SIATKÓWKA. Łukasz Dydzik: Zwycięstwo to dla nas motywacja


Eco-Team AZS UJD Stoelzle Częstochowa ograł u siebie w środę (6 listopada) IM Rekord Volley Jelcz-Laskowice 3:1. Było to spotkanie 6. kolejki 3. grupy 2. Ligi. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Wojciecha Pudo awansowali na piątą pozycję w tabeli. Po batalii z ekipą z województwa dolnośląskiego rozmawialiśmy z reprezentantem gospodarzy – Łukaszem Dydzikiem. Atakujący „Akademików” otrzymał nagrodę MVP meczu.

Wygraliście 3:1 z wiceliderem 3. grupy 2. Ligi. To na pewno jest motywacja dla Was przed kolejnymi meczami.

Oczywiście. Jak najbardziej jest to dla nas motywacja, ale mamy jeszcze wiele rzeczy do poprawienia. W drugim secie (przegranym przez AZS 18:25 – przyp. red.) popełniliśmy dużo własnych błędów. Muszę przyznać, że naszym największym wrogiem jest niestety nasza własna „głowa”…

Czy nastawialiście się na taki – przynajmniej momentami – ciężki pojedynek w środę w hali sportowej LO im. Henryka Sienkiewicza w Częstochowie?

Nastawialiśmy się na bardzo dobry mecz. Zdawaliśmy sobie sprawę, że drużyna z Jelcz-Laskowic jest bardzo mocna. Przyjezdni – niestety dla nich – grali w środę bez swojego podstawowego atakującego. Zapewne dlatego też nam poszło lepiej.

Czyli uważasz, że po prostu wykorzystaliście brak podstawowego zawodnika w zespole przeciwnym?

Tak. Ale nigdy nie można lekceważyć przeciwnika. Nasi ostatni rywale pokazali to właśnie choćby w drugim secie, którego srogo przegraliśmy.

W setach trzecim i czwartym zwyciężyliście po niezwykle zaciętej walce. W tych partiach musiał być dopiero prawdziwy horror, prawda?

Zgadza się. W tych setach praktycznie cały czas toczyła się walka punkt za punkt. Goniliśmy przeciwników. Koniec końców w najważniejszych momentach ostatnich dwóch partii „chłodna głowa” była po naszej stronie.

Zostałeś MVP środowego spotkania, za co składam Tobie serdecznie gratulacje. Jak się czujesz w związku z tym faktem?

Bardzo dobrze. W każdym razie dalej muszę jeszcze sporo pracować, aby grać na takim poziomie, jakim bym chciał.

Zaskoczyło Cię to, że właśnie Ty zostałeś MVP?

Tak, gdyż cała drużyna bardzo dobrze się spisała.

Ale chyba tak naprawdę to Twoje serwisy pod koniec czwartego seta zaważyły na Waszym końcowym zwycięstwie…

Właściwie, przez cały ten set męczyłem się ze swoją zagrywką. Całe szczęście, że dobrze serwowałem już w decydującym momencie, kiedy zdobyliśmy ważące punkty.

Zwycięski mecz z ekipą z Jelcz-Laskowic jest z pewnością dla Was dobrą perspektywą, jeśli chodzi o następny mecz w Bielawie z DOFU Bielawianka-Bester, do którego dojdzie już w sobotę (9 listopada).

Przed nami jeszcze dwa dni treningu; w międzyczasie mamy w planach ćwiczenia w siłowni. W Bielawie również nastawiamy się na bardzo fajne spotkanie.

Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i jeszcze raz gratuluję z okazji zdobycia nagrody MVP oraz drużynowej wygranej.

Dziękuję.

Rozmawiał: Norbert Giżyński

Foto.: Norbert Giżyński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *