?WALENTYKI? TEATRZE
25. marca w Teatrze im. A. Mickiewicza po raz pierwszy wystawiono sztukę Iwana Wyrypajewa ?Walentynki? w reżyserii Szczepana Szczykno, komediodramat o miłości i konsekwencjach jej braku. Premiera zbiegła się w czasie z Międzynarodowym Dniem Teatru i jednocześnie z jubileuszem trzydziestolecia pracy artystycznej aktorki Czesławy Monczki, która w spektaklu wciela się w rolę Walentyny
Akcja rozgrywa się w Moskwie w latach 70. i 80. oraz w niedalekiej przyszłości i obraca się wokół trójkąta małżeńskiego: Walentyna, Walentyny i Katii. Widza w świat bohaterów wprowadzają obie sześćdziesięcioletnie już kobiety, które wspominają ukochanego mężczyznę. Dla jednej był mężem, dla drugiej kochankiem. Obie zmuszone były dzielić się nim przez długie lata, a rywalizacja ta nie ustaje nawet po jego śmierci. Prowadzi do wielu dramatycznych momentów. Opowiadana historia jest niezwykle prosta, ale pewne kwestie sięgają pogranicza realności, dlatego w dużej mierze na barkach aktorów spoczywa odpowiedzialność za powodzenie spektaklu. Trójka bohaterów za sprawą artystów staje się postaciami z krwi i kości, pełnymi emocji i uczuć. To ludzie, którzy kochają, mają chwile zwątpienia i słabości. Aktorom udaje się od pierwszych aktów wciągnąć widza w opowieść, zainteresowanie spektaklem trwa do końca. Na szczególną uwagę zasługują Cecylia Putro i jubilatka Czesława Monczka. Obie budują swoje role na zasadzie przeciwieństw. Katja, to postać komiczna, a jednocześnie tragiczna, zdziwaczała alkoholiczka, która wewnętrznie cierpi wiedząc, że chociaż zdobyła ukochanego Walentego, sama nigdy nie była kochana. Postać Walentyny jest bardziej wyważona, opanowana, ludzka, w związku z czym widz łatwiej się z nią identyfikuje i darzy większą sympatią. Spośród młodszych aktorów wyróżnia się Iwona Chołuj w roli Katji sprzed kilkudziesięciu lat, zdeterminowanej, pełnej energii, rozgadanej, dominującej.
To dobry teatr zrealizowany z werwą, przykuwający uwagę widza. Teatr bliski współczesnemu widzowi.
AS