Obrazy, ceramika, bibeloty, biżuteria, a nawet przetwory domowe wypełniły 21 listopada Ośrodek Promocji „Gaude Mater” w Częstochowie. Najśmieszniejszą i zarazem najładniejszą rzeczą licytowaną podczas Aukcji Rzeczy Dziwnych, Śmiesznych i Poszukiwanych były koronkowe majteczki, najbardziej oryginalną – wojskowy płaszcz radziecki.
Przedsięwzięcie zainicjowały 15 lat temu przez dwie częstochowianki – Agata Grzybowska i Małgorzata Sętowska, twórczynie Stowarzyszenia „Szansa” przy Stowarzyszeniu Więzionych, Internowanych i Represjonowanych „WIR” w Częstochowie. Idea – pomoc dzieciom z rodzin patologicznych – stała się punktem zbornym dla wielu ludzi dobrej woli. – Od lat wspierają nas te same osoby. Rozumieją nasze intencje. Dzięki współpracy integrujemy się i lepiej poznajemy. To jest bardzo cenne – mówi Agata Grzybowska.
– Dotarło do nas kilkadziesiąt prac podarowanych przez artystów: grafiki, obrazy, bombki, fotografie, kilka miniatur z Międzynarodowego Biennale Miniatur oraz rzeczy nietypowe, przyniesione przez mieszkańców, w tym wiele przetworów: miody, konfitury, gdyż w tym roku aukcję rozszerzono o rzeczy smaczne – mówi Ada Plaszczyk, logistycznie odpowiedzialna za przedsięwzięcie z ramienia OPK „Gaude Mater”. – Zawsze zaskakują mnie wybory licytujących i to nadaje koloryt aukcji. Mieszkańcy przychodzą chętnie, bo wiedzą że u nas można kupić coś oryginalnego choćby na prezent gwiazdkowy – dodaje.
Fundusze z aukcji przeznaczane są na pomoc dzieciom z rodzin ubogich. – Ubóstwa jest coraz więcej, a nas raduje uśmiech na twarzy dziecka. Za zebrane pieniądze przygotowujemy dla ponad dwustu dzieci paczki mikołajkowe. Rozdamy je 7 grudnia w OPK „Gaude Mater”. Z pozyskanych środków zakupujemy dla rodzin na święta produkty spożywcze, a przez cały rok, jak pieniądze zostają wspieramy najbiedniejszych zakupując lekarstwa i żywność Informacje o sytuacji dzieciach pozyskuję od kuratorów i z sądu rejonowego – mówi Agata Grzybowska.
W tym roku zebrano 8,9 tysięcy złotych. Najwyżej sprzedał się obraz Tomasza Sętowskiego. Zakupiono go za 1500 zł.
Foto Marcin Szpądrowski
URSZULA GIŻYŃSKA