NASZE ŹRÓDŁA. Gdy wieś ściele dywan dla Boga


           W polskiej tradycji ludowej nie ma drugiego takiego dnia jak Boże Ciało. Choć to święto liturgiczne Kościoła katolickiego, jego oprawa w wielu regionach Polski zyskała wyjątkowo barwny, silnie zakorzeniony w folklorze charakter. To dzień, w którym wiejska droga staje się katedrą, płatki kwiatów zastępują posadzki z marmuru, a ludowe feretrony i brzozowe girlandy nadają procesji wymiaru głęboko zanurzonego w kulturze ludowej.


Maria Pospieszalska

 

 

Na południu i wschodzie Polski już od rana czuć w powietrzu zapach tataraku, ziela i polnych kwiatów. Wszystko to trafia na trasę procesji – do koszyczków dzieci, które będą sypać płatki przed Najświętszym Sakramentem i na przydrożne ołtarze. Jednym z najtrwalszych elementów tej tradycji są gałązki brzozy, którymi ozdabia się ołtarze, ogrodzenia i domostwa. W ludowej encyklopedii brzoza to drzewo życia, zdrowia i płodności. Po procesji zabierano jej gałązki do domów, zatykano za świętymi obrazami, wtykano w pola – miały chronić przed burzami, ogniem czy złym urokiem. Ziele i brzozy święcone w Boże Ciało były „amuletem”, a ich obecność w przestrzeni sakralnej nadawała procesji wymiar bliski wiejskiej religijności, w której wiara i natura były ze sobą nierozerwalnie złączone.

Szczególne miejsce w tym dniu zajmują ołtarze – zazwyczaj budowane wspólnie przez mieszkańców – z drewna, kwiatów, świętych obrazów, haftowanych serwet i kobierców. To swoiste ludowe dzieła sztuki– powstają ledwie na kilka godzin, a mimo to wkłada się w nią ogrom pracy i serca. W niektórych regionach np. w pięknie malowanym Zalipiu, ołtarze przypominają barwne kwiatowe ściany, w Krakowskim Podgórzu mają często patriotyczne motywy, w Łowiczu dominują hafty i pasiaki, a na Dolnym Śląsku – akcenty górnicze. To nie tylko tło procesji, ale świadectwo wspólnoty i lokalnej tożsamości. W naszym regionie motywami przewodnimi są symbole eucharystyczne.

W Łowiczu Boże Ciało to dzień szczególny. To nie tyle uroczystość religijna, co pokaz siły i dumy z lokalnego folkloru. Procesja przechodzi przez zabytkowe centrum miasta, prowadzona przez tłum ubrany w tradycyjne łowickie stroje. Kobiety w pasiastych spódnicach i haftowanych gorsetach, mężczyźni w rogatywkach (kapeluszach), dzieci z koszykami pełnymi kwiatów. Kolorowe chorągwie, baldachimy, feretrony, wszystko w rytmie pieśni i dźwięku kapeli lub orkiestry dętej. Uroczystość łączy sacrum z lokalnym dziedzictwem – i robi to w sposób absolutnie autentyczny.

Jeszcze bardziej niezwykły wymiar Bożego Ciała przybiera w Spycimierzu – małej miejscowości w województwie łódzkim, która słynie z kwietnych dywanów. Na kilka godzin przed procesją mieszkańcy rozpoczynają układanie kilkukilometrowego, misternie zaprojektowanego dywanu z płatków kwiatów, liści, mchu, kory i ziaren. Wzory mają znaczenie religijne i symboliczne – hostie, kielichy, serca, krzyże. Co ważne, wszystko wykonane jest wyłącznie z naturalnych materiałów. Gdy procesja przechodzi przez ten kwietny szlak, następuje jego symboliczne zniszczenie – ale właśnie w tym krótkim, ulotnym momencie tkwi jego siła. Tradycja ta została w 2021 roku wpisana na Listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO, jako pierwsza tego typu praktyka z Polski. To przykład sakralnej sztuki w której każdy element niesie znaczenie – estetyczne, duchowe i społeczne.

Jednak jedną z najbardziej zaskakujących i spotykanych wyłącznie na Kaszubach tradycji Bożego Ciała w Polsce jest taniec feretronów. Feretrony to dwustronne obrazy religijne niesione przez wiernych na dwóch wspornikach, kijach. W trakcie procesji, niosący wykonują coś w rodzaju pokłonu lub rytualnego ukłonu. W określonych momentach, zwykle przy ołtarzach, niosący pochylają je w rytm śpiewów lub sygnału dzwonka – raz w lewo, raz w prawo, z powagą i skupieniem. Dla obserwatora z zewnątrz wygląda to jak święty taniec. Ten ruch nie jest przypadkowy – to symbol oddania czci Najświętszemu Sakramentowi, który przechodzi obok, ale też forma głęboko zakorzenionego rytuału, który przetrwał w lokalnej wspólnocie mimo upływu lat. W niektórych parafiach taniec ten jest ćwiczony wcześniej, przekazywany przez starszych członków bractwa młodszym – to niemalże choreografia sakralna, wyjęta z innego czasu, a w kilku kaszubskich miejscowościach odbywają się nawet konkursy na najlepszy pokłon z feretronem (zachęcam do wyszukania nagrań z takich konkursów).

Wszystkie te elementy – brzozy i kwiaty, ołtarze i stroje, śpiewy i taniec feretronów – składają się na obraz Bożego Ciała jako święta, w którym sacrum i folklor przenikają się na każdym kroku. To dzień, w którym polska wieś i miasteczko stają się świętym szlakiem – pełnym kolorów, zapachów i gestów, które mają swoje źródło zarówno w Ewangelii, jak i w głębokiej mądrości ludowej.

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *