Remont skrzyżowania ul. Niepodległości z ul. Równoległą w Częstochowie to przykład jakby żywcem wyjęty z socjalistycznej rzeczywistości i prześmiewczych scenariuszy tej epoki kultowego reżysera Stanisława Barei. Prace w tym miejscu trwają już sobie bodajże ponad pół roku i końca ich nie widać, bo robotnicy zasypują i rozkopują doły, kładą i zrywają asfalt…
Taka sytuacja miała miejsce 10 sierpnia po godzinie 16. I jak informują nas mieszkańcy, nie zadziało się to pierwszy raz podczas tego remontu. – O co tu chodzi? Kto nadzoruje tę modernizację? Przecież to kompletny absurd. Po wielomiesięcznej dłubaninie wreszcie ulicę zalano asfaltem, by natychmiast od nowa go rozwalić. Czyżby zapomnieli wstawić rurę? – denerwuje się pan Paweł. – To marnotrawienie pieniędzy. Za ten bałagan płacimy my, częstochowianie. Czy ktoś wreszcie zacznie kontrolować ten skandal, który się tu odbywa od tylu miesięcy? Gdzie są włodarze miasta? Mają wieczne wakacje? – dopytuje pana Paweł.