Nie udał się manewr radnych
SLD mający na celu zniesienie
z obrad Rady Miasta
Częstochowy punktu o nazwanie
imieniem śp. ks. Stanisława
Guzika ronda w Dźbowie. u
zbiegu ulic Leśnej, Gościnnej
i Powstańców Warszawy.
Projekt uchwały, z którym
wystąpił wiceprzewodniczący
Rady Miasta, przewodniczący
Klubu Prawa i
Sprawiedliwości, Artur
Gawroński, mimo zdecydowanego
sprzeciwu radnych SLD, został
przyjęty.
Na ostatniej sesji Rady Miasta Częstochowy (19 marca) pod
głosowanie wszedł wniosek o nazwanie ronda w Dźbowie imieniem
ks. Stanisława Guzika. Ksiądz Guzik jest postacią niezwykle
zasłużoną dla tej dzielnicy i Częstochowy. Był głównym
organizatorem życia religijnego w Dźbowie, inspiratorem
utworzenia tamtejszej parafii. W czasie II Wojny Światowej
pomagał partyzantom i chronił ich na plebanii. Złapany przez
niemieckie Gestapo został osadzony w obozie Gross-Rosen, a
potem Dora-Nordhausen, gdzie zmarł z wycieńczenia i głodu.
Ciało Jego spalono w krematorium obozu.
Jednak postać ks. Stanisława Guzika dla radnych SLD wydała się
nieodpowiednia, by Jego osobą uhonorować rondo w Dźbowie. W ich
imieniu radny Ryszard Szczuka podczas sesji wystąpił z
wnioskiem, by miejsce to nazwać imieniem gen. Bolesława
Wieniawy-Długoszowskiego. Argumentację za tą postacią przez
kilkanaście minut czytała radna SLD, Małgorzata Iżyńska.
Przytaczała zasługi Generała, skądinąd postaci bardzo
chwalebnej. Piłsudczyka, osobistego adiutanta Józefa
Piłsudskiego, a jednocześnie znanego – jak podaje Wikipedia – z
umiłowania kobiet, koni i hucznej zabawy, czym zyskiwał
niecodzienną sympatię jednych i nieskrywaną złość innych,
zwłaszcza przeciwników obozu sanacji.
W dyskusji przeciwko nazwaniu ronda imieniem ks. Guzika radni
SLD wystawili armaty w postaci komisji ds. nazewnictwa ulic w
Częstochowie, której to głos ma być najważniejszy w akceptacji
kandydatur. Zapomnieli jednocześnie, że projekt w sprawie ks.
Guzika na decyzję szacownej komisji czeka już ponad trzy lata.
– Zgłosiłem do zespołu wnioski o nazwy dla czterech ulic.
Spokojnie czekam na jakiekolwiek jej zdanie, ale sytuacja w
sprawie księdza Guzika jest wyjątkowa, bo przecież zapadły
zobowiązania, że do końca ubiegłego roku zespół wreszcie
podejmie decyzję. Tak się nie stało, a przypominam, że
mieszkańcy działania o uhonorowanie Duszpasterza podjęli już w
2003 roku. To nie jest sprawa polityczna, a jednak od kilku lat
mieszkańcy Dźbowa są przez władzę lekceważeni – mówił podczas
sesji przewodniczący Gawroński. – Radni SLD celowo tworzą
dylemat. Może wynika to z uprzedzeń, że ks. Guzik jest osobą
duchowną? – dopytał z kolei radny Konrad Głębocki.
Wygląda na to, że cała dyskusja była dla radnych SLD swoistą
zabawą. Radny Tomasz Kot zapewniał bowiem, że „nie jesteśmy
przeciwko temu patronowi” z kolei wiceprzewodniczący Przemysław
Wrona, radny PO podkreślał, że „najlepszym wyjściem, by nie
skrzywdzić nikogo i nie faworyzować kogokolwiek, jest
przełożenie projektu na kolejne posiedzenie.”
Koniec końców radny Szczuka wycofał wniosek. Za nazwaniem ronda
im. ks. Stanisława Guzika zagłosowało 15, przeciw było 11,
trzech się wstrzymało.
Trudno odmówić generałowi Bolesławowi Wieniawie-Długoszowskiemu
zasług dla Polski. Trudni też nie oprzeć się wrażeniu, że
stawianie w jego osoby w kontrze – i to w trybie nagłym – do
ks. Stanisława Guzika było mało eleganckie. Głosowanie
dowiodło, że SLD bardziej zależało na swoistej zemście i
wywołaniu spektakularnej ale i jałowej dyskusji. W pamięci mają
bowiem przegrany bój o nazwanie trzech ulic w Częstochowie
imionami: księdza Józefa Tischnera, premiera Tadeusza
Mazowieckiego i Czesława Miłosza. Wówczas także zwyciężył
wniosek radnych PiS i ulice nazwano imionami: Anny
Walentynowicz, bp. Franciszka Musiela i Józefa Parczyńskiego.
URSZULA GIŻYŃSKA