Oto co po zakończeniu sobotniego (24.maja br. ostatniego spotkania Rakowa Częstochowa z Widzewem Łódź (2:1) w sezonie 2024/2025 PKO Bank Polski Ekstraklasy miał do przekazania trener gospodarzy, Marek Papszun.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa): To był dla nas wymagający sezon. Po tendencji wzrostowej przyszedł słabszy sezon i było kluczowe, żeby szybko się pozbierać i nie wypaść z czołówki. Nie jesteśmy zadowoleni, bo było blisko do czegoś, co przed sezonem było sobie trudno wyobrazić. Celem był powrót do pucharów, a teraz jesteśmy niezadowoleni, że nie zdobyliśmy mistrzostwa Polski. To pokazuje pracę, jaką wykonaliśmy. Uważam, że klub powoli robi postęp infrastrukturalny. Mamy już boisko treningowe. Może to dziwnie zabrzmi, ale dla nas to dużo.
Zabrakło jednego punktu. Będziemy teraz rozpatrywać, gdzie go zgubiliśmy. Boli to, że w tych meczach kluczowych, z Pogonią i Jagiellonią, graliśmy w niedowadze, co było dla nas trudne, biorąc pod uwagę rangę przeciwnika. Dwa mecze z tych pięciu przegraliśmy w okolicznościach, gdzie sędzia popełnił duże błędy. To będzie w nas siedziało. Ale i my w innych meczach mogliśmy zrobić więcej.
Dziękuję wszystkim, którzy na to pracowali. A osobne podziękowania należą się właścicielowi Michałowi Świerczewskiemu. Wierzę, że nadal będzie wytrwały i pomoże, by ten klub mógł dalej się rozwijać i walczyć o coś więcej. Jestem jednak bardzo zadowolony z całego roku pracy. Z wielką energią i satysfakcją codziennie przychodziłem do pracy, która dodatkowo sprawia mi wciąż przyjemność.
Pełny zapis pomeczowej konferencji prasowej: www.youtube.com/live/huBR44m36lk
Notował: Przemysław Pindor
Foto: Przemysław Pindor