ROZMOWA JUBILEUSZOWA. 120 LAT MUZEUM CZĘSTOCHOWSKIEGO. „Udało mi się zarazić muzealniczą pasją”


Rozmawiamy z dyrektor Muzeum Częstochowskiego Katarzyną Ozimek

 

Pani Dyrektor, przede wszystkim proszę przyjąć gratulacje i wyrazy uznania dla Pani i wszystkich Pracowników za wyróżnienie Muzeum Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” z okazji jubileuszu 120 lat istnienia instytucji. Proszę powiedzieć, jak nasze Muzeum klasyfikuje się na tle innych w województwie, czym się wyróżnia, co je charakteryzuje?

– Myślę, że szczególnie na północy województwa jesteśmy jedyną tak dużą placówką zajmującą się muzealnictwem. W swoich zbiorach i w obiektach mamy kompletnie unikatowe propozycje. Rezerwat Archeologiczny, funkcjonujący w strukturze Muzeum już 60 lat, jest jedynym takim miejscem zachowanym in situ, nie tylko w Polsce. Unikatowym obiektem jest również w parku podjasnogórskim Muzeum Górnictwa Rud Żelaza, przybliżające historię wydobycia rud żelaza w naszym regionie, niezwykle istotną pod względem przemysłowym w minionych dziesięcioleciach. Nie mniej znaczącą pozycję ma Dom Poezji – Muzeum Haliny Poświatowskiej. To są obiekty, które także w skali kraju, nie tylko województwa, mają szczególne znaczenie. Możemy się też poszczycić piękną kolekcją sztuki polskiej XIX i XX wieku. Wprawdzie nie mamy zbiorów bogatych liczebnie, ale pod względem jakości kolekcji moglibyśmy konkurować z wieloma muzeami narodowymi, i trzeba dodać, że często nasze zbiory są udostępniane do innych Muzeów w Polsce. Poza tym przebogate zbiory przyrodnicze, dokumentujące przepiękną, jurajską przyrodę i historię regionu.

 

Posiadacie Państwo także unikalne budynki z 1909 roku, które powstały specjalnie na międzynarodową Wystawę Przemysłu i Rolnictwa, zapewne też bliskość Jasnej Góry sytuuje Muzeum na szczególnej pozycji?

– Tak, Wystawa Przemysłu i Rolnictwa wpłynęła na nasz rozwój, powstałe wówczas obiekty są w zarządzie Muzeum Częstochowskiego. W Pawilonie Wystawowym, który stanowił siedzibę ówczesnego Muzeum Higienicznego, dziś organizujemy wystawy czasowe.

 

W listopadzie upłynie sześć lat objęcia przez Panią stanowiska dyrektora Muzeum, z jakim przesłaniem rozpoczynała Pani pracę, co zakładała sobie Pani obejmując tę funkcję i co udało się zrealizować?

– Jest to duża instytucja i ogromne wyzwanie. Nie da się być specjalistą z każdej dziedziny, które częstochowskie Muzeum prowadzi: archeologii, etnografii, historii, sztuki i przyrody. Na szczęście mamy wybitnych specjalistów i to oni wykazują się inicjatywami, zarówno pod kątem gromadzenia zbiorów, opracowywania ich, jak i upowszechniania oraz realizacji wystaw i projektów, bardzo różnorodnych w dzisiejszym muzealnictwie. Wspomnę chociażby katalog-album, jaki powstał do wystawy „Czyn-iąc piękno” do kolekcji fabryki „Czyn”, zorganizowanej przez Katarzynę Sucharkiewicz, kierowniczkę Działu Sztuki. Zamierzamy kontynuować gromadzenie artefaktów tej fabryki. Muzeum jest instytucją postrzeganą przez wystawy, wydarzenia, odczyty, wykłady, edukację, natomiast jest to ogromny twór, którego główna działalność statutowa polega na gromadzeniu zbiorów i opracowywaniu ich – nie zawsze jest to widoczne na zewnątrz. Priorytetem w moim myśleniu było postawienie nacisku na zbiory, podniesienie ich bezpieczeństwa, co w pewnym sensie przez te kilka lat udało się zrobić, również we współpracy z moim byłym zastępcą wicedyrektorem Łukaszem Pabisiem, który obecnie pełni funkcję zastępcy prezydenta Miasta Częstochowy. Miał on ogromny wkład w sprawy administracyjno-techniczne. Dążyłam również do tego, aby zwiększyć usystematyzowanie zbiorów, także w sensie dokumentacyjnym, i docelowo powołać niezmiernie ważny dla każdego Muzeum dział inwentarzy, który zająłby się ewidencją zbiorów, ruchami muzealiów czy też inwentaryzowaniem zbiorów. Brak takiej komórki to duże obciążenie, szczególnie dla pracowników, którzy muszą zajmować się bardzo szerokim spektrum działań. To nie jest tylko praca ze zbiorami, ale także znajomość szerokich aspektów ustawowych, ich ewidencjonowania, prowadzenie prac naukowych, pisanie artykułów, koordynowanie wystaw i dużych projektów ministerialnych, na które w ostatnich latach udało się nam pozyskać dofinansowania. Jednocześnie pracownicy zajmują się opracowywaniem zbiorów, ruchem muzealiów, umowami użyczenia, promocją wystaw. Żeby ich odciążyć i usystematyzować działalność, próbujemy wykonać modyfikację w strukturze. Staram się zatem zaufać pracownikom i oddać im głos, oczywiście wspierając w codziennych działaniach.

 

Częstochowskie Muzeum to osiem obiektów i pięć tematycznie odrębnych działów, każdy z własnymi zadaniami. Jak udaje się Pani tak sprawnie kierować całym – złożonym i różnorodnym organizmem?

– Tych obiektów jest więcej, bo tylko w parku podjasnogórskim mamy pięć, a jeszcze są: Galeria Dobrej Sztuki, Ratusz, Dom Poezji – Muzeum Haliny Poświatowskiej, Stary Ratusz, Rezerwat Archeologiczny, Kamienica Mieszczańska i znajdujące się w niej Muzeum Żydów Częstochowian, czy  prężnie działający Ośrodek Dokumentacji Dziejów Częstochowy, który zajmuje się rzeczami istotnymi dla historii miasta. Ponadto warto wspomnieć o znajdujących się w strukturze bibliotece i dodatkowych magazynach. Jakbyśmy na mapie miasta wskazali miejsca, gdzie coś się dzieje w sferze muzealnej, to byłoby ich na ten moment czternaście. W tak rozpiętej strukturze instytucji zarządzanie jest procesem wymagającym stałego kontaktu z pracownikami i zaufania do nich. Nie zakładałam Muzeum Częstochowskiego, placówka ma przecież 120 lat. Pewne formy funkcjonowania były już wprowadzone, zatem skorzystałam z wiedzy i udogodnień pozostawionych przez moich poprzedników. Są to oczywiste formy, jak sprawozdania działowe czy działania obejmujące plany i ich realizację.

 

Muzeum to strażnik naszego kulturowo-historycznego dziedzictwa i tożsamości naszego regionu. Jak na co dzień Państwo tę misję wypełniają?

– Są oczywiście zakładane cele w skali miesięcznej, kwartalnej i rocznej, przygotowywane projekty i plany działań, obejmujące standardową opiekę nad zbiorami i dokumentacją. Są też plany kilkuletnie, jak na przykład: modernizacja wystawy stałej, którą przeprowadziliśmy, aby rok jubileuszowy świętować ze zmodyfikowaną aranżacją i nowym pakietem informacji, bowiem od 2006 roku, kiedy ekspozycja powstała, wiele się zmieniło w wystawiennictwie i badaniach regionu. W 2022 roku podjęliśmy starania o środki na to przedsięwzięcie. I oczywiście codzienna żmudna praca, aktualnie musimy skatalogować pozyskanych ponad 700 obiektów – w księgach inwentarzowych, w elektronicznej bazie zbiorów oraz w kartach dokumentacyjnych. Każdy ruch muzealium, jeżeli zostanie przeniesione z punktu A do punktu B, jeśli idzie na wystawę czy do konserwacji, musi być odnotowany. Wszystko jest wykonywane według wymogów ministerialnych, których trzeba skrupulatnie przestrzegać.

 

Najwięcej ma do pokazania Dział Sztuki, gdzie wystawa „goni” wystawę. Niedawno było otwarcie ekspozycji „Gwiazdy polskiego szkła po 1945 roku” – ze zbiorów Pałacu Schoena Muzeum w Sosnowcu. Aktualnie prezentują Państwo kolekcję Alfonsy Kanigowskiej. Proszę przybliżyć historię pojawienia się kolekcji w Muzeum.

– Pracownicy poszczególnych wydziałów zabiegają o pozyskanie zbiorów, zależy im, aby uzupełniać zasoby instytucji. Wystawa kolekcji prac Alfonsy Kanigowskiej jest tego pokłosiem. Wystąpiliśmy o pozyskanie środków w programie „Rozbudowa zbiorów muzealnych” Narodowego Instytutu Muzeów i otrzymaliśmy fundusze na zakup. Katarzyna Sucharkiewicz przygotowała projekt, a w jego ramach prezentację zakupionej kolekcji oraz wykład o życiu i twórczości artystki, związanej z Częstochową. Postać ta wybija się wśród tworzących kobiet, nieczęstym zjawisku w ubiegłych stuleciach. Prace Alfonsy Kanigowskiej już wcześniej znalazły się w zbiorach naszego Muzeum. Część z nich jest eksponowana obecnie na wystawie czasowej „Co babie do pędzla?! Artystki polskie 1850–1950” w Muzeum Narodowym w Lublinie.

Dodam, że dzieła artystów częstochowskich są stale prezentowane w Galerii Dobrej Sztuki i Ratuszu: w Sali Reprezentacyjnej i na holach.

 

To cieszy, że z takim pietyzmem dbacie Państwo o dzieła częstochowskich artystów…

– Jesteśmy po to, żeby dbać o nasze dziedzictwo kulturowo-historyczne, wydobywać najcenniejsze perełki i przypominać o naszych rodzimych twórcach. Dlatego zabiegamy, aby prace związanych z Częstochową artystów znalazły się w zasobach instytucji, bo pozostaną tu na zawsze.

 

Dział Historii to przede wszystkim wystawy o dziejach naszego miasta i regionu. Proszę pokrótce powiedzieć o zbiorach z tej dziedziny.

– Najcenniejsze obiekty są prezentowane na wystawach stałych. Jak każde muzeum udostępniamy zwiedzającym niewielką ich część. Setki, tysiące artefaktów znajduje się w zasobach magazynowych i czeka na pokazanie. Dział Historii jest bardzo różnorodny. W jego ramach gromadzimy między innymi fotografie, pamiątki, zbiory medalierskie czy numizmatyczne. Mamy niesamowitą kolekcję pocztówek, jej część można zobaczyć na zmodernizowanej wystawie stałej, ale też przedmioty użytku codziennego, dokumenty, mapy. Korzystamy także z obiektów udostępnionych przez muzea i archiwa z całej Polski, także ze Szwecji. Ten dział ma też pod swoją opieką Muzeum Górnictwa Rud Żelaza i dba o zbiory związane z tą dziedziną przemysłu. Nie tylko pamiątki, ale też urządzenia, maszyny. Pozyskujemy również zbiory dotyczące znanych częstochowian i osób związanych z miastem. Bogata jest także kolekcja militarna, w ramach której gromadzona jest broń z różnych okresów dziejów. Ten dział szczególnie aktywnie współpracuje z różnymi kolekcjonerami, a że zaufanie do muzeów rośnie, to użyczane są nam kolekcje prywatne. Czasem w formie darowizn, szczególnie do Działu Historii, przekazywane są całe kolekcje od osób prywatnych. Do Działu Sztuki troszeczkę mniej, ale też się zdarzają. Gorąco zachęcamy do takich gestów.

 

Niezwykle cennymi walorami opiekuje się Dział Archeologii – posiadają Państwo najbogatsze i unikatowe zasoby w skali kraju, które są dumą Muzeum. Czy są również dumą częstochowian?

– Jest wiele osób świadomych wartości archeologicznych zbiorów muzeum, natomiast cały czas zabiegamy, aby docierać z wiedzą na ten temat do szerszych kręgów odbiorców. Tu dużą rolę wypełnia nasza działalność edukacyjna i cenna współpraca, jaką podejmujemy ze szkołami i nauczycielami. Jest ogromne zainteresowanie, realizujemy wiele zajęć i myślę, że w ten sposób udaje się kształtować tożsamość, zarówno u dzieci i młodzieży, jak i u osób dorosłych. Z naszej oferty edukacyjnej, wykładów, korzystają pasjonaci, ale też zawodowi przewodnicy, którzy później przychodzą do nas z grupami turystycznymi.

Proszę przybliżyć działalność Działu Przyrody. Jak doszło, między innymi, do zgromadzenia cennej kolekcji owadów?

– Niestety, jest to dział, który nie posiada wystawy stałej, ale staramy się co jakiś czas zasoby przyrodnicze prezentować na ekspozycjach czasowych. To nie są jedynie obiekty regionalne, dysponujemy bowiem wyjątkową kolekcją owadów egzotycznych. Każda jej prezentacja gwarantuje sukces frekwencyjny. Oczywiście realizujemy także wystawy zbiorów przyrodniczych związanych z Jurą Krakowsko-Częstochowską. Dział pracuje bardzo prężnie, organizując konkursy fotograficzne, wypełnia doskonale również role edukacyjną, co pozwala uwrażliwiać na kontakt z przyrodą.

 

I wreszcie: Dział Etnografii – zaskakujący wieloma pomysłami – jak na przykład ostatni projekt „Etnobotaniczne wibracje”, który jak pokazała Noc Muzeów, cieszy się dużym wzięciem, a nowo powstały ogródek stał się arcyciekawym miejscem, także do lekcji edukacyjnych.

– Tak, zachęcam do jego odwiedzenia i uczestnictwa w warsztatach i koncertach, które się między innymi tam odbywają. Niedawno pół Częstochowy przechadzało się w wiankach na głowach po naszych zajęciach z wicia tych ozdób. Dział pracuje prężnie także pod względem badawczym dotyczącym miasta i regionu. Przeprowadziliśmy na przykład projekt „Koziegłowy – ośrodek twórczości rękodzielniczej”, obecnie jesteśmy w trakcie realizacji dwuletniego projektu badawczego na temat bombkarstwa, który w okresie świątecznym zakończymy wystawą. Częstochowa jest przecież zagłębiem produkcji bombek, znanym nie tylko w Polsce, ale również poza jej granicami. Współpraca z przedsiębiorstwami produkującymi te ozdoby i badania tej dziedziny zwieńczy duża publikacja.

 

W ramach Muzeum działa także Ośrodek Dokumentacji Dziejów Częstochowy, który za sprawą kierownika dr. Juliusza Sętowskiego co rusz zaskakuje interesującymi projektami. Po cyklu zwiedzania ważnych dla miasta miejsc, teraz realizowane jest „Odkrywanie dzielnic”.

– To projekty budujące lokalną tożsamość, nie tylko w oparciu o miasto, ale także sięgając głębiej – do dzielnicowych korzeni. Ośrodek wraz z Działem Edukacji i Wystaw jest koordynatorem cyklu poświęconego częstochowskim dzielnicom, realizowanego przy współpracy Archiwum Państwowego w Częstochowie. Po kolei przybliżamy historię poszczególnych miejsc i ludzi, którzy zapisali się na kartach dziejów.

 

Z kolei Muzeum Górnictwa Rud Żelaza to najchętniej odwiedzany obiekt. Zapewne utrzymanie takiego obiektu wymaga szczególnej troski i nakładów?

– Ta ekspozycja pierwotnie była udostępniona w Pawilonie Wystawowym w Parku Staszica, potem przekopano korytarz i stworzono podziemne sale, ale nastąpiły zalania i obiekt zamknięto, aby go zmodernizować. Od 2008 roku jest dostępny dla zwiedzających, z osobnym wejściem, i znalazł się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego, co ma ogromny wpływ na promocję Muzeum. I faktycznie, obiekt jest najchętniej i najczęściej odwiedzany. Przyjeżdżają tu ludzie nie tylko z województwa, ale z całego kraju. Oczywiście jest trudniejszy w utrzymaniu, borykamy się momentami z trudnościami technicznymi, przeciekami, ale to specyfika takich miejsc. Dotyczy to także Starego Ratusza na Starym Rynku, który to obiekt przecież stworzono już według współczesnych rozwiązań.

Niektórzy może myślą, że muzealnictwo to taka skostniała dziedzina, ale tu dzieje się mnóstwo pod względem koncepcji, aranżacji wystaw, trendów, nowych technologii, interaktywnych możliwości poszerzania wiedzy. Staramy się nadążyć za nowoczesnością, nie gubiąc po drodze tego, co jest dla nas najistotniejsze, czyli bezpośredniego kontaktu z oryginalnym eksponatem, obiektem. Nowe technologie przyciągają, zwłaszcza młodych, ale spotkanie z zabytkiem jest nie do zastąpienia. Można stać przy stanowisku multimedialnym, ale obok jest bransoleta z żelaza meteorytowego, unikatowa w skali kraju i nie tylko, i właśnie to trzeba zobaczyć i poczuć.

 

Posiadają Państwo bogatą kolekcję malarstwa, która nieprzerwanie jest rozbudowywana. Proszę wskazać najcenniejsze dzieła, także te ostatnio zakupione i plany na powiększenie kolekcji.

– Najbardziej cenne obiekty artystycznie, merytorycznie są prezentowane na wystawach stałych. Jeśli chodzi o zbiory, to w poszczególnych działach mamy tysiące obiektów. Ciekawostką jest, że najliczniejszą kolekcję posiada Dział Przyrody, gdzie od lat pozyskiwane są między innymi owady i jedna gablota może liczyć dziesiątki okazów, stąd dochodzi do liczby kilkudziesięciu tysięcy. Jeśli chodzi o Działy Sztuki, Etnografii i Archeologii, mamy zgromadzonych od kilku do kilkunastu tysięcy artefaktów. W zbiorach archeologicznych, gdzie kumuluje się tak zwany materiał masowy, część jest policzalna statystycznie, a część jest dokumentacją historii regionu bardziej pod kątem naukowym. W Dziale Historii znajduje się ponad dwadzieścia tysięcy obiektów. Oczywiście mamy bardzo piękną kolekcję w Dziale Sztuki, co zawdzięczamy naszym poprzednikom, dziś jest trudniej pozyskiwać wysoce kosztowne dzieła, ale staramy się na miarę naszych możliwości. Dział Sztuki posiada w zbiorach ponad dwa tysiące artefaktów, dokumentujących polską twórczość artystyczną od połowy XIX w. po czasy współczesne. Znajdują się w nim prace znamienitych artystów, takich jak: Jacek Malczewski, Stanisław Wyspiański, Leon Wyczółkowski, Włodzimierz Tetmajer, Stefan Gierowski, Rafał Malczewski, Tadeusz Kantor czy Jerzy Nowosielski. Część z nich jest prezentowana na wystawie stałej w Galerii Dobrej Sztuki. Ostatnio uzupełniliśmy drogą zakupu kolekcje lokalnych twórców o zbiór prac Alfonsy Kanigowskiej, pozyskaliśmy też dzieła Maksymiliana Brożka. Planujemy również poszerzyć kolekcję prac i pamiątek związanych z częstochowską fabryką wyrobów ceramicznych „Czyn”. Jeśli chodzi o obiekt najcenniejszy, to w każdym dziale byłby to inny artefakt, a ja z szacunku do każdego działu i ich specyfiki nie będę wskazywać tego jedynego.

Muzeum prowadzi wyjątkowo szeroką i udaną współpracę z lokalnymi środowiskami artystycznymi, co owocuje licznymi wystawami. Jakie macie Państwo najbliższe plany na ekspozycje i wydarzenia?

– Zdecydowanie działamy wszechstronnie i współpracujemy, bo wówczas możemy więcej. Wymieniamy się możliwościami, zasobami, wiele projektów było realizowanych w kooperacji z Regionalnym Ośrodkiem Kultury w Częstochowie, instytucją wojewódzką kierowaną przez Małgorzatę Majer- Sętowską. Ogromna jest współpraca z Archiwum Państwowym i wybiegająca w przyszłość, aktualnie przygotowujemy projekt dotyczący jubileuszu 200-lecia połączenia Starej i Nowej Częstochowy. We wrześniu zaprezentujemy międzynarodowy projekt wystawienniczy „Zjednoczeni w sztuce”, gromadzący twórców z Niemiec, Japonii, Korei Południowej i Polski. Mamy szeroką współpracę z wieloma środowiskami twórczymi, także z lokalnymi artystami, część projektów realizujemy cyklicznie od wielu lat, jeszcze od czasów moich poprzedników: dyrektora Janusza Jadczyka i Tadeusza Piersiaka. Ten kierunek kontynuujemy, aby wspierać miejscowe artystyczne inicjatywy, co jest z korzyścią obopólną.

 

120 lat Muzeum to nie jedyny tegoroczny jubileusz. Obchodzicie Państwo także 60-lecie Rezerwatu Archeologicznego, 15-lecie Multicentrum Zodiak. 120-lecie stało się okazją do przygotowania arcyciekawej wystawy jubileuszowej od „W zdrowym ciele… czas na kulturę. Muzeum Higieniczne 1905 – Muzeum Częstochowskie 2025”. Czy wymienionym jubileuszom towarzyszyć będą inne okolicznościowe wydarzenia?

– Te obiekty prężnie działają, niestety, jubileusz całej instytucji delikatnie przykrył pozostałe obchody, ale mimo to zaplanowaliśmy specjalne działania związane z pozostałymi rocznicami. W holu Rezerwatu można teraz zobaczyć wystawę ekslibrisów Włodzimierza Ściegiennego, a niedawno były Europejskie Dni Archeologii i odbyły się warsztaty, podczas których archeolożka Gerta Bielińska opowiadała o historii obiektu. Warto zajrzeć do niego, zmienił się wskutek przeprowadzonych modernizacji i obecnie zabiegamy o kolejną, ze środków unijnych. Staramy się także o środki na modernizację Ratusza. W Multicentrum są stale prowadzone działania edukacyjne, również w ramach akcji wakacyjnej, częściowo w oparciu o nasze zbiory, tam odbywają się liczne warsztaty. To specyficzny obiekt, w którym kiedyś mieściło się obserwatorium astronomiczne, dziś uwagę przyciąga przeszklona kopuła.

 

Częstochowskie Muzeum to też szeroko zakrojona działalność edukacyjna, która trwa cały rok, także latem…

– Na ten czas przygotowaliśmy specjalną, międzypokoleniową ofertę, z której mogą skorzystać całe rodziny. Na wakacje zostają z nami także ostatnio otwarte ekspozycje, będą w oparciu o nie organizowane warsztaty i inne formy edukacji dla wszystkich. Zatem serdecznie do nas zapraszamy, także na wystawę „W zdrowym ciele… czas na kulturę. Muzeum Higieniczne 1905 – Muzeum Częstochowskie 2025” czy ekspozycję „Tropem renifera”, która zawitała do nas dzięki cennej współpracy z Muzeum Etnograficznym w Krakowie. Niedawno gościliśmy dziennikarkę Annę Dudzińską, która opowiedziała o rdzennych ludach Skandynawii. Takie spotkania są okazją do poszerzenia wiedzy i horyzontów, do ciekawych rozmów. Staramy się być szeroko otwarci na różne koncepcje, taka placówka jak Muzeum powinna być dla wszystkich.

I na koniec – proszę wybaczyć osobisty charakter pytania – co stanowi dla Pani i czym jest: praca w naszym Muzeum?

– Muzeum to mój pierwszy zakład pracy, ale tak się dzieje, że wiele osób z zespołu rozpoczynało kroki zawodowe właśnie tutaj. To jest miejsce tylko i wyłącznie dla osób z pasją, oddanych instytucji i czujących misję tego miejsca, czyli gromadzenia zbiorów i upowszechniania. To praca, która wymaga dużego zaangażowania, daje satysfakcję, nie zawsze finansową, ale wszelką inną jest w stanie zapewnić w bardzo dużym zakresie. I takie osoby tu pracują – potrafiące przede wszystkim cieszyć się z każdego małego sukcesu, każdego pozyskania, realizowanego projektu, mają mnóstwo pomysłów, aspiracji na przyszłość, z pietyzmem dbają o pamięć historyczną miasta i regionu. Przychodząc tutaj do pracy jako młoda dziewczyna po studiach, nie myślałam, że będę dyrektorką tej instytucji. Trudno było nawet coś takiego wymyślić, ale zaangażowałam się w przygotowywanie wystaw. Była to twórcza praca, która oprócz zdobywania informacji o eksponatach dawała możliwość poszerzania wiedzy o mieście i historii, i spotykania wielu interesujących osób. To zajęcie – obok też żmudnej archiwizacji – jest bardzo kreatywne. Udało mi się zarazić muzealniczą pasją. Stała się moim życiem.

Dziękuję za rozmowę.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *