PRZYDROŻNE I CMENTARNE ŚLADY II WOJNY ŚWIATOWEJ (96)


W roku 1941 egzekucje aresztowanych Polaków odbywały się z reguły w obozach koncentracyjnych lub więzieniach. Hitlerowcy nie ujawniali żadnych okoliczności tych morderstw, natomiast rodziny otrzymywały zawiadomienia o naturalnym zgonie więźniów. Jednak od roku 1942 zmienili swoją taktykę, wprowadzając egzekucje przy przymusowym udziale mieszkańców, a nawet rodzin skazańców.
Tak było w czasie pierwszej tego rodzaju zbrodni, którą przeprowadzili w naszym regionie 11 września 1942 roku. Po napadzie na niemieckiego dyrektora Zakładów Wapienniczych w Rudnikach, któremu zabrano 6000 złotych, aresztowano kilku pracowników na czele z przedwojennym szefem wapienników, 55-letnim Józefem Szyferem. Już dwa dni wcześniej wykonana została szubienica, ustawiona przy torach w Rudnikach (obok stacji kolejowej), a mieszkańców powiadomiono o obowiązku przybycia na miejsce kaźni. Powieszono wówczas aż 20-tu Polaków, z których połowa była nieznana. Jednak nazwiska pozostałych 10-ciu są utrwalone na dwóch, zachowanych do dzisiaj Miejscach Pamięci o tej tragedii. Pierwszym jest obelisk na miejscu egzekucji w Rudnikach (zdj. 1), drugim natomiast zbiorowa mogiła na cmentarzu w Rędzinach (zdj. 2). Wśród skazanych był 22-letni Stanisław Wiewiórowski, którego powieszono przy obecności ojca. Początkowo ciała ofiar Niemcy zakopali w pobliskim lesie, a mogiłę zrównali z ziemią. Jednak po wojnie udało się odszukać to miejsce i przeprowadzić ekshumację. Były jednak publiczne egzekucje, po których nie pozostał do dzisiaj prawie żaden ślad, lub niestety niepełna a nawet błędna informacja. O czym w następnym odcinku.

Andrzej Siwiński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *