Decyzja wreszcie zapadła. Międzynarodowy koncern LNM Holdings NV będzie inwestorem strategicznym Huty “Częstochowa”. Ukraiński Donbas, który przegrał batalię z LNM, grozi jednak konsekwencjami prawnymi.
Decyzja wreszcie zapadła. Międzynarodowy koncern LNM Holdings NV będzie inwestorem strategicznym Huty “Częstochowa”. Ukraiński Donbas, który przegrał batalię z LNM, grozi jednak konsekwencjami prawnymi.
Do walki o kupno częstochowskiej huty stanęło czterech chętnych -międzynarodowy LNM Group, hinduski Ispatem, amerykański Steel Capital Corporation i ukraiński Donbas. Po wielomiesięcznych negocjacjach na placu boju pozostały tylko LNM i Donbas. Zespół negocjacyjny, który tworzyli przedstawiciele ministerstw gospodarki i skarbu oraz członkowie kierownictwa huty, postawił na Ukraińców. Ostateczna decyzja pozostawała jednak w gestii resortu skarbu. Nieoficjalnie mówiło się, że przyjęcie oferty Donbasu mogłoby wprowadzić perturbacje w kontaktach Polski z Unią Europejską, zwłaszcza w przededniu naszej akcesji. Sprawa była na tyle ważna, że końcowa decyzja o wyborze inwestora miała być skonsultowana z rządem i prezydentem.
Wybór padł na LNM, Ukraińcy zaś nie kryją oburzenia, całą sprawę nazywając skandalem.
– Wszystko, co się odbyło, jest złamaniem europejskich zasad i standardów. Po co w takim razie prowadzono ośmiomiesięczne negocjacje, skoro i tak decyzja zapadła za biurkiem? Zwyciężyła polityka polegająca na dyskryminacji Ukrainy. Ale tym się zajmie nasz rząd. Donbas wystąpi na drogę sądową, nie pomijając przy tym gremiów międzynarodowych – powiedział “Gazecie Częstochowskiej” Konstanty Litwinow, przedstawiciel Donbasu w negocjach z hutą.
Zupełnie odmienną opinię można usłyszeć w Polskich Hutach Stali S.A. wchodzących w skład koncernu LNM. Podjęta decyzja nie ma nic wspólnego z polityką, a tym bardziej z próbą dyskryminacji kogokolwiek. Oferta holdingu była po prostu lepsza dla przyszłości częstochowskiej huty.
– Włączenie Huty “Częstochowa” w skład tworzonej przez LNM Holdings Grupy Kapitałowej, której europejski trzon stanowi koncern Polskie Huty Stali S.A., otwiera szerokie możliwości rozwoju przed częstochowską hutą oraz stowarzyszonymi z nią spółkami zależnymi. Przede wszystkim jednak sprawia, że na rynek polski, a także rynki europejskie i światowe, grupa kierować będzie wyroby o wysokim stopniu przetworzenia, z tzw. wysoką wartością dodaną, ograniczając do minimum sprzedaż półwyrobów. Otwiera się także perspektywa stabilizacji i rozwoju przed polskimi stoczniami, dla których Huta “Częstochowa” oraz Walcownia Blach Grubych “Batory”, wchodząca w skład koncernu PHS S.A., są głównymi dostawcami blach. Wskazanie LNM Holdings jako inwestora strategicznego dla Huty “Częstochowa” daje również pewność ochrony i stabilizacji lokalnych rynków pracy – twierdzi Andrzej Krzyształowski, rzecznik prasowy Polskich Huty Stali S.A.
Rzecznik nie ukrywa przy tym, że wyrażenie zgody na przejęcie Huty “Częstochowa” przez konkurencyjny wobec grupy podmiot doprowadziłoby do ostrej rywalizacji, w wyniku której polska gospodarka i polski rynek pracy poniosłyby ogromne straty. Dopuszczenie do sytuacji, w której na polskim rynku hutniczym działałyby dwie silne, konkurujące ze sobą grupy kapitałowe oznaczałoby import do Polski około 500 tysięcy ton półwyrobów niezbędnych do zapewnienia Hucie “Częstochowa” optymalnych warunków produkcji.
Holding LNM Group – międzynarodowa spółka będąca drugim na świecie producentem stali. Wytwarza jej rocznie 35 milionów ton. Działa w 12 państwach, m. in. w Stanach Zjednoczonych Niemczech, Francji, Czechach. Obroty holdingu sięgają 10 milionów dolarów. Niedawno spółka weszła do Polskich Hut Stali S.A. jako inwestor strategiczny. Koncern zapowiedział zwiększenie produkcji Huty “Częstochowa” do 1,2 miliona ton stali rocznie.
DARIUSZ FIUTY