Oświadczenia sejmowe posła Szymona Giżyńskiego


Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Na początku każdego roku kalendarzowego, także 2013, trzeba i warto przypomnieć przypadające nań zestawienie rocznicowych dat, które nasze dzieje ofiarują dzisiaj czynnym pokoleniom Polaków, zarówno ku rozbudzeniu poczucia narodowej dumy i potrzeby silnego państwa, jak i ku przestrodze – jako groźne i nieustępliwe, bo niestety aktualne, memento.

To widomy i oczywisty znak, iż mamy, właśnie na progu 2013 r., całą moc dat kierujących naszą wspólnotową uwagę i refleksję ku sprawom najistotniejszym – naszemu miejscu w Europie, czyli geopolitycznym realiom i naszemu losowi, o którym prawdę byśmy zamazywali, nie łącząc go z sensem i rangą dziejowej misji.
Na czoło takich brzemiennych znaczeniem i powagą dat wysuwają się dwie, nie tylko symbolicznie, ale i samą dziejową osnową nierozerwalnie ze sobą związane: 600-lecie unii horodelskiej i 150-lecie powstania styczniowego. Unia polsko-litewska w Horodle w 1413 r. dopełniała polityczny rdzeń unii w Krewie z 1385 r. o aspekt ustrojowo-cywilizacyjny i moralno-kulturowy, a powstańcy styczniowi pozostali wierni testamentowi unii horodelskiej, organizując polski niepodległościowy czyn zbrojny od Żmudzi i Litwy, poprzez Wołyń, Podole, Polesie aż po Kijowszczyznę i Ukrainę. To zdumiewające i oczywiste zarazem, że nasze ojczyste losy od czasów Mieszka i Chrobrego aż po dzisiaj da się i trzeba koniecznie postrzegać, jeśli chce się je rozumieć, w obszarze tego samego geopolitycznego kontinuum.
Tysiąc lat temu, w 1013 r. Bolesław Chrobry zdobywa na Niemcach Łużyce i Milsko i wyprawia się na Ruś, gdzie przywraca polskie wpływy w Kijowie, uwalniając z więzienia swego zięcia Światopełka i biskupa kołobrzeskiego Reinberna. 900 lat temu, w 1113 r. Bolesław Krzywousty zdobywa grody Nakło i Wyszogród, zapoczątkowując połączenie z Polską Pomorza Gdańskiego. 650 lat temu, w roku 1363 wielką chwałą okrył siebie i stolicę państwa, Kraków, król Kazimierz Wielki. 21 maja 1363 r. właśnie w Krakowie Kazimierz III Wielki wydał swą wnuczkę, a córkę księcia pomorskiego Bogusława V, Elżbietę za samego cesarza Karola IV Luksemburskiego. Księżniczka Elżbieta, jak na Kazimierzową wnuczkę przystało, nie była płochym dziewczątkiem. Przeciwnie, swemu cesarskiemu mężowi i poddanym musiała imponować niesłychaną siłą – potrafiła gołymi rękami rozrywać pancerze, zwijać tasaki, łamać miecze. W grudniu tegoż, 1363, roku również w Krakowie był Kazimierz III Wielki głównym arbitrem w sporze między cesarzem Karolem IV i królem Węgier Ludwikiem, nakazując obu adwersarzom pojednanie. A 13 grudnia 1363 r. Kazimierz Wielki zawarł sojusz z królem Danii Waldemarem IV przeciw Krzyżakom i domowi Luksemburgów na wypadek podjęcia przez nich próby opanowania Brandenburgii. I ostatnie ważne i chwalebne zdarzenie dotyczące 1363 r. Kazimierzowe poselstwo przedstawia w papieskim Awinionie postulat założenia w Krakowie uniwersytetu, już w następnym, 1364 r. spełniony. 550 lat temu, 15 września 1463 r., miała miejsce wielka wygrana bitwa na Zalewie Wiślanym z Krzyżakami w zwycięskiej dla Polski wojnie trzynastoletniej (1454-1466).
Wśród plejady znamienitych wodzów I Rzeczypospolitej nie wolno nam zapominać o zwycięzcy spod Zieleniec, 18 czerwca 1792 r., z czasów wojny polsko-rosyjskiej księciu Józefie Poniatowskim, którego dwusetną rocznicę bohaterskiej śmierci, 19 października 1813 r., w nurtach Elstery w bitwie pod Lipskiem będziemy także obchodzić w bieżącym roku.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Czas regulaminowy oświadczenia upływa nieubłaganie, dlatego drugą część tego oświadczenia poświęconego rocznicowemu zestawieniu naszych przewag, szczególnie w kontekście cywilizacyjnym i kulturowym, przedstawię na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Dziękuję uprzejmie.

Poseł Szymon Giżyński
Prawo i Sprawiedliwość
3 stycznia 2013 r.

r

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *