Robot malarzem? Albo chirurgiem?


     Jarosław Perczak to częstochowski artysta, który w swojej twórczości od niedawna wykorzystuje zaprojektowanego i sporządzonego przez siebie robota, do którego oprogramowanie stworzył jego syn Andrzej, programista. Robot wydatnie pomógł w realizacji dwunastu prac z cyklu zatytułowanego „Deszcz nad miastem”, prezentowanych na nadchodzącej wystawie. Według autora jest ona „próbą ogarnięcia czym jest fenomen kształtu kwadratu w kontakcie ze zmieniającym się kolorem oraz pokazaniem, że nie tylko chirurgia może być robotyczna.” Artysta dodał, że „faktura zaprasza do dotykania obrazów”. Żona Aleksandra jest inspiracją w kreowaniu tytułów powstałych prac.

 

Jak wspominał w rozmowie z Gazetą Częstochowską Jarosław Perczak, po studiach przez około 20 lat malował surrealizmy, potem zajął się wzornictwem przemysłowym. „Uznałem, że obrazy surrealistyczne, które wtedy malowałem, za bardzo działają treścią, a nie formą, a nie na tym polega malarstwo. Stąd postanowiłem wtedy „zasnąć i „obudzić się” dopiero we właściwym momencie” – takimi słowami artysta to ujął. Aktualnie pracuje on we Wrocławiu projektując symulatory medyczne. Są to krótko mówiąc urządzenia, które służą chirurgom do opanowania umiejętności wykonywania operacji przy użyciu robota, w szczególności słynnego w środowisku robota o wdzięcznej nazwie da Vinci. Zdaniem chirurgów robot jest nieocenioną pomocą, pozwala na wykonanie znacznie bardziej precyzyjnych ruchów niż ludzkie ramię, a także pozwala na nieosiągalny wcześniej zakres. „Ja nie obrócę ramienia o 360 stopni, a robot to zrobi” – powiedział pewien chirurg cytowany przez artystę. Stało się to dla niego inspiracją do znalezienia nowego zastosowania robotyki.

„Uznałem, że skoro robot może być taką pomocą dla chirurga, to dlaczego nie dla malarza?” – powiedział Perczak. „Przecież nikt nie powie, że to robot zoperował pacjenta, tylko chirurg. Tak samo nikt nie powinien powiedzieć że to robot namalował obraz, a nie ja. Ja opracowuję koncepcję prac w odręcznych szkicach barwnych, które poprzez programy graficzne trafiają do pamięci robota, a on je realizuje. Ja na tym etapie dokonuję także większych lub mniejszych korekt” – dodał artysta – „Robot to moja trzecia ręka, mówią chirurdzy. Ja natomiast powiem: mój pędzel jest skomplikowanym robotem.”

Prace przygotowane do nadchodzącej wystawy wykonane są z kolorowanego piasku sypanego na płótno malarskie lub deskę zagruntowane spoiwem według określonego wzoru. „Mógłbym to zrobić własnoręcznie, ale wymagało by to poświęcenia aż kilku miesięcy czasu. Robot zrobi to w przeciągu około tygodnia. W moim wieku taka oszczędność czasu jest niebagatelna. Robot pomaga mi, ponieważ w pewnym sensie zagęszcza czas” – wyjaśnił z uśmiechem malarz. Zaznaczył że wykonanie tych prac stanowi jednocześnie jego powrót do „czystej twórczości”, jakby „przebudzenie z długiego snu…”

A jak doszło do tego, że artysta malarz zajął się realizacją symulatorów medycznych? „Od małego lubiłem rysować i malować, ale nie tylko to. W dużym stopniu także interesowały mnie maszyny i urządzenia – jak są skonstruowane, jak działają i co mogą zrobić” – odpowiedział nasz rozmówca. W dalszej części przedstawił kolejną koncepcję, jaką chce się zająć – realizowanie prac przy użyciu robota, ale bez uprzedniego projektu wykonanego w programie graficznym, jedynie według modelu matematycznego opartego na wzorach, znajdującego się w głowie artysty. „Myślę, że da się to zrobić, spróbuję. Przecież do narysowania koła czy kwadratu przez robota wystarczy zaprogramowanie mu współrzędnych…” – uznał Perczak. „Skoro mam helpera, do którego mogę mówić cyfrowo, to zamierzam sprawdzić, jak dalece mogę stworzyć świadomy utwór malarski na podstawie opisu matematycznego” – doprecyzował następnie.

Zapytany o dalsze plany wystawiennicze artysta podał tytuł „Wrzosowisko”. Będzie to wariacja z kolorem fioletowym jako przewodnim motywem. Według niego kolor ten kojarzy się z wrzosem, a ten z kolei z jesienią, bieżącą porą roku. Ta wystawa prawdopodobnie będzie miała miejsce w Częstochowie jeszcze w roku 2024.

Jarosław Perczak, ur. 1963 uzyskał dyplom z malarstwa pod kierunkiem prof. Wincentego Maszkowskiego w 1990 roku w ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie. Wystawiał prace zarówno w kraju jak i za granicą: w Niemczech i Holandii. Obecnie zajmuje się także wzornictwem przemysłowym, pracę twórczą dzieli pomiędzy Wrocławiem i Częstochową. Wystawę pt. „Deszcz nad miastem” będzie można odwiedzać we Wrocławiu 17 października br. przez przynajmniej dwa tygodnie. Zainteresowani proszeni są o wcześniejszy kontakt z artystą pod nr. tel. 692 022 771.

Maciej Świerzy

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *