Walczą o swoje prawa


PRACOWNICY TESCO W NATARCIU

Związki zawodowe działające w Tesco Polska – Wolny Związek Zawodowy „Sierpień 80”, Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność 80”, Konfederacja Pracy OPZZ i Związek Zawodowy Pracowników Handlu – wspólnie występują o swoje prawa. 6 maja wszczęły wspólny spór zbiorowy i domagają się 300-złotowej podwyżki wynagrodzeń dla pracowników od 1 marca br.
Na wczoraj – środę 27 maja (numer nasz już był oddany do druku) – związki wyznaczyły zarządowi Tesco termin do negocjacji. – Jeżeli pozostaną głusi na nasze wołanie 28 maja przed siedzibą spółki w Krakowie rozpocznie się pikieta. Zjadą na nią przedstawiciele wszystkich sklepów w Polsce – informuje nas przewodnicząca częstochowskiej Konfederacji Pracy Iwona Mandat.
Działania zarządu Tesco ciągle budzą wśród pracowników wiele zastrzeżeń. – Szefowie firmy chwalą się świetnymi, miliardowymi zyskami (ostatnie dane podane przez Tesco to w Polsce przychód ze sprzedaży na poziomie 8,7 mld złotych netto za rok 2008/09), zwiększającą się liczbą miejsc pracy. Są to pozory pod publiczkę. W rzeczywistości pracownicy są zwalniani, mobbingiem przymuszani do korzystania z długoterminowych zwolnień lekarskich – mówi Mandat.
Pracownicy mają już dość zakłamania, gdyż od ostatniej ogólnopolskiej pikiety czternaście miesięcy temu, kiedy zarząd obiecywał poprawę sytuacji, nic nie zmienia się na lepsze. Czcze gadania znudziły się im i postanowili znowu zaprotestować. – Musimy zbuntować się przeciwko cichym zwolnieniom, mobbingowi i głodowym płacom. Najwyższa płaca w Częstochowie, to nieco ponad 1500 złotych brutto. Podwyżek nie ma w ogóle, nie płaci się za nadgodziny, w zamian przechodzi się na system pracy nocnej, bardziej ekonomiczny dla firmy – mówi przewodnicząca Mandat. Jest on, niestety, zdecydowanie gorszy dla pracowników, którzy pracują w złych warunkach. – Przed godziną 22.00 wyłączana jest 1/3 świateł, przed 24.00 kolejna 1/3. Ludzie pracują jak krety w ciemnicy, co przekłada się na pogarszanie ich stanu zdrowia i częste choroby. Taka sytuacja jest niezgodna z przepisami, ale cóż z tego, kiedy w Polsce obecny rząd Donalda Tuska wprowadził konieczność informowania przez Państwową Inspekcję Pracy o chęci przeprowadzenia kontroli na siedem dni wcześniej – stwierdza Mandat.
Jak informuje protest nie dotyczy jedynie zatrudnionych w Tesco. – Chodzi nam też o klienta, gdyż jakość obsługi spada, z powodu rządów szefów Tesco. System nocny sprawia, że w ciągu dnia brakuje personelu, zwłaszcza przy kasach. Poza tym klienci są niezadowoleni z oferty towarowej, cen, które u nas są dość wysokie oraz ciągłych zmian ułożenia towaru., Tracimy klientów, ale Zarząd w ogóle to nie interesuje – dodaje Iwona Mandat.

W Polsce grupa Tesco zatrudnia 30 tysięcy pracowników, na świecie – 440 tysięcy. Z ostatnich doniesień wynika, że Grupa zamierza stworzyć kolejnych 26 tysięcy miejsc pracy.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *