Nie udał się Steam Hemarpol Norwidowi rewanż wobec Bogdanki LUK Lublin za przegraną w ¼ finału Pucharu Polski. W niedzielę (23 lutego) „Błękitno-Granatowi” ulegli rywalom z Lubelszczyzny – również na wyjeździe, lecz tym razem w ramach PlusLigi – 1:3. Na poniedziałek (3 marca) częstochowianie mają zaplanowane starcie w Olsztynie z tamtejszym Indykpol AZS-em. W międzyczasie jednak zawodnicy z Warmii i Mazur zagrają w zaległym meczu 18. kolejki najwyższej ligowej klasy rozgrywkowej w Kędzierzynie-Koźlu przeciwko ZAKSIE.

Znów nieudany podbój ziemi lubelskiej
W niedzielny wieczór w wyjściowej „szóstce” lublinian zabrakło Wilffredo Leona. Wydawało się zatem, że nieco może to ułatwić zadanie przyjezdnym w uzyskaniu korzystnego końcowego rezultatu. Tymczasem, Absencja bombardiera reprezentacji Polski nie wpłynęła znacząco na dyspozycję podopiecznych Massimo Bottiego.
Pierwszy set należał zdecydowanie do gospodarzy, którzy prowadzili od początku do końca. Po stronie lubelskiej brylowali przede wszystkim Mikołaj Sawicki i Kewin Sasak. Miejscowi ani razu nie pozwolili zbliżyć się ekipie Norwida. Goście próbowali sytuację ratować blokiem, lecz było to za mało, by nawiązać jakąkolwiek walkę z Bogdanka LUK. Koniec końców drużyna lubelska tryumfowała 25:19.
W drugiej partii jedynie początek był zacięty. Po kilku pierwszych akcjach, na tablicy świetlnej widniało 3:3. Następnie do ofensywy ruszyli gracze z Dziewiątką” w herbie. Szybko zyskali przewagę (7:4), którą potem systematycznie powiększali. Można rzec, że team pod wodzą Cezara Douglasa Silvy spisywał się jak z nut; punktowali zwłaszcza Bartłomiej Lipiński i Milad Ebadipour. Byliśmy ponadto świadkami dwóch asów serwisowych Daniela Popieli, które znacznie przybliżyły drużynę spod Jasnej Góry do wygrania tej części spotkania (22:14). W końcówce częstochowianie nie pozwolili już oponentom na zbyt wiele (25:17 na rzecz Norwida).
Świetna gra w odsłonie nr dwa dawała nadzieje, że „Błękitno-Granatowi” równie pozytywnie zaprezentują się w kolejnej. W trzecim secie zespół pod kierownictwem trenera Silvy również byli bliscy zwycięstwa. Prowadzili bowiem 17:14. Gospodarze jednak wyrównali stan partii (17:17). Później lublinianie totalnie przejęli inicjatywę na parkiecie, pokonując zespół z naszego miasta 25:21. Formalności Bogdanka Luk dopełniła w czwartej partii, tryumfując w niej 25:20.
BOGDANKA LUK Lublin – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 3:1 (25:19, 17:25, 25:21, 25:20)
LUK: Tuinstra, Grozdanow, Sasak, Sawicki, McCarthy, Komenda, Hoss (libero) oraz Malinowski, Wachnik, Czyrek i Nowakowski
Norwid: Adamczyk, Isaacson, Ebadipour, Popiela, Indra, Lipiński, Masłowski (libero) oraz Kogut, Sługocki, Kowalski, Makoś (libero), Borkowski i Schmidt
W Olsztynie następny mecz – być może na wagę play-offów
Kolejna batalia Steam Hemarpol Norwida czekać będzie w poniedziałek (3 marca, godz. 17.30) w Olsztynie, gdzie zmierzy się z Indykpol AZS-em. Nim jednak dojdzie do tej rywalizacji, w czwartek (27 lutego) drużyna ze stolicy województwa warmińsko-mazurskiego rozegra zaległe spotkanie 18. serii PlusLigi. Wówczas w Kędzierzynie-Koźlu olsztynian podejmie ZAKSA.
Zapewne gracze z Częstochowy na bieżąco będą śledzić mecz w województwie opolskim. W przypadku bowiem wygranej AZS-u za trzy ligowe punkty, ten zrówna się „oczkami” z „Dziewiątką” w tabeli. A „Akademicy” także niejednokrotnie pokazali swój charakter i z pewnością nikt ich potencjału nie lekceważy.
W każdym razie, bez względu na ostateczne rozstrzygnięcie potyczki kędzierzyńsko-olsztyńskiej, zawodnicy pod dowództwem Cezara Douglasa Silvy muszą w pełni zmobilizowani podejść do poniedziałkowego starcia. Ewentualne zwycięstwo częstochowian na północy Polski – w jakimkolwiek stylu – przedłuży możliwość wywalczenia przepustki do fazy play-off PlusLigi w sezonie 2024/2025. Niezmiennie będziemy trzymać kciuki za naszych ulubieńców!
Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński