Lepiej zapobiegać niż gasić i ratować


Rozmowa z nowym Komendantem Miejskim Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie bryg. Zbigniewem Hibnerem

Jaką placówkę Pan przejmuje i jaką ma Pan wizję jej rozwoju?
– Na nowe stanowisko powołał mnie Śląski Komendant Wojewódzki PSP z dniem 1. marca br., ale już od roku pełniłem obowiązki komendanta miejskiego. Muszę realizować zadania przypisane komendzie miejskiej i zadania Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego dla miasta i powiatu częstochowskiego. Od 1. marca funkcjonuje też nowy regulamin organizacyjny naszej jednostki. W jego myśl strukturę komendy tworzą wydziały: operacyjno-szkoleniowy, kontrolno-rozpoznawczy, organizacyjno-kadrowy, kwatermistrzowsko-techniczny oraz sekcja finansów a także cztery jednostki ratowniczo-gaśnicze. W jednostkach ratowniczo-gaśniczych posiadamy łącznie 203 etaty, natomiast w samej komendzie 33 etaty z czego 8 to etaty kadry dowódczej JRG. Obecnie mamy nowe czasy. Chcemy osiągnąć standardy europejskie i dlatego nasza jednostka musi się do nich dostosowywać i rozwijać. Myślę tu o m.in. o konieczności wdrożenia w najbliższym czasie nowego standardu, jakim jest podpis elektroniczny mający za zadanie ułatwienie komunikowania się zarówno z jednostkami PSP jak również innymi podmiotami oraz zwykłymi obywatelami. Mam nadzieję, że będzie to nowa jakość wzajemnej komunikacji.

Czy zmiany regulaminu jednostki wprowadzają utrudnienia ?
– Te zmiany dopiero nastąpiły i w tak krótkim czasie ich funkcjonowania nie jest możliwa ich rzetelna ocena. Niemniej wydaje się, iż o ile w odniesieniu do systemu operacyjnego jednostek ratowniczo-gaśniczych, ilość strażaków w jednostkach zapewnia prawidłowe funkcjonowanie tego systemu, o tyle rysują się braki kadrowe w układzie administracyjnym komendy.

Z jakimi problemami styka się Pan kierując instytucją? Co jest najpilniejsze, zakup sprzętu specjalistycznego, czy wzmocnienie kadrowe?
– Obecnie nie mamy możliwości pozyskania znaczącego wzmocnienia kadrowego, co wynika z ram regulaminu organizacyjnego jednostki. Natomiast jeśli chodzi o potrzeby sprzętowe to stoi przed nami na pewno spore wyzwanie. W ostatnich latach w związku z dynamicznie wzrastającym natężeniem ruchu na drogach publicznych i związanym z tym zjawiskiem wzrostu liczby kolizji drogowych, gwałtownie rośnie ilość interwencji straży pożarnej o charakterze specjalistycznym, tj. w zakresie ratownictwa technicznego, chemicznego a także ekologicznego. Tylko w ubiegłym roku interweniowaliśmy w 729 tego typu zdarzeniach. W porównaniu do 2005 r. liczba tych interwencji wzrosła o prawie 24 proc. Dla nowego komendanta najpilniejszy jest więc zakup nowego, specjalistycznego sprzętu ratowniczego. W tym celu prowadzone są rozmowy z przedstawicielami samorządu prezydentem miasta, starostą i wójtami gmin, ponieważ te przedsięwzięcia wymagają wsparcia finansowego samorządów. Ważna jest również wymiana taboru. Moi poprzednicy prowadzili politykę jego wymiany. Przy wsparciu władz miasta i powiatu udało się wymienić ciężkie samochody gaśnicze na nowe, znacznie nowocześniejsze. Teraz chcielibyśmy zakupić nową drabinę mechaniczną dla jednostki z uwagi na fakt, że tego rodzaju sprzęt będący w naszym posiadaniu jest już mocno wyeksploatowany i nie ma co ukrywać – już wiekowy. Dotychczasowe wysiłki zmierzające do zakupu nowej drabiny mechanicznej nie doprowadziły jeszcze do zebrania całej koniecznej kwoty – rzędu dwóch milionów złotych. Mam jednak nadzieję, iż uda nam się to osiągnąć.

Czy rozwój techniki, również widoczny w pożarnictwie, jest już na tyle zaawansowany, że praca strażaka staje się bezpieczniejsza?
– Nasz sprzęt ma coraz lepsze parametry techniczne, zwiększające możliwości prowadzenia działań i poprawiające stopień zabezpieczenia strażaków, co wynika z ogólnego postępu technicznego. Sprzęt i urządzenia używane w ochronie przeciwpożarowej posiadają wymagane przepisami certyfikaty, potwierdzające ich najwyższą jakość. Należy mieć bowiem na uwadze, iż niejednokrotnie od tego właśnie sprzętu i urządzeń zależy zdrowie i życie ratowników. Podkreślić tu jednak należy, że wraz z rozwojem cywilizacyjnym i technicznym pojawiają się nowe jakościowo zagrożenia, z którymi styka się w swojej działalności strażak-ratownik. I tę sytuację można zdefiniować tak – mamy do swojej dyspozycji coraz lepsze wyposażenie ochronne, sprzęt i urządzenia, ale przychodzi nam mierzyć się z coraz trudniejszymi zagrożeniami. Dlatego w naszą służbę w dalszym ciągu jest wkalkulowany pewien czynnik niebezpieczeństwa, którego do końca nie da się niestety wykluczyć, a z którym my strażacy podejmując służbę musimy się liczyć.

Ile razy częstochowska straż interweniowała w ubiegłym roku?
– Jednostki ochrony przeciwpożarowej interweniowały łącznie 4.048 razy, w tym w samej Częstochowie 2.364, a w powiecie 1.684 razy. Zadania ratownicze realizowano w oparciu o cztery jednostki ratownicze KM PSP w Częstochowie, oddział Centralnej Szkoły PSP w Częstochowie a także jednostki ochotniczych straży pożarnych. Na 4.048 interwencji, 1.503 przeprowadzono przy udziale jednostek OSP.

Jak ta statystyka wygląda na tle innych miast w województwie?
– Ze statystyki porównującej pozostałe miasta i powiaty województwa śląskiego pod względem ilości interwencji wynika, iż to właśnie na terenie naszego miasta i powiatu w 2006 r. miała miejsce największa ilość akcji. Myślę, iż mówi to wiele o skali zadań jakie spoczywają na naszej jednostce.

Czy liczba interwencji rośnie czy maleje?
– Niestety z roku na rok rośnie. Dla przykładu: w roku 2004 ogólna ich liczba wyniosła 3.864, w 2005 r. – 4.029, w 2006 – 4048. Wynika z tego, iż pracy systematycznie nam przybywa.

Mamy Państwową Straż Pożarną i Ochotnicze Straże Pożarne. Proszę przybliżyć schemat funkcjonowania jednostek pożarniczych w mieście i powiecie.
– W województwie śląskim jest 31 komend powiatowych (miejskich). W powiecie częstochowskim w skład Komendy Miejskiej PSP w Częstochowie wchodzą cztery jednostki ratowniczo-gaśnicze: trzy w Częstochowie z siedzibami przy ul. Sikorskiego, Rejtana i Strażackiej oraz jedna w Koniecpolu z siedzibą przy ul. Mickiewicza. Oprócz nich na terenie miasta i powiatu funkcjonuje 131 jednostek ochotniczych straży pożarnych, z czego 35 to jednostki wchodzące w skład Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (4 jednostki z terenu miasta i 31 z powiatu). Ponadto na terenie miasta funkcjonuje jedna specjalistyczna jednostka OSP ratownictwa wodno-nurkowego z siedzibą przy ul. Strażackiej. Dla celów przyjmowania zgłoszeń o zdarzeniach funkcjonują numery alarmowe 998 oraz 112. Zgłoszenia o zdarzeniach wpływają do zintegrowanego Centrum Powiadamiania Ratunkowego (możliwy kontakt z dyżurnym straży pożarnej, pogotowia ratunkowego, policji).

Wspomniał Pan o Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
– Centrum Powiadamiania Ratunkowego istnieje od 200 3r. i przyjmuje zgłoszenia zdarzeń z telefonów stacjonarnych i komórkowych z terenu miasta i powiatu na numer alarmowy 998 oraz 112. W jego skład wchodzą stanowiska przyjmowania zgłoszeń i dysponowania sił i środków Państwowej Straży Pożarnej i Pogotowia Ratunkowego. Siedziba CPR znajduje się przy ul. Sikorskiego i podlega organizacyjnie pod władze samorządowe prezydenta miasta i starostę. Potrzeba istnienia takiego zintegrowanego centrum sprawdziła się wielokrotnie w działaniach, z uwagi na charakter pielgrzymkowy naszego terenu oraz ilość organizowanych na nim różnego rodzaju imprez, a także ilość interwencji służb ratowniczych.

Czy fakt, że w Częstochowie jest Centralna Szkoła Państwowej Straży Pożarnej powoduje wzrost efektywności działań straży, a w ślad za tym wzrost bezpieczeństwa mieszkańców?
– Trudno przecenić korzyści jakie płyną z faktu, iż na terenie miasta ma siedzibę ta jednostka PSP. W ramach Centralnej Szkoły PSP funkcjonuje szkolna jednostka ratowniczo-gaśnicza, której siły i środki mogą być dysponowane do działań za pośrednictwem Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego PSP, co stanowi naturalne wzmocnienie naszych możliwości operacyjnych, a co za tym idzie ma wpływ na wzrost bezpieczeństwa naszych mieszkańców. Ponadto jednostkę tę wyróżnia, m.in. z uwagi na jej charakter szkolny, posiadanie na wyposażeniu najnowocześniejszego sprzętu pożarniczego.

Co robicie Państwo, by zapobiegać pożarom?
– To przede wszystkim działania prewencyjne. Strażacy wydziału kontrolno-rozpoznawczego naszej jednostki przeprowadzają regularne kontrole obiektów użyteczności publicznej (w tym szkół, przedszkoli, obiektów handlowych), zamieszkania zbiorowego i produkcyjnych. W sferze naszych działań znajdują się także obiekty mieszkalne, w szczególności zaliczane do budynków wysokich. Działania te w głównej mierze mają za zadanie wskazanie nieprawidłowości mogących przyczynić się do powstania zagrożeń, w tym zagrożeń pożarowych. Ponadto w ramach zwiedzania naszych jednostek przez zorganizowane szkolne grupy dzieci i młodzieży staramy się przekazać im podstawowe zasady unikania zagrożeń pożarowych i zasady zachowania się w przypadku powstania takiego zagrożenia. Nie bez znaczenia jest też fakt bieżącej współpracy z mediami w zakresie problematyki pożarniczej.

Ale Państwa strona internetowa mało mówi o funkcjonowaniu straży.
– Nasza strona internetowa istnieje już kilka lat, ale w chwili obecnej pracujemy nad nowym, ciekawszym układem strony internetowej. W pierwszej połowie czerwca powinna ona zafunkcjonować w swoim nowym charakterze.

Czy istnieje kodeks zawodowy strażaka? jak pielęgnujecie własną tradycję?
– Każdy strażak jest przede wszystkim związany ze swoim mundurem, a w ślad za tym obowiązuje go konkretny kodeks moralny i etyczny. Tego uczą w szkołach pożarniczych, a także starsi służbą koledzy. Ponadto strażak zawodowy przy podejmowaniu swoich obowiązków składa ślubowanie, którego treść zobowiązuje go do zachowania określonych postaw, wynikających także z tradycji niesienia pomocy innym. Chcę przypomnieć także, iż zawodowy strażak rozpoczynający służbę w PSP podlega trzyletniemu okresowi służby przygotowawczej, w trakcie której są szczegółowo oceniane jego predyspozycje do tego chlubnego ale odpowiedzialnego zawodu. W przypadku kiedy nie spełnia on oczekiwań, musi odejść. Temu także służą określone zapisy w ustawie o Państwowej Straży Pożarnej, która określa zasady pełnienia służby w PSP. Wszystko to obliguje strażaka do zachowania godnej postawy. Tradycje pożarnicze silnie funkcjonują w ochotniczych strażach pożarnych. Wynika to z ich kilkudziesięcioletniej działalności – niektóre jednostki obchodzą już 80- , 90-lecie swojego istnienia. Państwowa Straż Pożarna w tym roku obchodzi jubileusz 15-lecia swojego istnienia a także funkcjonowania w ramach resortu spraw wewnętrznych.

Co trzeba zrobić, by zostać strażakiem?
– Są dwie drogi. Pierwsza, podstawowa to ukończenie jednej ze szkół Państwowej Straży Pożarnej (w kraju są trzy szkoły szkolące aspirantów PSP – Kraków, Poznań, Częstochowa oraz jedna szkoląca oficerów PSP – Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie). Ta droga jest najpewniejsza i jednocześnie najkorzystniejsza dla jednostek PSP, ponieważ pracę w nich rozpoczyna już wyszkolony i przygotowany do służby strażak. Inna możliwość wynika z przyjmowania do służby przygotowawczej w PSP osób posiadających specjalistyczne kwalifikacje, konieczne do prawidłowego funkcjonowania jednostek – myślę tu przede wszystkim o kierowcach posiadających kwalifikacje do kierowania ciężkich pojazdów pożarniczych – i kierowanie tych osób na szkolenie zawodowe, poprzez kursy kwalifikacyjne szeregowych PSP oraz podoficerów PSP odbywane w jednostkach dydaktycznych PSP (szkoły i ośrodki szkolenia).

Czy w codziennej pracy spotykacie się z pomocą cywilów, czy częste są akty odwagi zwykłych ludzi?
– Zdarzają się sytuacje, gdy jesteśmy wzywani do interwencji i na miejscu okazuje się, iż ktoś np. mieszkaniec budynku, podjął już skuteczne działania ratownicze w stosunku do osób zagrożonych (wyprowadził ich z zagrożonego obiektu, udzielił pierwszej pomocy). Są też przypadki, że pożar zostaje ugaszony przed przybyciem strażaków. Za szczególne dokonania Komendant Miejski PSP ma możliwość wnioskowania o odznaczenie takiej osoby. W tym roku jednak nie było jeszcze takiego zdarzenia.

Dlaczego został Pan strażakiem?
– Nigdy nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie. Wielu chłopców chce zostać strażakiem. Mnie już w szkole średniej sprawy strażackie zaczęły interesować, pociągał mnie system ratowniczy. Podejmując po ukończeniu szkoły oficerskiej służbę jako strażak, odnalazłem się w profilaktyce. Podzielałem i podzielam nadal opinię, że lepiej zapobiegać niż gasić i ratować.

W ilu akcjach ratowniczych brał Pan udział?
– W wielu, jak każdy strażak. Aktualnie ze względu na funkcję mam mniej okazji. Procedury postępowania przewidują udział kadry kierowniczej w akcjach ratowniczych i takie sytuacje mają miejsce podczas akcji o poważnym zagrożeniu. Przykładem może być ubiegłoroczna kolizja cysterny z propanem-butanem. Również w tym roku kierowałem poważną akcją po kolizji cysterny przewożącej paliwo.

Czym dla Pana jest praca
– Nie umiałbym bez niej żyć. Nie zamieniłbym jej na inną. Służba strażaka daje mi ogromną satysfakcję tym bardziej, że ma bardzo dobry odbiór społeczny.

Dziękuję za rozmowę.

Zbigniew Hibner pochodzi z Rębielic Królewskich (gmina Popów). Szkołę średnią – Liceum Pojazdów Drogowych – ukończył w Kłobucku, później Szkołę Główną Służby Pożarniczej w Warszawie. Po ukończeniu studiów w 1989 roku trafił, jak mówi z własnego wyboru, do Częstochowy. W tym samym roku ożenił się – żona Joanna jest ekonomistką. Ma syna Wiktora, ucznia gimnazjum. Wolny czas lubi spędzać jeżdżąc na rowerze. Drugą jego pasją pozazawodową jest turystyka i wędkarstwo. Ale na ryby, jak mówi, chodzi tylko z synem. Pełni funkcję przewodniczącego koła Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Pożarnictwa, działającego przy KM PSP w Częstochowie.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *