Walczą o autobus


Ulica Goździków na Grabówce powinna mieć zapewnioną miejską komunikację oraz chodnik – alarmują mieszkańcy.

W tej sprawie od trzech lat monitują w Urzędzie Miasta Częstochowy. Jak z rękawa sypią argumentami przemawiającymi za ich prośbą. – Jest to ulica niebezpieczna o wzmożonym ruchu kołowym, ponieważ jest to droga krajowa. Były tu trzy wypadki śmiertelne: w sierpniu 2009 roku, w grudniu 2011 i latem 2012 roku. Ponadto funkcjonuje tu sporo firm, które zatrudniają wielu pracowników, więc autobus im ułatwiłby dojazd. Na ulicy Spartańskiej mieszka rodzina z córką, która jeździ na wózku inwalidzkim, brak autobusu skazuje ją na niedogodności, odmawiając autobusu miasto nie jest przyjazne niepełnosprawnym. I chyba ważnym argumentem jest to, że nasze osiedle jest młode, z roku na rok przybywa coraz więcej dzieci. Nie mają one zapewnionego bezpieczeństwa w dotarciu do szkoły czy przedszkola – wylicza Dorota Greszta.
Mieszkańcy odbyli sporo spotkań. – Rok temu rozmawialiśmy z wiceprezydentem Częstochowy Mirosławem Soborakiem, który zapewniał nas o rychłym całkowitym remoncie… ulicy Rocha. W marcu 2010 roku było spotkanie z kierownikiem biura transportu Pawłem Wiklińskim. Wówczas była wizja w terenie i ówcześni przedstawiciele urzędu Miasta i MPK stwierdzili, że przedłużenie linii autobusu jest możliwe i jest to tylko kwestią czasu. Również radny miejski Konrad Głębocki obiecywał dużo, ale był to wówczas okres kampanii wyborczej – opowiada mieszkanka ul. Goździków.
Magistrat odmawiając prośbie mieszkańców uznał, że droga nie jest dostosowana dla autobusu, nie mógłby zawracać przy ulicy Rocha. – Z tym argumentem się zgadzamy, ale my proponowaliśmy, by autobus wyjeżdżał przez ulicę Goździków w innym miejscu – koło stacji benzynowej. Jednak Urząd – co odbieramy jako paradoks – stwierdził, iż stacja benzynowa nie należy do magistratu. Uważamy to za argumenty nie wystarczające, tym bardziej, że nasz developer – Jan Głębocki był obciążony podatkiem adiacenckim, który, jak sam mówił na zebraniu, był w takiej kwocie, za którą można było wybudować potrzebne rondo. Dlaczego tego nie uczyniono? – pyta Dorota Greszta.
Mieszkańcy ul. Goździkowej nieustająco pytają: kiedy ktoś wreszcie zrozumie ich problemy i skutecznie je rozwiąże?

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *