Z Andrzejem Gajdą, starszym specjalistą ds. gospodarki leśnej w nadleśnictwie Lubliniec rozmawia Marek Białas
– Czym jest las dla człowieka?
– Lasy są dla ludzi nieocenionym dobrem. Po pierwsze drzewo, wykorzystywane jako surowiec do różnej produkcji i jako opał. Z kolei grzyby, jagody, borówki, czernica, brusznica zioła są wykorzystywane zarówno w przemyśle spożywczym jak i w gospodarstwach domowych. Ale prawdziwym dobrodziejstwem lasu to świeże powietrze i spacery, dzięki czemu regenerujemy siły witalne a także psychikę. Las jest znakomitym lekarstwem odstresowującym. W lesie również najlepiej uprawiać wszelką rekreację. Lasy są jednym z największych „producentów” tlenu dlatego nazywane są płucami świata. Lasy są dla ludzi ogromnym darem, o który trzeba dbać.
– Właśnie, jak wygląda nasz stosunek do lasów?
– Trzeba powiedzieć, że świadomość społeczeństwa na temat zachowania się w lesie, w ostatnich latach, znacznie wzrosła. Oznacza to mniej śmieci, kierowcy starają się nie wjeżdżać do lasu samochodami., ludzie nie wchodzą tam, gdzie jest to zabronione, coraz mniej się też hałasuje. Wszystko to wpływa na rozwój lasu, który ma służyć nie tylko nam ale i dalszym pokoleniom. Jednak owszem zdarzają się przypadki i to wcale nie rzadko, że łamie się wszystkie przepisy, kradnie się drewno a w okolicy świąt Bożego Narodzenia wycinane są dorodne świerki i sosny. Bywa często i tak, że ktoś zupełnie nieodpowiedzialnie zachowuje się w lesie narażając to środowisko na niepowetowane straty.
– Znajdujemy się na terenie lasów lublinieckich, co ciekawego można tutaj zobaczyć?
– Nadleśnictwo Lubliniec gospodaruje na terenie 22 000 hektarów lasów, gdzie przewagę stanowią siedliska borowe, na których dominującymi gatunkami drzewostanów jest sosna z udziałem świerka, dębu, brzozy, buka i olchy. W tutejszych lasach można spotkać orła bielika, cietrzewie, żurawie, często jelenia, dzika i sarnę, a przy dużym szczęściu także gronostaja. To są takie pozytywne aspekty gospodarki leśnej. Ale na tym się oczywiście nie kończy. W lesie są również i szkodniki, jak np. popularny kornik niszczący drzewa czy prawdziwe lublinieckie utrapienie, malutki chrząszcz – szelinek sosnowiec. Ale proszę zauważyć, jaka jest ciekawa sytuacja, bo powiedziałem, że są to szkodniki i to jest prawda ale stanowią one pokarm dla dzięcioła. Gdyby ich nie było, dzięcioł nie miałby co jeść. Żeby rozwiązać ten problem w ostateczności opylamy drzewa biologicznym preparatem, który niszczy tylko szkodniki nie powodując skutków ubocznych. Dzięki temu, pozyskujemy przy tym około 60 tys. m3 drewna.
– Puentując naszą rozmowę polecamy wszystkim spacery po lesie i to nie tylko w czasie grzybobrania.
– Las o każdej porze roku jest piękny i naprawdę warto się wybrać na niedzielny spacer do lasu, pamiętając jednocześnie, że jesteśmy tylko gośćmi i musimy się odpowiednio zachowywać.
– Dziękuję za rozmowę.
Marek Białas