„Niesamowite przygody skarpetek” – „Sztuka ta jest o tym, aby nie bać się podążać za marzeniami” – mówi reżyser spektaklu pani Julia Szmyt


Już w niedzielę (24 listopada) o godzinie 17:00 w częstochowskim Teatrze im. Adama Mickiewicza nastąpi premiera kolejnego spektaklu. Chodzi o sztukę pt. „Niesamowite przygody skarpetek”. Na temat przedstawienia rozmawiamy z panią reżyser Julią Szmyt.

Przed nami premiera spektaklu pn. „Niesamowite przygody skarpetek”. Proszę opowiedzieć, o czym będzie ta sztuka?

Sztuka ta jest o znikających skarpetkach, które nie wiadomo gdzie się podziewają, a z pary zostaje tylko jedna. To jest główny motyw tego spektaklu. W tym przedstawieniu jest również mowa o odwadze, ale także o tym, aby nie bać się podążać za marzeniami i tym, co jest dla nas ważne. Że kiedy znajdujemy się w punkcie życia, trudnym dla nas – albo nie takim, jakim byśmy chcieli być – nie możemy się bać podejmowania ryzyka i próbowania zmienienia sytuacji na lepsze.

To jest sztuka, która powstała, na podstawie lektury dla najmłodszych „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek”. Jak rozumiem, ta odwaga, o której Pani reżyser wspomniała, jest przekazem przede wszystkim dla tej najmłodszej części widowni, także dla tej, która nie miała jeszcze okazji zapoznać się z książką.

Tak. Mam nadzieję, że będzie dla tych młodych widzów, którzy przybędą na spektakl, inspiracją. Że dzięki temu zachęcimy ich do odważania się podejmowania różnych fantastycznych przygód. To jest lektura przeznaczona przede wszystkich dla dzieci, uczęszczających do II klasy szkoły podstawowej. Tak więc większość dzieciaków od II kl. w górę tę książkę zna. Z kolei jeszcze młodsze – za sprawą przedstawienia – zapewne zetkną się z nią po raz pierwszy. Tym bardziej myślę, że będzie to ciekawe. Kiedy bowiem czytamy tę powieść, wyobrażamy sobie. Być może jednak inaczej one wyglądają niż to, co zaproponujemy na scenie. Serdecznie zapraszamy na przedstawienie, aby właśnie sprawdzić, czy nasze wyobraźnie się spotkały, czy też nie.

Jednocześnie ta sztuka może mówić o bezsilności. Otóż hydraulik, którego mama Basi – głównej bohaterki spektaklu – prosi o pomoc w sprawie znikających skarpetek, w pewnym momencie stwierdza, że znikają one pod dziurę od pralki. Dodaje on przy tym, że skoro te skarpetki wybierają wolność, on nic na to nie może poradzić…

Rzeczywiście. Hydraulik może być bezsilny, jeżeli owe skarpetki wybierają wolność. Cóż może on poradzić. On sam tak naprawdę nie ma pojęcia, dokąd te skarpetki podążają spod pralki. Jednakże wie też, że skoro te skarpetki są tak silne i już się na to zdecydowały, nie wrócą na nogę…

Od czego właśnie może zależeć to, że skarpetki są tak silne?

Myślę, że jest to tylko przykład tego, że właściwie każdy z nas może stać się taką „skarpetką” i podjąć odważną decyzję. Sądzę, że pani Justyna Bednarek – autorka tej książki – w dowcipny sposób połączyła historię o odwadze i skarpetkach, które znikają w naszych domach. Próbuje w zabawnym stylu wytłumaczyć, co się z nimi dzieje.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej wspomniała Pani, że z tą lekturą zapoznała się za sprawą swojego syna, który miał ją omawianą w szkole. Proszę zdradzić, czy już wtedy, może nie na 100 procent wiedziała, ale przynajmniej wstępnie Pani myślała nad tym, aby zaadaptować sztukę w oparciu o tę książkę?

Powiem szczerze, że nie. Myślałam o tym, że ta sztuka jest trudna dla teatru. Tekst ten nie jest bowiem jednoznacznie „teatralny”. Jest w nim dziesięć rozdziałów, oddzielnych opowieści o przygodach skarpetek, a każda z nich jest jakby z „innego świata”. Trzeba było zatem znaleźć odpowiednią sytuację, w której skarpety mogły się wspólnie spotkać. Podczas wspólnej dyskusji z częstochowskim Teatrem na temat tego, jaki wybierzemy tekst do przygotowania spektaklu padł tytuł „Niesamowite przygody skarpetek”. I – mimo że bardzo lubię ten tekst – przyznam, że długo się zastanawiałam nad tym, jak go „ugryźć”, aby sprawdził się na teatralnej scenie. Mam nadzieję, że znaleźliśmy na to sposób i przedstawienie będzie się Państwu podobało.

Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę.

Również bardzo dziękuję.

Rozmawiał: Norbert Giżyński

Foto.: Norbert Giżyński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *