, które poruszają ważne problemy współczesności. Chcemy, by każda z edycji festiwalowych odbywała się co roku pod innym hasłem. Tym razem będzie to zderzenie świata dorosłego z dziecięcym, dorosłość ze znakiem zapytania, kwestia, czy dorastamy w ogóle. Stąd w przeglądowym repertuarze takie przedstawienia jak “Poduszyciel” z Teatru Narodowego w reżyserii Agnieszki Glińskiej, “Dotyk” z Powszechnego, “Miss HIV” z Teatru Polonia Krystyny Jandy. Pojawią się recitale i formy kameralne, a nasz teatr zaprezentuje w tym czasie dwie premiery: “Nowonarodzonego” Łukasza Wylężałka i monodram bartosza Kopcia oparty na listach Franza Kafki do ojaca. Będzie to duże przedsięwzięcie i logistyczne i artystyczne, i mam nadzieję, że uda się nam stworzyć w Częstochowie prawdziwe wydarzenie teatralne. Rozmawiamy też z Teatrem “Komedia” z Warszawy, by zaprosić do nas spektakl “One” z udziałem m.in. Małgorzaty Kożuchowskiej i Edyty Olszówki.
Nie zabraknie też atrakcji dla publiczności sylwestrowej, która zobaczy “Igraszki z diabłem” Jana Drdy oraz już na wiosnę: “Trzy siostry” Czechowa, gdzie jedną z ról zagra Piotr Machalica. Pan Piotr pracuje także nad swoim monodramem “Mały światek Sammy Lee” w reżyserii Anny Kękuś. Jeśli się uda to jeszcze w tym sezonie zrealizujemy “Zemstę” Fredry w atrakcyjnym wydaniu, który to spektakl, miejmy nadzieję, przyciągnie do naszego teatru nie tylko młodzież, ale i dorosłych. Poza tym namówiliśmy się z Tomaszem Manem na reżyserię sztuki “Pierwszy raz” Michała Walczaka, która jest swoistą kontynuacją “Piaskownicy”.
Zależy nam też na tym, aby działać w wakacje. Chcielibyśmy otworzyć na tyłach teatru Letnią Scenę “Za bramą”, gdzie przez wszystkie soboty i niedziele lipca oraz sierpnia gralibyśmy w warunkach półplenerowych lżejsze formy np. recitale naszych aktorów.
Jeśli chodzi o współpracę z innymi ośrodkami kultury to owszem, ona istnieje. Owocnie współpracujemy z Filharmonią Częstochowską, a w tym sezonie również z OPK “Gaude Mater”. Na razie rodzi się pomysł zorganizowania w Częstochowie “Festiwalu Dobrej Piosenki” im. Kaliny Jędrusik. Być może w lutym razem z “Gaude Mater”, Muzeum Częstochowskim i OKF-em takie przedsięwzięcie zrealizujemy.
A jak będzie wyglądała obsada aktorska? Czy pojawią się nowe twarze?
– Tak, pojawią się nowe twarze, ale te dotychczasowe również. Chciałbym uspokoić wszystkich fanów Marka Ślosarskiego, który co prawda odszedł do Łodzi, ale nadal gra we wszystkich dotychczasowych tytułach, wchodzi także do obsady nowej sztuki Łukasza Wylężałka. Poza tym zatrudniliśmy dwójkę nowych, aktorów, którzy od pierwszego września zasilili zespól: Macieja Półtoraka z Krakowa oraz Sylwię Karczmarczyk z Olsztyna. Są to młodzi aktorzy, którzy dopiero co skończyli szkołę. Mamy również nadzieję, że niektóre tytuły uda nam się wzmacniać jakimiś znanymi nazwiskami z Krakowa, czy Warszawy.
Mówił Pan o zapraszaniu reżyserów z Warszawy, a czy zawiąże się współpraca z częstochowskimi twórcami?
– Proszę zwrócić uwagę na to, że w Częstochowie na nadmiar profesjonalnych reżyserów nie cierpimy. Na razie współpracujemy z Łukaszem Wylężałkiem. Szukamy zawsze twórców, którzy według nas są odpowiedni dla danego tytułu. Jednak, jeśli ktoś zgłosiłby się do nas z zachwycającym projektem to oczywiście jesteśmy otwarci. Czekamy na oferty.
A co z “Salonem Poezji”? Czy znajdzie w tym sezonie swoje miejsce w repertuarze?
– Wszystkie dotychczasowe przedsięwzięcia pozostają niezmienione. “Salon poezji” rusza już we wrześniu, będziemy tez czytać dramat współczesny. Po likwidacji “Utopii” znaleźliśmy inne miejsce undergroundowe, na czym nam bardzo zależało i jest to klub jazzowy “ASK”, gdzie, niejako na inaugurację, pokazaliśmy już “Wariacje bernhardowskie”.
Pierwszą premierą w tym sezonie będzie “Plaża” Petera Asmussena. Czy wróży Pan temu spektaklowi tak samo duży sukces jak zeszłorocznemu “Jabłku”?
-Wróżę, choć z powodów artystycznych zmuszeni byliśmy przesunąć termin premiery na styczeń 2008 roku. Cóż, tak czasem bywa. Ale to piękny tekst, zabawny ale i wzruszający i szkoda byłoby zepsuć premierę. Rozpoczniemy zatem od współczesnego dramatu izraelskiej autorki “Zabawy na podwórku” w reżyserii Katarzyny Deszcz, który produkuje dla naszego teatru, to ciekawostka i ewenement na skalę ogólnopolską! Duszpasterstwo Środowisk Twórczych – stąd premiera 22 października podczas Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, a później już kolejne tytuły: “Nowonarodzony” Wylężałka, “…do ojca” F. Kafki, “Jaś i Małgosia” na Mikołaja i “Igraszki z diabłem” na Sylwestra. W sumie pięć premier do końca roku, festiwal i mnóstwo grania. Słowem, na brak pracy nie narzekamy.
Rozmawiała
SYLWIA GÓRA