Obecnie Lasek Aniołowski jest miejscem licznych spacerów dla mieszkańców Częstochowy. Utwardzone ścieżki służą także rowerzystom. Popieram aktywny wypoczynek, ale jadąc rowerem, nie zauważymy mniejszych obiektów przyrodniczych.
Zapraszam na penetrację lasu pod kątem szukania grzybów nadrzewnych, najlepiej jesienią lub wczesną zimą. A więc głowa do góry. Najpierw szukamy konarów bzu czarnego i wypatrujemy grzybów brązowych jak kasztan. I oto jest grzyb o niezwykłej formie owocnika i o pięknej barwie. To uszak bzowy, nazywany też uchem Judasza (zdj. 898).
Jak widać, owocnik przybiera formę małżowiny usznej. Na zdjęciu widoczna jest warstwa rodzajna tego gatunku, wytwarzająca zarodniki. Zdarza się, że jest lepka i wtedy kleją się do niej drobne owady. Owocniki tego gatunku wyrastają też później i utrzymają się do zimy.
Czas przytoczyć dawne podanie, legendę o Judaszu. Kim był Judasz? Myślę, że wiecie. Nie każdy wie o tym, że Judasz powiesił się na drzewie, aż tak bardzo przeżywał fakt ukrzyżowania Chrystusa. Dalej legenda mówi, że jego ciało pozostawione na drzewie zostało wchłonięte, ale nie całkowicie. Ku przestrodze i ku pamięci pozostało na drzewie jedno ucho. Jednak przyroda rządzi się swoimi prawami i bywa, że na bzie wyrasta też kilka par uszu. Oto para uszu w scenerii zimowej (zdj. 6236). Prawda, że jest tajemnicza i fotogeniczna?
tekst i zdjęcia: NIKODEM MĄCZYŃSKI
nikodemmaczynski@wp.pl
- Kolumnę dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
- Za treści zawarte w publikacji dofinansowanej ze środków WFOŚiGW w Katowicach odpowiedzialność ponosi Redakcja.