W sobotę (7 września) – na specjalnie zwołanej konferencji prasowej – oficjalnie ogłoszono zawarcie współpracy pomiędzy plusligowym Steam Hemarpol Norwidem a występującym we włoskiej Serii A Rana Verona Volley. Polegać ona będzie przede wszystkim na wzajemnym skautingu oraz wymianie partnerów biznesów. Tuż po konferencji rozmawialiśmy z prezesem KS Norwida Częstochowa Krzysztofem Wachowiakiem. Działacz opowiedział nam m.in., jak doszło do porozumienia między obydwoma podmiotami. Ponadto przedstawił cele na nadchodzący sezon 2024/2025 w rozgrywkach Plus Ligi.
Panie Prezesie, nastał wielki dzień – oficjalnie ogłosiliście nawiązanie współpracy z klubem Rana Verona Volley. To musi wróżyć dobrą przyszłość…
– Rzeczywiście. Osobiście bardzo cieszę się z tego faktu. To jest jak w życiu każdego z nas; jeśli chce się rozwijać, to najlepiej powinno się iść jedną drogą z partnerem, który jest już uznaną marką i ma spore doświadczenie. Myślę, że klub z Verony nam to gwarantuje. Podobnie jak my, jako Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, występujemy w Plus Lidze, tak i Rana Verona Volley gra u siebie w kraju w najwyższej klasie rozgrywkowej (Seria A – przyp. red.). A wiemy przecież, że polska liga, jak również włoska są dwiema czołowymi nie tylko w Europie, ale i także na całym świecie w siatkówce.
Współpraca z Verona Volley jest już na stałe, czy może została zawarta na konkretny okres czasu?
– Ta współpraca jest otwarta. Oczywiście – po minięciu kolejnych etapów – będziemy na bieżąco ją podsumowywać, wyciągać wnioski, co zmienić i poprawić. Omawiana będzie również kwestia tego, w jakim kierunku dalej wspólnie będziemy zmierzać.
Czyli – jak rozumiem – jest możliwość kontynuowania całej współpracy jak najdłużej.
– Jesteśmy tym bardzo zainteresowani, zwłaszcza, że – patrząc na analizę organizacji klubu z Verony pod względem sportowym, jej sztabu trenerskiego, na czele którego stoi zresztą Radostin Stoychev – jest to firma światowego formatu. Również, jeśli chodzi o same władze klubu, tworzą je osoby z ogromnym doświadczeniem w siatkówce nie tylko klubowej, ale też na poziomie reprezentacyjnym, międzynarodowym.
Nie od dziś wiadomo, że dyrektor Norwida, Łukasz Żygadło, od dawna się zna właśnie z trenerem Verony, Radositnem Stoychevem – choćby z czasów, kiedy na siatkarskiej mapie Polski istniała jeszcze Stocznia Szczecin (2018 r.). Pierwszy był wówczas zawodnikiem, a drugi – dyrektorem sportowym tegoż klubu. Można zatem chyba – półżartem i półserio – stwierdzić, że znajomość obu panów pomogła mocno w nawiązaniu współpracy pomiędzy Norwidem a Veroną.
– Niewątpliwie tak. Ja zresztą muszę w tym momencie dodać, że Łukasz z nami będzie już drugi sezon na stanowisku dyrektora sportowego. Uważam, że w bardzo dobry sposób realizuje on te kierunki, które mniej więcej od 1.5 roku – 2 lat wspólnie razem sobie nakreśliliśmy. Tym samym ostatnie spotkanie 7 września, kiedy ostatecznie parafowaliśmy umowę współpracy z zespołem z Verony, to z całą pewnością w ogromnej mierze jest zasługą Łukasza i jego kontaktów z wieloma postaciami światowej siatkówki. Cieszymy się, że możemy z tego korzystać.
Podczas sobotniej konferencji prasowej była również mowa o wstępnej wymianie młodych zawodników, talentów między obydwoma podmiotami. Czy mógłby Pan zdradzić nazwiska tych siatkarzy?
– Na ten moment jest za wcześnie na konkrety w tej sprawie. Tym bardziej, że jesteśmy w przededniu inauguracji sezonu w Plus Lidze, drużyna z Włoch również jest w podobniej sytuacji w przypadku startu zbliżającej się Serii A. Być może kolejne miesiące pokażą więcej konkretów.
Na tym samym spotkaniu z mediami, jako klub daliście Państwo wyraźnie do zrozumienia, że zamierzacie dążyć do takiego poziomu, na którym obecnie znajduje się Rana Verona Volley. Jednakże na pewno jest do tego jeszcze daleka droga. Tym bardziej, że – jak sami Państwo twierdziliście – klub z Verony ma około już 100 partnerów biznesowych, a Steam Hemarpol Norwid – około 50.
– Naturalnie, że tak. My znamy swoje miejsce w szeregu, jeżeli chodzi o profesjonalną siatkówkę. Verona Volley jest o tzw. kilka „długości” przed nami. Natomiast niewątpliwie chcemy podążać tą drogą, którą przebył włoski klub, budować spore zaplecze partnerów sponsorskich. Wszak nie czarujmy się – dzisiejszy sport, w tym siatkówka, wymaga ogromnych nakładów. Tak więc, jeżeli chcemy iść sportowo do przodu, to klubowy budżet z roku na rok trzeba pomnażać.
Na koniec naszej rozmowy, chciałbym się zapytać: o co Steam Hemarpol Norwid Częstochowa będzie walczyć w nadchodzącym sezonie 2024/2025?
– Przede wszystkim chcemy zagwarantować sobie status „plusligowca” na kolejny sezon. Uważam natomiast, że nasz zespół absolutnie stać na to, aby powalczył nawet o czołową ósemkę.
Czyli Pana zdaniem są szanse na fazę play-off nadchodzącej Plus Ligi z udziałem Norwida?
– Na pewno będziemy o to walczyć.
Dziękuję bardzo serdecznie za rozmowę.
– Dziękuję.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto.: Norbert Giżyński