Przystanek na trasie Szlaku Zabytków Techniki, biały kruk na skalę europejską – tak można jeszcze tytułem wstępu powiedzieć o częstochowskim Muzeum Produkcji Zapałek, niestety nie ma pewności co do jego dalszych losów. Pod koniec ubiegłego miesiąca z powodu ponad 60 tys. zł długu odłączono prąd w dawnej fabryce. Działające maszyny prezentujące proces powstawania zapałek bez zasilania są tylko nieruchomymi eksponatami, a sam budynek jest lekko mówiąc w nienajlepszej kondycji.
Częstochowski przemysł zapałczany swoje pierwsze kroki stawiał w latach siedemdziesiątych XIX wieku w dwóch manufakturach zatrudniających łącznie 38 osób. Praca ręczna okazała się jednak nieekonomiczna i mało wydajna wobec konkurencji, jednakże wspomniane zakłady wyszkoliły kadrę, którą zatrudniono w nowoczesnej, założonej w 1882 roku fabryce, której właścicielami byli dwaj niemieccy przedsiębiorcy: Karol von Gehlig i Julian Huch. Ta prywatna firma ściśle współpracowała z „Fabrik Chemischer Zundwaaren von Gehlig Und Huch” z siedzibą we Wrocławiu, gdzie także zaopatrywała się w surowce chemiczne do produkcji zapałek.
W latach osiemdziesiątych fabryka zatrudniała 64 osoby, dekadę później prawie dwa razy tyle. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych zmarł jeden z właścicieli, a niedługo później firmę sprzedano „Fabrik Chemischer Zundwaaren” za kwotę 30 tys. rubli. 12 lat później fabrykę kupiło „Towarzystwo Akcyjne W.A. Łapszyn” z Centralnym Zarządem w Petersburgu, jednak za sumę już ponad dwa razy większą. Inwestycja się opłaciła, a towarzystwo które było w posiadaniu łącznie 11 fabryk zapałek powiększyło swój kapitał z początkowego 1,8 mln rubli na 4 mln.
W 1913 roku w fabryce wybuchł pożar, który został utrwalony na filmie uważanym za jeden z najstarszych polskich filmów dokumentalnych. Straty były dosyć obszerne, ponieważ część powierzchni fabrycznej stanowiła drewniana zabudowa. Rok później zakład był już odbudowany, a w wyposażeniu miał nowoczesne maszyny.
Podczas I wojny światowej produkcja właściwie ustała (do nieznacznej produkcji wykorzystywano surowce z magazynów), a w 1919 roku wróciła na wcześniejsze tory. Dwa lata później powstała inicjatywa mająca na celu wykupienie wszystkich czynnych fabryk zapałek w kraju i wcielenie ich do „Polskiego Towarzystwa Przemysłu zapałczanego, Spółka Akcyjna” (Zlikwidowane w 1930 roku). W 1923 roku także i częstochowska fabryka została wykupiona, choć po prawdzie transakcja odbyła się między jednymi i tymi samymi ludźmi, ponieważ akcjonariusze częstochowskiej fabryki i „Polskiego Towarzystwa” to w wielu przypadkach te same osoby. W związku z narastającą konkurencją z zagranicy i spadkiem zainteresowania polską zapałką w 1925 roku uchwalono ustawę o Monopolu Zapałczanym, a następnie w kilka miesięcy później podpisano umowę o wydzierżawieniu monopolu „Spółce Akcyjnej do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego w Polsce”, która to uzależniała przemysł zapałczany od koncernu amerykańsko – szwedzkiego, ale z drugiej strony pozwalała mu przetrwać i odzyskać stare rynki zbytu.
W 1930 roku fabrykę częściowo strawił drugi pożar, po którym została ponownie odbudowana i zmodernizowana, a rok później aż do wybuchu II wojny światowej była własnością „Spółki Akcyjnej do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego w Polsce” i zaprzestała swojej działalności jako samodzielna jednostka gospodarcza. W czasie II wojny światowej znalazła się pod zarządem niemieckim, choć jej nazwa, zakres produkcji oraz dyrekcja pozostały niezmienione. Na te lata przypadł największy wzrost produkcji, ponieważ realizowano ogromne zamówienia głównie dla wojska. Produkcja z 1941 roku stanowiła 300% średniej miesięcznej produkcji z roku 1937. Po zakończeniu działań wojennych zakład znacjonalizowano, a w 1951 roku nadano mu nazwę „Częstochowskich Zakładów Przemysłu Zapałczanego” .
W swoich najlepszych latach częstochowskie zapałki można było kupić w całej Polsce, a eksport docierał do wielu krajów starego kontynentu, a nawet do Chin. Początkowo konkurencja, a następnie spadek zapotrzebowania na zapałki stały się początkiem końca częstochowskiej fabryki. W 2002 utworzono w jej miejscu muzeum które stoi do dziś, ale jak długo jeszcze – czas pokaże.
ANNA GAUDY