Jeśli lokator nie reguluje czynszu, spółdzielnia może dochodzić swoich należności na drodze sądowej (powództwo o zapłatę). Nie regulowanie czynszu mimo nakazu sądowego spowoduje ściganie zaległości przez komornika. Gdy zaległości nadal są uporczywie nieregulowane, niezależnie od przyczyn (np. wyjazdu lokatora za granicę), spółdzielnia może skreślić dłużnika z listy członków. Wówczas jego prawo do lokalu wygasa, co może zakończyć się, eksmisją wraz ze współlokatorami.
W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej zaległości czynszowe wynoszą ponad 7 mln zł. i stale rosną. W spółdzielni “Hutnik” sięgają 6 mln. O półtora miliona mniej zalegają lokatorzy “Północy”. Natomiast 2,5 mln stara się odzyskać ŚSM.
Wiadomość ta obiegła cały kraj, budząc u jednych oburzenie, u innych poklask. Zarząd Budynków Komunalnych w Skarżysku zdemontował kilkunastu rodzinom, które nie płaciły czynszu, kaloryfery. Działanie to okazało się skuteczne. Zadłużenie momentalnie zmalało. Mimo, że i u nas zaległości rosną i to w zastraszającym tempie, to jednak prezesi częstochowskich spółdzielni mieszkaniowych odżegnują się od tak radykalnych kroków. Podejmują za to różne inne czynności windykacyjne – od wysyłania monitów do członków, którzy zalegają z opłatami po kierowanie wniosków do sądu.
RSM “Hutnik” lokatorzy winni są ok. 6 mln zł. Wobec dłużników sąd orzekł 149 eksmisji w tym w stosunku do 25 zasądzono przeprowadzkę do lokali zastępczych. – Nie mamy innego wyjścia, jak egzekwować zaległości na drodze sądowej. Okazuje się bowiem, że wiele rodzin nie płaci, choć je na to stać. Świadczy o tym chociażby stosunkowo niewielka liczba lokatorów, którym przyznano mieszkania zastępcze. Zresztą przeciwko dłużnikom są ci, którzy systematycznie płacą – mówi Kazimierz Jarosz, prezes “Hutnika”.
W Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zadłużenie wynosi ok. 2,5 mln zł. (sąd orzekł 130 eksmisji). Zarząd stara się iść na rękę lokatorom rozkładając zaległości na raty bądź częściowo umarzając odsetki za nieterminowe regulowanie opłat. Tak postępuje się zresztą we wszystkich spółdzielniach. Zadłużenie w SM “Północ” sięga ok. 4.5 mln (zasądzono 9 eksmisji). W “Metalurgu” kwota zaległości to 900 tys. zł (6 eksmisji do lokali zastępczych). Natomiast SM “Górnik” lokatorzy winni są prawie 650 tys. zł. W sądzie znajduje się obecnie 36 pozwów o zapłatę zaległości. Wcześniej w stosunku do 27 rodzin orzeczono eksmisję.
W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej zadłużenie wynosi ponad 7 mln zł. i stale rośnie. – Systematycznie prowadzimy działania windykacyjne. Chciałbym jednak podkreślić, że nawet w przypadku, gdy zapadnie w sądzie wyrok skazujący na eksmisję, to w dalszym ciągu jesteśmy skłonni rozmawiać z lokatorem i iść mu na rękę, jeśli tylko zacznie spłacać zadłużenie – mówi Jan Marek Krykowski, członek Zarządu ZBM, dyrektor eksploatacji.
W okresie jesienno-zimowym wzrastają koszty utrzymania zasobów mieszkaniowych. Wiąże się to z opłatami za centralne ogrzewanie, koniecznością zabezpieczenia bloków przed skutkami zimy, regulowaniem zobowiązań za wykonane prace remontowe i termoizolacyjne. Środki te pochodzą właśnie z czynszów. Z drugiej jednak strony sytuacja materialna wielu rodzin często przekracza możliwości uiszczenia wysokich opłat czynszowych. Rozwiązaniem byłoby tanie budownictwo socjalne. Z tym tylko, że budujemy, jak na lekarstwo.
Osoby znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej mogą ubiegać się o dodatek mieszkaniowy. W samej tylko Częstochowie z tej formy pomocy korzysta ok. 10 tysięcy gospodarstw domowych. Czy jednak pieniądze zawsze trafiają do najbardziej potrzebujących? Ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie dość jednoznacznie stwierdza, że nie. Niezbędna jest większa kontrola nad wydatkowaniem tych pieniędzy.
DARIUSZ FIUTY