Dziesięciu rodzinom z bloku przy ul. Szymanowskiego 22 A od maja br. sen z oczu spędza widmo eksmisji. Nowy właściciel ma bowiem zamiar ich wysiedlić, pozbyć się niczym stare, wysłużone meble, a kamienicę przeznaczyć na przykład na hotel.
Przez lata mieszkańcy kamienicy przy ul. Szymanowskiego 22 A w Częstochowie byli informowani, że nieruchomość nie miała prywatnego właściciela. Że od lat 50. ubiegłego wieku zarządzało nią miasto, a potem od lat 80. ub. w. – Lokalne Zrzeszenie Właścicieli Nieruchomości w Częstochowie. Lokatorzy byli o tym przeświadczeni, choćby z tego powodu, że większość z nich przydział na mieszkanie otrzymało w latach 50. i 60. ubiegłego wieku z Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Toteż czuli się bezpiecznie, płacili czynsze, a nawet inwestowali w lokale. Wielu lokatorów przeprowadziło gruntowne modernizacje mieszkań, włącznie z wymianą podłóg, okien, instalacji mediów. – Przeznaczyliśmy na to oszczędności całego życia, po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, bo Zrzeszenie zapewniało nas, że nieruchomość nie ma spadkobiercy i nie grożą nam żadne zawirowania – mówią.
W maju br. dowiedzieli się jednak, że spadkobierca się odnalazł. Z księgi wieczystej nieruchomości wynika, że był nim Jacek Bieszczanin. Działający w jego imieniu Rafał Bieszczanin, 7 lutego 2013 roku, za 300 tysięcy złotych sprzedał swoją nieruchomość, wartą około 2 milionów złotych, Marii Olechowskiej z Przemyśla. Pośrednikiem aktu była firma Adama Olechowskiego „Lider Nieruchomości”, mająca siedzibę w Częstochowie przy ul. Focha 8. W ostatnim czasie firma ta zakupiła kilka innych budynków w Częstochowie – okazalsze przy Al. NMP 75, Al. NMP 38 czy ul. Śląskiej 12; w gorszym stanie przy ul. Krótkiej i ul. Małej. Wszystkie wcześniej podlegały pod Zrzeszenie.
Nowy właściciel kamienicy przy ul. Szymanowskiego 22 A nie pozostawia złudzeń lokatorem. Robi wszystko, by jak najszybciej opuścili oni swoje mieszkania. Już dwukrotnie – o około 100 zł – podwyższył czynsz, pod groźbą kar wręcza też wypowiedzenia. Nakaz opuszczenia mieszkania do 31 grudnia 2013 r. otrzymało już trzech lokatorów – co może mało dziwić – z najładniejszych mieszkań. – Jesteśmy przerażeni, bo właściciel każe nam przenosić się do ruder przy ul. Małej, Stawowej czy Mokrej. A w naszych mieszkaniach – jak się dowiedzieliśmy – ma być zameldowany syn pani Olechowskiej – mówią lokatorzy. Prawo polskie chroni lokatorów, szczególnie tych płacących regularnie czynsz, jak Krystyna Owczarek, która jako pierwsza otrzymała wymówienie lokalu. Maria Olechowska, jako właścicielka, ma prawo rozwiązać umowę najmu, ale lokatorom powinna zapewnić lokal zastępczy o podobnym standardzie.
Kolejnymi pomysłami właściciela są między innymi, opłata za parkowanie pod blokiem samochodu – 100 zł miesięcznie, którą Maria Olechowska wprowadziła od 1 lipca br. czy nakaz (do 30 czerwca) opuszczenia strychów i usunięcie anten telewizyjnych w związku z rozbudową budynku. Przez kilkanaście dni mieszkańcy byli również bez światła na korytarzu i w piwnicy. Zgłaszane interwencje nie wzruszały jednak administrującego budynek.
Lokatorzy nie pozostają bierni w obliczu wypowiedzianej im wojny. Do sądu skierowali pismo z prośbą o sprawdzenie na jakich zasadach nowy właściciel nabył dom i dlaczego za tak niską cenę. O sprawie poinformowali również Wydział Przestępstw Gospodarczych Komendy Miejskiej Policji, dwukrotnie prokuraturę, Ministerstwo Sprawiedliwości, Departament Praw Cywilnego. O pomoc udali się także do radnego częstochowskiego, przewodniczącego klubu PiS Artura Gawrońskiego. Radny uważa, że miasto nie może pozostać obojętne na problemy mieszkańców, bo lokale otrzymali oni z Urzędu. Gawroński w tej sprawie napisał już interpelację do prezydenta miasta. – Właściciel ma prawo wypowiedzieć mieszkanie, ale nie ma prawa wyrzucić ludzi na bruk. Jeśli mieszkańcy otrzymają eksmisję sądową, miasto będzie musiało zapewnić im mieszkania zastępcze o zbliżonych standardach. Co ważne, będą mogli oni mieszkać w swoich dotychczasowych lokalach do momentu otrzymania nowych i właściciel będzie musiał to uhonorować – mówi Artur Gawroński.
Pozostaje jeszcze kwestia pomysłu przebudowy domu. Właściciel straszy lokatorów mocną ingerencją budowlaną, ale póki co, ma jedynie wstępną zgodę, a nie pozwolenie na przebudowę. Miasto wszczęło nawet postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy mającej na celu nadbudowę budynku. – Pomysł rozbudowy jest absurdalny. Przecież dom jest w bardzo dobrym stanie, nie wymaga żadnego remontu, bo miasto w latach 1979-81 przeprowadziło w nim generalny remont. Z kolei o przyzwoity standard mieszkań sami zadbaliśmy – mówią lokatorzy. – Warto jeszcze zauważyć, że ponad stuletni budynek przy ul. Szymanowskiego 22 A ma wartość historyczną. Podczas II Wojny Światowej mieściło się w nim gestapo – mówią.
UG
PS
Udało się nam jedynie skontaktować z administratorem kamienicy panem Ignasiakiem, który jak mówią księgi wieczyste odkupił od pani Olechowskiej połowę kamienicy przy ul. Szymanowskiego za 150 tys. zł. Obiecał nam kontakt z głównym właścicielem, ale ten nie odezwał się do nas.
GAW