Marek Papszun przed inauguracyjnym spotkaniem PKO Bank Polski Ekstraklasy z Motorem Lublin


Oto co przed spotkaniem 1.Kolejki o mistrzostwo PKO Bank Polski Ekstraklasy pomiędzy Motorem Lublin a Rakowem Częstochowa (21.07.2024, g.20:15) miał do przekazania Trener “Czerwono – niebieskich” – Marek Papszun podczas konferencji prasowej, która odbyła się w czwartek, 19.lipca br. w sali konferencyjnej budynku klubowego przy ulicy Limanowskiego 83.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa): Od tego trzeba zacząć, że bardzo się cieszę że mogę tutaj być i siedzieć przed Wami dziennikarzami. To oznacza, że wracam na ławkę i z tego powodu jestem bardzo szczęśliwy. Nie mogę się już doczekać tego niedzielnego (21.07.2024 – ligowego spotkania z Motorem Lublin). Za nami pięć tygodni przygotowań i taki czas mocno intensywnej pracy bo byliśmy zarówno w okresie mocnej przebudowy drużyny jak i kilku zawodników było kontuzjowanych czy też powracających po swoich występach w kadrach narodowych. Dużo też graczy nas opuściło.

Jesteśmy też na takim etapie jaki widzicie Państwo za oknem – na etapie budowy. Jednak jestem dobrej myśli i wierzę, że w pierwszym spotkaniu z Motorem Lublin zdobędziemy trzy punkty. Pierwszy mecz szczególnie z beniaminkiem jest niewiadomą. Zawsze tak jest i tak będzie. Motor Lublin jest drużyną powtarzalną i wiemy doskonale co się po tym zespole spodziewać. Wierzymy, że ten mecz zakończy się naszym sukcesem.

Ja mam w sobie taki głód zwyciężania i to, że Ja w Polsce osiągnąłem już wszystko z Rakowem to wcale nie oznacza że nie mam ambicji. Te ambicje będę miał i będę chciał wszystko wygrywać. Te emocje w sobie mam ale bardziej te pozytywne, związane z tymi wszystkimi osiągnięciami o których już mówiłem. Jest taka zdrowa pewność siebie ale poparta też tym, co do tej pory zrobiliśmy to jest coś co się nie rzuca tylko na wiatr.

Pracuje na to wszystko nie tylko drużyna, ale i cały sztab. Zmiany w samym klubie ale to też co się dzieje na zewnątrz. To też budzi optymizm. To pokazuje, że idziemy do przodu. Trzeba też patrzeć realnie na sytuacje w lidze. Legia i Lech są to dużo większe kluby od nas i ten potencjał mają z natury mają większy co sezon. Trzeba też patrzeć na bieżąco, co robi obecnie Legia, w Lechu pojawił się nowy trener. To też większe oczekiwania. My te szyki będziemy chcieli pokrzyżować, bo też mamy swoje ambicje co udowadnialiśmy przez ostatnie lata.

Oczywiście, że startujemy po nieco słabszym naszym sezonie ale jest to wkalkulowane w sport. Statystycznie patrząc to w ostatnich pięciu latach jesteśmy najlepszą drużyną w Polsce. To już coś mówi w dłuższej perspektywie a nie tylko jednego sezonu, bo jeden sezon może być różny. Tendencja pokazuje, że jesteśmy najlepsi przez te pięć lat.

Przychodzę do trochę innego Rakowa, bo życie płynie. Zmieniają się ludzie, ale przez ten rok znowu tak wiele się nie zmieniło. Duże zmiany się natomiast w zespole. Doświadczenia w Europejskich Pucharach też “rozwinęły” ludzi i zaprocentują One w przyszłości. Już pewne zmiany wprowadziliśmy w życie, chociażby w sztabie czy też w samym klubie.

Tę piękną, naszą historię związaną z sukcesami i trofeami musimy pielęgnować i nikt nam tego już nie zabierze. To pozostanie z nami na zawsze. Życie jednak toczy się dalej i trzeba patrzeć do przodu. Gdybym Ja się czegoś obawiał, to bym po prostu tutaj nie wracał. Wiadomo, że wejść na szczyt jest bardzo trudno w tak małym, skromnym klubie a utrzymać się tam – jeszcze trudniej.

Przed przyjściem tutaj analizowałem też sytuację, bo wierzę w ten projekt i w tych wszystkich ludzi. Nie ma co ukrywać szczególnie wierzę w we właściciela klubu, który swoją determinacją zachęcił mnie do abym z powrotem wrócił. Wierzę też, że to też będzie się przenosiło na innych ludzi. Na zawodników, pracowników klubu ale i na sztab szkoleniowy. 

Jestem przekonany, że ten zespół będzie nam przynosił wiele radości i będzie taką drużyną z charakterem, bo to nas charakteryzowało i bardzo mi na tym zależy. Nawet jakbyśmy mieli słabiej grać to żeby było widać na boisku z czym ta drużyna musi się utożsamiać – to jest klub robotniczy, to jest miasto robotnicze, skromne a nawet biedne.

My się wpisaliśmy nie jako w ten klimat. Historycznie patrząc kiedy zdobywaliśmy czy to Puchary Polski czy też Mistrzostwo Polski to wiele meczów było przez nas “przepchanych” ale to była ta nasza ambicja i charakter i do tych fundamentów chcemy wrócić. Na tym to wszystko chcemy opierać bo taka powinna być tożsamość tego klubu związana z Jego historią na czym zbudowaliśmy sukcesy. 

Jestem zadowolony z przepracowanego okresu przygotowawczego, bo zrobiliśmy duży postęp przede wszystkim w kwestii budowania jedności i scalenia tych wszystkich ludzi ze sobą. Jesteśmy też na dużo wyższym poziomie, bo dochodzą do nas nowi zawodnicy z transferów, po kontuzjach jak i powracających z kadr narodowych.

Jednak to nie jest jeszcze ten moment, gdzie mamy już gotowy zespół bo ta runda będzie taką rundą, gdzie będziemy to wszystko “łączyć” i jednoczyć. Gdzie będziemy szczególnie dokładnie wprowadzać tych nowych zawodników, bo jak wszyscy wiemy Raków jest klubem specyficznym.

Cieszę się, że Ci zawodnicy którzy do nas dochodzą to bardzo szybko się adoptują i to mnie cieszy ale to też jest bardzo duża zasługa sztabu, gdzie umiejętnie ich potrafimy wprowadzić do zespołu. Jest to też bardzo duża zasługa klubu jako samej organizacji, bo już weszliśmy na wyższy poziom. Aby się zaopiekować tymi ludźmi jako ludźmi aby im pomóc w codziennym życiu a nie tylko pokazać jak mają grać.

Jeżeli chodzi o Johna Yeboaha to miał On urlop po Turnieju Copa America. Niestety ten zawodnik doznał jakiejś infekcji i obecnie przebywa w Szpitalu w Warszawie. Jeżeli chodzi o Iviego Lopeza to On trenuje tak jak widać w mediach klubowych. Trudno powiedzieć, kiedy wróci do gry. To może się zadziać i stosunkowo szybko ale i może się przedłużać. Znacie wszyscy Jego historię bo już występował w tamtej rundzie ale pewne komplikacje się pojawiły i bo ta operacja nie była wykonana do końca tak jak należy i z tym się dzisiaj borykamy My jak i sam Ivi Lopez. Ja jestem jednak dobrej myśli i uważam, że jest to ten ostatni etap przed wejściem do drużyny i niebawem będziemy się wszyscy cieszyć z obecności Iviego Lopeza na boisku.

W tej chwili w kadrze meczowej mamy czterech bramkarzy. Wiemy już kto rozpocznie niedzielne spotkanie z Motorem Lublin od pierwszej minuty na boisku. Jednak nie zdradzę tego kto to będzie aby nie ułatwiać przeciwnikowi zadania. Jednak dyspozycja tego bramakrza jest bardzo dobra.

Notował: Przemysław Pindor 

Foto: Jakub Ziemianin – RKS Raków Częstochowa 

 

 

 

 

 

 

 

 

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *