Tytan Częstochowa – Viking Gdynia 88:85
Zwycięstwo częstochowskich koszykarzy w meczu z drużyną z Gdyni jest piątą z rzędu wygraną Tytana w lidze. Początek spotkania układał się pomyślnie dla podopiecznych trenera Urbańczyka, którzy szybko uzyskali przewagę (7:0). Dystans ten utrzymał się do końca pierwszej kwarty zakończonej wynikiem 27:21. W kolejnej części meczu przyjezdni postawili na rzuty za trzy punkty. Taktyka ta przyniosła pożądany efekt, gdyż na przerwę zespół Vikinga schodził z dwupunktową przewagą (47:45).
Dzięki może niezbyt efektownej, ale za to skutecznej grze w trzeciej partii nasza drużyna przed czwartą kwartą zdołała odrobić straty, a nawet objąć prowadzenie 65:63. Ostatnie 10 minut przyniosły dużą ilość emocji. Po zaciętym boju, na kilkanaście minut przed końcem. jednym punktem prowadzili miejscowi, natomiast gdynianom, mino że dwoili się i troili, nie udało się powstrzymać Michała Sarana, który po solowej akcji ustalił wynik spotkania na 88:85.
Zmagania koszykarzy Tytana walczących o udział w rundzie play-of, dzięki swej widowiskowości, przyciągają do hali Polonia coraz to większą rzeszę kibiców. Co ciekawe, nasz zespół doczekał się wreszcie klubu kibica (na razie działającego nieformalnie), którego członkowie zaopatrzeni w bębny oraz flagi w barwach klubowych głośno dopingowali swoją drużynę.
– Było bardzo ciężko, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Myśląc o play-of musimy zwyciężać, ponieważ tylko zwycięstwa mogą przynieść nam upragniony awans. Na początku spotkania wszystko świetnie się układało. Utrzymywaliśmy kilkupunktową przewagę. Później doświadczony rywal, którego zawodnicy mają za sobą występy w najwyższej klasie rozgrywkowej, dogonił nas. Dzięki temu końcówka spotkania przyniosła wiele emocji. Ostatecznie punkty zostały w Częstochowie. Cieszymy się z tego zwycięstwa oraz liczymy, że dobra passa nie opuści naszej ekipy w kolejnych meczach – powiedział po meczu trener miejscowych Arkadiusz Urbańczyk.
Tytan zajmuje obecnie dziesiątą pozycję w lidze, mając tylko jeden punkt straty do drużyn z miejsc ósmego i dziewiątego. Aby spełniły się marzenia trenera, zawodników i kibiców, dotyczące pierwszej ósemki, Tytan powinien wygrać czekające go wyjazdowe spotkania w Zielonej Górze, Kołobrzegu i Starogardzie Gdańskim.
PAWEŁ MIELCZAREK