Takiego spektaklu w częstochowskim Teatrze nie było dawno. Dwie godziny śmiechu z przerwą… w antrakcie. Świetna scenografia – Jerzy Gorazdowski; zabawny tekst – Marek Rębacz i doskonała reżyseria – Jan Kobuszewski (opieka artystyczna) i Marek Perepeczko (asystent reżysera). No i aktorzy.
Premiera w Teatrze im. Adama Mickiewicza
ŚMIECH Z UTRAPIENIA
Takiego spektaklu w częstochowskim Teatrze nie było dawno. Dwie godziny śmiechu z przerwą… w antrakcie. Świetna scenografia – Jerzy Gorazdowski; zabawny tekst – Marek Rębacz i doskonała reżyseria – Jan Kobuszewski (opieka artystyczna) i Marek Perepeczko (asystent reżysera). No i aktorzy.
Farsa “Dwie morgi utrapienia” powstała 6 lat temu. Jej autor, Marek Rębacz to chyba jedyny w Polsce człowiek piszący wiejskie komedie. W przeciwieństwie do swoich anglojęzycznych odpowiedników jego sztuki nie tylko bawią, ale i opisują naszą rzeczywistość. Na skrzyżowaniu ulic, w środku miasta, na dwóch morgach czarnoziemu gospodaruje Marian Kosela (Marek Perepeczko). Polski chłop, w walonkach, zgrzebnej flanelowej koszuli popija Balentainsa z kieliszka (jak przystało na nowoczesnego Europejczyka) i mówi, że ojcowizny nie sprzeda. A chętnych, proponujących bajońskie sumy ustawia się cała kolejka, na czele z tajemniczym milionerem – Grekiem Papasem, właścicielem stacji benzynowej. Teren jest niezwykle atrakcyjny. Kosela wraz ze swą małżonką Genowefą (Czesława Monczka) hoduje ogórki i pomidory pod szkłem. Mówi, że tak im dobrze. Odmiennego zdania są dzieci gospodarzy – Józek (Adam Hutyra), ginekolog, nie stroniący od damskiego towarzystwa (a wszystko w poszukiwaniu tej jedynej – dziewicy, której – jak twierdzi – pomimo 10-letniej praktyki lekarskiej jeszcze nie widział) i Zośka (Ewa Agopsowicz – Kula), księgowa “ze znajomością komputera”, która zamierza wyprowadzić się za granicę, gdzie z takimi umiejętnościami wezmą ją “z pocałowaniem ręki”. Syn i córka próbują nakłonić rodziców do sprzedaży działki. Pomaga im w tym pełnomocnik Papasa (Michał Kula). Do Koselów przyjeżdża także daleka, uboga krewna ze wsi – Krysia (Teresa Dzielska), dziewczyna piękna i pechowa. – Wykształcenie nie piwo, nie musi być pełne – mówi o edukacji Krysi młody Kosela. To jeden z licznych, naprawdę zabawnych tekstów, które padają ze sceny. Sztuka nie tylko śmieszy, zmusza także do refleksji nad naszą rzeczywistością. A przecież jest nad czym się zastanawiać.
“Dwie morgi utrapienia” są nieprzerwanie grane od 5 lat, przy nadkomplecie, w warszawskim Teatrze Kwadrat, gdzie w rolę chłopa Koseli wcielił się Jan Kobuszewski. I to właśnie ten doskonały aktor wspomógł swoją opieką reżyserską naszych rodzimych artystów. Na wyróżnienie zasługuje świetny Michał Kula, młodziutka kuzynka ze wsi – Teresa Dzielska i jakby urodzony do roli zatwardziałego chłopa – Marek Perepeczko. Obecny na sobotniej premierze w Teatrze autor sztuki, Marek Rębacz powiedział, że przed przyjazdem do Częstochowy jeszcze raz przeczytał swój tekst i ze zgrozą stwierdził, że nie ma w nim nic śmiesznego. Po spektaklu podziękował aktorom i całemu zespołowi, mówiąc, że to za ich sprawą publiczność tak dobrze się bawiła. A bawiła się doprawdy znakomicie. Jest nadzieja, że to nie ostatnia tego typu sztuka w częstochowskim Teatrze, w wykonaniu częstochowskich aktorów. To dobry początek roku.
bis
Sylwia Bielecka