Zbigniew Biernacki, znany częstochowski księgarz, od 40 lat prowadzi Antykwarię, przy ul. Kopernika 4 – miejsce o niezwykłym klimacie, gdzie każdy znajdzie książkę dla siebie. Aktualnie pan Zbigniew zaprasza na zakupy podręczników i lektur, w przystępnych cenach.

Jakie podręczniki można nabyć w Antykwarii?
– Podręczniki są dla każdego księgarza bardzo ważne, szczególnie w okresie sierpnia, września, października, kiedy zaczyna się rok szkolny. Staram się mieć aktualne; przeciętnie jest po pięć podręczników do jednego przedmiotu. Każda szkoła zamawia inne, a ponadto co roku się zmieniają, bo korekcie podlegają podstawy dydaktyczne. Ponadto o obecność na rynku walczą wydawnictwa, stąd jest taka różnorodność.
Panuje przekonanie, że podręczniki, zwłaszcza z polskiego i matematyki, trzeba trzymać do matury. Nie jest to konieczne, bo do tego egzaminu są specjalne repetytoria, np. „Teraz nowa matura”. Nauczyciele potrafią przewidzieć zakres tematyczny: w tym roku był Sienkiewicz, to w następnym będzie Żeromski, bo jest rocznica jego śmierci czy urodzenia.
Jak Pan sobie radzi ze sprzedażą, gdy czytelnictwo tak gwałtownie spada?
– Faktycznie, 80 procent ludzi nie czyta, a 70 procent książek nie kupuje. Wszyscy zachęcają do czytania, organizuje się narodowe czytanie, ale doba telewizji, Internetu, komórek telefonicznych, wyjazdów zagranicznych niszczy potrzebę bycia z książką. Na szczęście mądrzy nauczyciele bazują na klasyce. Obowiązkowe są lektury. „Pan Tadeusz” Mickiewicza, „Lokomotywa” Tuwima, „Bajki” Marii Konopnickiej, „Chłopcy z placu Broni” Ferenca Molnára, to książki, które naszą kulturę – europejską, światową – podnoszą do poziomu intelektualnego. I one powinny być standardem, ba, powinny być nadobowiązkowe.
Kontakt z książką, lekturą jest bezcenny.
– Oczywiście, jeśli w młodym wieku zapoznamy się z kanonem lektur, to później się do tego wraca. Wraca się do książki, ale też do swojej młodości.
Czy również wszystkie lektury ma Pan w swojej ofercie?
– Mam szeroki przekrój lektur szkolnych, bestsellery kanonu zawsze można u mnie zakupić. Nie posiadam nowych, typu: „Gang Olsena” czy „Ucieczka złodzieja”. Jak można takie tytuły wprowadzać do obowiązkowych lektur szkolnych? Skupiam się na standardach, tytułach, które muszą być przeczytane.
Oczywiście Antykwaria, to nie tylko podręczniki i lektury.
– Oczywiście. Bardzo dużo ludzi przychodzi po beletrystykę, ale zmienił się też zakres autorów i tytułów. Nikt dziś nie czyta „Kolumbów” Bratnego czy „Popiołu i diamentu” Andrzejewskiego. Chciałbym, aby mój antykwariat był klasyczny, stąd posiadam całą paletę tematyczną: kulturę – malarstwo, architekturę, muzykę; działy naukowe – fizykę, matematykę, astronomię; chemię, geografię; dział „czenstochoviana”, czyli wszystko, co związane jest z Częstochową i regionem; książki wojenne i powstańcze; językowe, turystyczne. Zawsze dla mnie najważniejsza była książka. Ojciec mi mówił: czytaj. Pytałem: dlaczego? „Bo z książki nauczysz się więcej, bo jest ważniejsza od chleba, bo jak będziesz umiał to zarobisz na chleb, będziesz miał pieniądze, lepiej będziesz umiał pracować” – mawiał.
Pan również skupuje książki?
– Tak. Trzeba podać autora, tytuł, rok wydania. Taki spis z książkami można przynieść do mnie lub innych antykwariatów, których jest pięć w okolicy. A skupuję przede wszystkim książki przedwojenne, wydane przed 1945 rokiem.
Jest Pan też autorem wspaniałych albumów historycznych o Częstochowie i Ziemi Częstochowskiej, powstałych na bazie starych pocztówek.
– Moja kolekcja pocztówek i widokówek liczy ponad 50 tysięcy sztuk. Drukiem ukazały się: „Częstochowa na dawnej pocztówce”, „Jasna Góra na dawnej pocztówce”, „Ziemia Częstochowska na dawnej pocztówce”, „Region częstochowski jako województwo na dawnej pocztówce (fotografii, drukach, dokumentach, mapach), „Matka Boska Częstochowska jako symbol patriotyzmu”. Teraz przygotowuję kolejną: „Krzyże, kapliczki, wspinaczka. Jaskinie w Tatrach na pocztówkach. Groty przy kościołach w Polsce na pocztówkach”.
Ma Pan też w zasobach wiele ciekawostkowych eksponatów.
– To moja pasja. Na przykład w pierwszych latach prowadzenia antykwariatu szukałem kalendarza z 1945 roku, aby dowiedzieć się w jakim dniu tygodnia się urodziłem. Znalazłem i wyszło, że w poniedziałek.
Za swą pracę na rzecz upowszechniania kultury i historii Częstochowy został Pan wielokrotnie uhonorowany.
– Otrzymałem: Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony dla Kultury Polskiej, Złotą Odznakę Zasłużony dla Województwa Śląskiego i „Merentibus” – Zasłużony dla Miasta Częstochowy odznaczenie Prezydenta Miasta.
Dziękuję za rozmowę
URSZULA GIŻYŃSKA