Rozmawiamy z wicestarostą powiatu częstochowskiego Janem Miarzyńskim

Panie Starosto, podczas konferencji chwalił Pan starostwo za udane scalanie gruntów. Proszę przybliżyć, co to działanie ma na celu?
– Scalanie gruntów to poprawa struktury agrarnej, czyli poprawa gospodarowania ziemi. W niektórych sołectwach na terenie powiatu częstochowskiego działki są bardzo wąskie i długie, co jest pozostałością po zaborze rosyjskim. Taki układ utrudnia korzystanie z nowoczesnego sprzętu i maszyn rolniczych. W wyniku scaleń działki można poszerzyć lub się ich pozbyć, oczywiście za opłatą. Jest wiele osób, które mają pola odziedziczone po rodzicach i mieszkają daleko od tych posiadłości, zatem w wyniku scalenia mogą je przekształcić za opłatą, tak żeby rolnik czy gmina uzyskała większe działki. Tak scalone obszary można przeznaczyć pod inwestycje – drogi, mosty, boiska sportowe, oczyszczalnie, czy choćby pod cmentarz.
Jak dużo gruntów udało się scalić i w których gminach ten proces przebiegł najsprawniej?
– Powiatowi częstochowskiemu udało się pozyskać fundusze na 15 obiektów scaleniowych w 23 sołectwach. W gminie Kruszyna były cztery obiekty scaleniowe, w Kłomnicach – trzy, Dąbrowie Zielonej – trzy, w Przyrowie – dwa, Lelów – trzy, Mykanów – dwa. Dodam jeszcze, że aby nastąpiło scalanie musi być wniosek od mieszkańców, a niestety wśród nich nadal pokutuje strach, odnoszący się do dawnej komasacja, że komuś się coś zabiera. To błędne rozumowanie, bo w przypadku scaleń każdy zyskuje.
Czyli to nie jest ze szkodą dla rolników?
– Oczywiście, tu wszyscy zyskują. Właściciele, bo mają większe działki lub pieniądze za nieużytkowane tereny; gmina, bo może połączyć teren, może w gorszym miejscu, ale z korzyścią pod przyszłe inwestycji. Ważnym aspektem jest także uregulowanie właścicielskie scalonych obszarów, zwłaszcza drogowego. To sprawia, że samorządy gminny, powiatowy czy wojewódzki, mogą spokojnie gospodarować terenem i opiekować się nim.
Podczas prezentacji podkreślił Pan, że powiat częstochowski bryluje w województwie w scalaniach, czyli w innych powiatach ten proces nie przebiega łatwo.
– Tak, zdecydowanie jesteśmy liderami w województwie śląskim, może nawet jednym z liderów w kraju. Od 2004 do 2025 roku pozyskaliśmy na scalenia około 150 milionów złotych. 2/3 tych środków pochodziło z Unii Europejskiej, 1/3 – ze skarbu państwa. Pieniądze te są przekazywane na przede wszystkim na część geodezyjną oraz na zagospodarowanie poscaleniowe, między innymi, na: drogi, rowy, melioracje, zbiorniki retencyjne.
Zatem dzięki scaleniom gminy częstochowskie mocno się rozwijają. Czy wójtowie mają w tym swój udział?
– Zdecydowanie tak, rolą wójtów i burmistrzów jest tłumaczenie mieszkańcom idei scaleń i zachęcanie ich do podjęcia działań, występowaniu z wnioskami o scalenia, bo tylko właściciele mogą o to wystąpić.
Dziękuję za rozmowę
URSZULA GIŻYŃSKA