2 sierpnia 2016 roku Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie gościło Mary Wagner – kanadyjską obrończynię życia dzieci nienarodzonych. Przyjechała na zaproszenie dyrektora Muzeum – Krzysztofa Witkowskiego. W spotkaniu licznie uczestniczyli częstochowianie. Obecna była także młodzież z ruchu „Stopaborcji.pl”. Mary Wagner przyjechała do Polski z pielgrzymką na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Organizatorem jej przyjazdu był Jacek Kotula z Fundacji Pro – Prawo do Życia”. Tłumaczem Michał Krupa.
41-letnia Mary pochodzi w wielodzietnej rodziny katolickiej. Jej rodzice mają 13 dzieci, w tym pięcioro adoptowanych. Mary Wagner z wielkim oddaniem i poświęceniem od 2000 roku życia broni nienarodzonych dzieci. Za swoją działalność – uznawaną w Kanadzie za nielegalną – łącznie spędziła 6 lat w więzieniu. Znana jest z akcji wchodzenia z białą różą do klinik aborcyjnych oraz publicznej modlitwy przed klinikami w intencji kobiet chcących dokonać aborcji. Jak mówi, trzeba zaufać Panu Bogu i nigdy nie wątpić w Jego zamysły wobec człowieka oraz w wartość życia ludzkiego. – Trzeba kochać i chronić każde życie. Tylko skrajna miłość prowadzi nas tam, gdzie chce Pan Bóg – mówi Mary Wagner. Zaprezentowała świadectwa dwóch kanadyjskich rodzin, które wbrew sugestiom lekarzy zdecydowały o urodzeniu swoich dzieci, mimo iż miały wady genetyczne. – Pojawienie się ich na świecie scementowało nasze rodziny, poczuliśmy większą, wzajemną miłość, ale nade wszystko opiekę Boga – mówili Kanadyjczycy.
Działaczka przybliżyła proces kulturowych przeobrażeń w Kanadzie, która z kraju o wysokich zasadach i etyce chrześcijańskiej stała się, szczególnie w obszarze wartości ochrony życia, państwem wyjątkowo liberalnym. – Jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku w Kanadzie aborcja była traktowana jako zabójstwo, przestępstwo wysoce karalne. Później stało się tak jak w Stanach Zjednoczonych. Stopniowo osłabiano prawo, aż w 1988 roku całkowicie wyjęto aborcję z kodeksu karnego. Uznano, że człowiek staje się człowiekiem dopiero po urodzeni. Dzisiaj w Kanadzie można bezkarnie zabić dziecko nawet w dziewiątym miesiącu ciąży. Co gorsze, sytuację tę usankcjonowały najwyższe władze kościelne, kanadyjscy biskupi – opowiadała Mary Wagner. Na pytanie co było przyczyną tych zmian, Mary stwierdziła, że rewolucja seksualna i swoboda obyczajów. To spowodowało wyparcie ze świadomości Kanadyjczyków wartości chrześcijańskich.
Obrońcy życia w Kandzie są surowo traktowani. Nie wolno im zbliżać się, a tym bardziej wchodzić, do klinik aborcyjnych. Wejście na teren szpitala w celu agitacyjnym traktowane jest jak naruszenie prywatnej posiadłości. – Ponieważ nie raz nie dostosowałam się do tego zakazu byłam wielokrotnie aresztowana – opowiada Mary. Podkreśla przy tym, że więzienia stały się nowym polem do ewangelizacji. – Kobiety w więzieniu słuchają nas. Czasem udaje się nam uratować dziecko przed zabiciem. Niestety, są to bardzo nieliczne przypadki – stwierdza.
Represje przeciwko ruchom pro-life się zaostrzały z roku na rok, co przełożyło się na wielkość tych organizacji. W obawie przed karą ich liczebność znacząco się zmniejszyła. Najbardziej oddanymi i nieustraszonymi obrończyniami życia nienarodzonych dzieci w Kanadzie nadal jest Mary Wagner. Dzielnie wspiera ją 67-lenia Linda Gibbons, która już 22 lat walczy o ochronę życia w Kanadzie, a w więzieniu spędziła 11 lat.
– W Kanadzie żyje już kilka pokoleń aborcyjnych: babć, matek i córek z jednej rodziny, które dokonały zabójstwa swoich, nienarodzonych dzieci. Rocznie w Kandzie wykonuje się 100 tysięcy aborcji, co oznacza, że łącznie zostało zabitych co najmniej 2,7 miliona nienarodzonych dzieci. A o wiele więcej ginie dzieci przy zastosowaniu środków antykoncepcyjnych – mówi Mary Wagner. Jak dodaje dzisiaj władze tego kraju poszły dalej i zalegalizowały eutanazję. – Nasz sąd najwyższy ogłosił nawet, że odmowa dokonania eutanazji jest dyskryminacją człowieka – konkluduje Mary.
Pytana o wejścia do klinik aborcyjnych Mary odpowiedziała: – Ludzie mnie często pytają, dlaczego nie mogę po prostu zostać na zewnątrz od miejsca, do którego mam zakaz i dzięki temu uniknąć aresztowania. Jednakże pytanie zapomina jednego: Dzieci, które są na liście do zabicia, nie mają nikogo kto stanie w ich obronie. Zaprzestaniemy być obecni dla nich i ich matek z posłuszeństwa dla niemoralnego ograniczenia nałożonego przez tych, którym powierzono władzę. Jeśli myślimy w pojęciu bycia aresztowanym lub nie bycia aresztowanym, tracimy z oczu Chrystusa, ukrytego w bolesnym przebraniu ubogich – tych cierpiących, których nie możemy nawet zobaczyć czy usłyszeć. Jak powiedział Jezus: >>Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.<< [Mt 25, 40].
r