Znowuż chcą uprzemysłowić Ossonę? (13/345)


Z kartek suplementu do cyklu „od parafii do parafii…”

Niemal naprzeciwko góry Kamieniołom (Prędziszów) – o wysokości 314 metrów – leży wyższe o blisko dwa metry jurajskie wzgórze Ossona. Obydwa są położone w obrębie administracyjnym miasta, stanowiąc magiczne miejsca na wschodnim obrzeżu Częstochowy. Otoczony szczelnie koksownią i walcownią blach, oraz szosą w kierunku Srocka „Kamieniołom” opisałem już dokładnie w numerze Gazety z dnia 8 września 2011 roku. Natomiast położona między trzema ulicami Częstochowy tj.: Kwiatową, Turystyczną i Bursztynową, oraz lasem stanowiącym zachodni skraj Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd „Ossona” jest bezpośrednio otoczona stepowymi nieużytkami, oraz rozrastającymi się zagajnikami. Nazwa tego podłużnego wzgórza według mapy Kwatermistrzostwa Wojsk Polskich w Królestwie Polskim z 1839 roku, oraz sekretnej mapy wojskowej Armii Czerwonej z 1972 roku pisana jest przez jedno „s”, ale wg innych map topograficznych dotyczących Częstochowy używa się pisowni przez dwa „s”. Dwuznacznie określa ją natomiast 4-ro tomowe opracowanie: „Częstochowa – dzieje miasta i Klasztoru Jasnogórskiego” pisząc przez jedno „s”, lecz zaraz podając w nawiasie przez dwa „s”. Wysokość Ossony wynosi dokładnie 316.7 m, a jego zachodnio – południową stronę zamyka pionowa biała ściana skalna – na której jest odciśnięta historia tego ostańca. Ten skalny szczyt został w latach 50 ub. w. wykorzystany do celów przemysłowych. Powstała bowiem tutaj przepompownia wody z wykutymi w skale dwoma zbiornikami. Stanowiły one niezbędną rezerwę wody dla schładzania wielkich pieców, która była transportowana dwoma nitkami rurociągów o średnicy jednego metra wkopanymi w południowy skłon wzgórza. Na przełomie naszych wieków urządzenia te stały się już zbędne, bowiem piece zostały wygaszone (a później rozebrane). Przerdzewiałe rury zdołano wykopać i usunąć (w 2006 roku), ale betonowe pomieszczenie przepompowni i zbiorniki pozostały wewnątrz tego uroczyska. Jeszcze wcześniej niemiecki okupant wykorzystał to wzgórze dla zorganizowania wojskowego poligonu szybowcowego. Pozostawiony przez Niemców sprzęt został później wykorzystany do urządzenia na Ossonie Ośrodka Szybowcowego, który istniał do 1949 r. Kierowali nim: pilot Henryk Sięga, oraz Tadeusz Pindych i Kazimierz Chodziński. Z ich to właśnie inicjatywy powstał w 1946 roku ukryty w krzewach (od strony ul. Legionów) wotywny ołtarzyk skalny – poświęcony Matce Boskiej z Lourdes. Następnie na wschodnim skłonie Ossony powstała w latach 70. baza Akademickiego Klubu Jeździeckiego – wykorzystując hangary pozostawione jeszcze przez Niemców. Teraz po tych urządzeniach pozostały tylko betonowe schodki, oraz wieża triangulacyjna pod którą spacerowały wierzchowe koniki. Zapomniane przez następne lata jurajskie uroczysko zostało jednak przypomniane w dniu 17 maja 2006 roku, kiedy to przy lotniczym ołtarzyku celebrował majowego nabożeństwo abp Stanisław Nowak. Ossona stanowi doskonałą naturalną platformę do podziwiana niemal całej panoramy Częstochowy – od południa po północ, oraz wschodniej Jury: od Orlego Gniazda w Olsztynie przez Zieloną Górę po Mirów. Wreszcie stanowi świetny widok na „Trzecią Płaszczyznę” niedawnego rozwoju przemysłu ciężkiego w Częstochowie. Teraz pozostała po tym rozwoju tylko dobrze prosperująca i czysto pracująca Koksowania Nowa. Odziedziczyła ona „starą koksownię”, którą budowano przez 15 lat. Najpierw w okresie 1957-62 postawiono cztery baterie, a w latach 1970-73 dwie następne. Jednocześnie powstał też oddział węglopochodnych produkujących m. in. benzol i siarkę. Do tego obok pracowały dwa wielkie piece hutnicze i spiekalnia rudy żelaza z topnikami. Był to więc najbardziej szkodliwy ekologicznie rejon Częstochowy. Teraz mamy „Nową” tylko z dwoma ekologicznymi bateriami, oraz biegnącą wzdłuż jej ogrodzenia – wybudowaną w 2011 roku – wspaniałą asfaltową ścieżkę rowerową prowadząca przez całą zmodernizowaną ulicę Legionów. Niestety w 2012 roku ustawiono na Ossonie – przy samej skale z ołtarzykiem – baner zawierający propozycję sprzedaży tego terenu na cele inwestycyjne przez firmę o nazwie: Regionalny Fundusz Inwestycyjny w Częstochowie. Czyżby, gdy ledwo przyroda zabliźniła rany po okropnym rurociągu, którego instalacja przeorała to uroczysko, ponownie planowano tutaj lokowanie przemysłowych obiektów ?

Tekst i zdjęcia –

Andrzej Siwiński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *