W zakończeniu odcinka nr 161, opisującego zdarzenia związane z dowódcą oddziału KWP ppor. Alfonsem Olejnikiem, podałem iż przedstawiam czytelnikom też zdjęcie tego oficera, które otrzymałem od bliskiej mu osoby. Ponieważ z przyczyn technicznych nie można go było zamieścić w tamtym odcinku, przedstawiam je obecnie. Zbliżając się do zakończenia tego cyklu, pozostały mi jeszcze do przedstawienia “ślady” odnalezione już po zredagowaniu poszczególnych sekwencji, które starałem się ukazywać chronologicznie.
W zakończeniu odcinka nr 161, opisującego zdarzenia związane z dowódcą oddziału KWP ppor. Alfonsem Olejnikiem, podałem iż przedstawiam czytelnikom też zdjęcie tego oficera, które otrzymałem od bliskiej mu osoby. Ponieważ z przyczyn technicznych nie można go było zamieścić w tamtym odcinku, przedstawiam je obecnie. Zbliżając się do zakończenia tego cyklu, pozostały mi jeszcze do przedstawienia “ślady” odnalezione już po zredagowaniu poszczególnych sekwencji, które starałem się ukazywać chronologicznie.
Trafiłem na nie w tym terenie, gdzie nie spodziewa-łem się znaleźć miejsc związanych z martyrologią Polaków w czasie okupacji. Był to bowiem ten obszar byłego województwa częstochowskiego, który niemal dokładnie przez 600 lat (od roku 1356 do roku 1945) należał kolejno do: Czech, Austrii, Prus i Niemiec.
Tak właśnie stało się w miejscowości Wysoka pod Olesnem, gdzie w czasie ubiegłorocznej wycieczki rowerowej trafiłem na bardzo dobrze utrzymany “ślad”. Tam 26 kwietnia 1944 roku powieszonych zostało 10 polskich więźniów. Stylizowane, różnej wysokości kamienne kolumny i bloki (widoczne nazdjęciu) upamietniają tę tragedię, a na tablicy widnieje osiem nazwisk ofiar (dwóch pozostałych nie zdołano ustalić). Przyczyną tej egzekucji miało być zastrzelenie przez partyzantów niemieckiego żandarma, który kilka dni wcześniej uczestniczył tutaj w uroczystości obchodów urodzin Adolfa Hitlera. Cały teren jest wybrukowany i otoczony zielenią, nadając temu miejscu wyjątkową wymowę.
ANDRZEJ SIWIŃSKI