Rok 2014 udanie zakończył się dla Stowarzyszenia CKM Włókniarz Częstochowa. 17 grudnia klubowi przyznano licencję warunkową na starty w 2. Polskiej Lidze Żużlowej. Jeszcze lepiej rozpoczął się rok 2015. „Lwom” udało się zbudować dobry skład, gwarantujący walkę o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Pod Jasną Górę udało się ściągnąć m.in. Olivera Allena, Nikołaja B. Jakobsena, Olega Biesczastnowa czy Dawida Stachyrę.
Niestety „biało-zielonych” napotkały problemy. Były one związane z dawnymi zawodnikami, wobec których zadłużona jest CKM Włókniarz Częstochowa S.A. Mowa o: Grigoriju Łagucie, Emilu Sajfutdinowie, Grzegorzu Walasku, Mirosławie Jabłońskim, Michaelu Jepsenie Jensenie, Peterze Kildemandzie i Rune Holcie. Większość żużlowców uważało, że skoro spółce akcyjnej odebrano licencję na starty Speedway Ekstralidze, wypłacaniem ich zaległych pieniędzy powinno się zająć stowarzyszenie. Klubowi drugoligowemu jednak nie było dane spłacać tych długów, wszak odpowiadało za nie inne żużlowe ugrupowanie w Częstochowie. Od samego początku sytuację tę rozumiał Holta. Pozostali z tego powodu wyrazili swoje niezadowolenie. W związku z tym stowarzyszeniowi 20 lutego wygasła licencja.
Niezwykłe wsparcie klubowi okazali nasi kibice. Niemal od razu, po nieprzychylnej dla „Lwów” decyzji Polskiego Związku Motorowego rozpoczęli akcję zbierania podpisów pod petycją, dotyczącą startów zespołu w 2. PLŻ. Z postawy fanów ucieszony był prezes Stowarzyszenia CKM Włókniarz Częstochowa, Michał Świącik – Oczywiście, że z dumą patrzę na tych ludzi. My, jako klub, też robiliśmy wszystko, aby ta akcja nabrała mocy i skutku. Bardzo dziękuję kibicom za ogromną pomoc w ratowaniu żużla w Częstochowie. My również działamy w zakresie takim jakim możemy. Równolegle z walką o ligowy byt staramy się o inne rzeczy. Klub bowiem musi w tym czasie funkcjonować i walczymy do końca – informuje działacz.
Pod petycją podpisało się w sumie 4198 osób. Z pewnością taka liczba wywierać może ogromne wrażenie. Tym bardziej, że podpisy zbierane były przez trzy dni ( od 23 od 25 lutego). Podobnego zdania jest prezes częstochowskiego klubu – Dokładnie tak uważam. Przypuszczam, że tych podpisów udałoby się zebrać znacznie więcej, gdyby ta akcja potrwała dłużej, np. tydzień. Teraz trzeba oczekiwać na pozytywne rozpatrzenie tej petycji przez Polski Związek Motorowy. Wierzę w to, że tak będzie – podkreśla.
Działacze Stowarzyszenia CKM Włókniarz podjęli rozmowy z krajowymi jeźdźcami CKM Włókniarz S.A. Mirosławem Jabłońskim i Grzegorzem Walaskiem. Z kolei rozstrzygnięcie sprawy długów wobec obcokrajowców ich zdaniem powinno pozostać w rękach spółki – Tak jak wspominałem wcześniej, jako stowarzyszenie staramy się w naszym zakresie, jak tylko możemy. Jesteśmy po pierwszych negocjacjach z polskimi zawodnikami CKM Włókniarz S.A. Na chwilę obecną na nasze warunki porozumienia nie przystał Grzegorz Walasek. Odnośnie żużlowców zagranicznych jest sporo zadawanych pytań w naszą stronę. Z nimi nie podjęliśmy rozmów. Uważamy, że tę sprawę powinna rozwiązać spółka w porozumieniu z Polskim Związkiem Motorowym. Takie jest nasze stanowisko. My, tej odpowiedzialności, nie jesteśmy w stanie na siebie wziąć – uważa sternik.
Nawet jeśli ostatecznie stowarzyszeniowi licencja nie zostanie przywrócona, sport żużlowy z naszego miasta nie zniknie – Jeśli nie uda się tzw. drogą odwoławczą ponownie wywalczyć licencji, wspólnie ze środowiskiem żużlowym w Częstochowie będziemy zastanawiać się, co dalej. Zamierzamy organizować sporo imprez indywidualnych. A ostatnio dogadaliśmy się z włodarzami Sparty Wrocław odnośnie ewentualnych startów tej drużyny w fazie play-off rozgrywek ekstraligowych na naszym obiekcie (w bieżącym roku w stolicy Dolnego Śląska będzie mieć miejsce remont Stadionu Olimpijskiego – dop. autor). Ponadto, wspólnie z województwem śląskim, chcemy zorganizować dużą imprezę na „Arenie Częstochowa” – kończy Michał Świącik.
NORBERT GIŻYŃSKI