Częstochowa musi zapłacić za zamknięcie szpitala w Blachowni nięcie szpitala w Blachowni


Wygląda na to, że zamknięcie szpitala w Blachowni rozłożyło finanse Miejskiego Szpitala Zespolonego. Szpital zwrócił do radnych częstochowskich o udzielenie 470 tys. zł pożyczki na spłatę najpilniejszych długów. – Zakładaną stratę zwiększyły nadwykonania wynikające z przyjęć pacjentów z Blachowni. NFZ nie wypłacił nam wszystkich należności z tego tytułu – stwierdza dyr. MSZ Wojciech Konieczny.

Jak informuje dyr. Konieczny, przewidywana strata za 2014 roku miała wynieść, 4,2 miliona złotych, a będzie 5,5 miliona złotych. Jej wzrost spowodowały dodatkowe usługi medyczne wykonywane w ramach nieczynnego przez pół roku szpitala w Blachowni. Dyrektor Konieczny stwierdza, że obraz szpitala jest coraz korzystniejszy, bo straty finansowe we wcześniejszych latach bywały większe. – jeśli panowie radni bardziej zainteresują się naszym szpitalem, będzie jeszcze lepiej – mówi. Na przypomnienie, że właśnie na sesji wiceprzewodniczący Rady Miasta Artur Gawroński zaproponował zwiększenie dotacji na szpital, dyr. Konieczny stwierdził, że byłoby to wskazane w przypadku gdyby straty przekroczyły procent amortyzacji. – W tym roku zapewne tak będzie, ze względu na obsługę Blachowni, i stanie się tak, że miasto Częstochowa pokryje usługi szpitala w Blachowni. Z NFZ wynegocjowaliśmy na ten tylko cel milion złotych. NFZ zdecydowani zarobił na przestoju szpitala w Blachowni, bo półroczny kontrakt dla niego to jest 7,5 miliona złotych. Nam zapłacił milion, podobne Parkitce półtora miliona złotych, może okolicznym szpitalom drobne kwoty, sądzimy więc że około 4,5 miliona złotych zostało na Śląsku. Fundusz uznał że więcej nam dać nie może i nie uwzględnił naszych wyliczeń – tłumaczy. Czy szpital będzie renegocjował kontrakt za Blachownię? – Będziemy próbować, ale nawet jak coś Fundusz nam dołoży, to ujmie z innej puli i przyzna nam niższy kontrakt na przykład na pediatrię. Musi poznać większy plan dla szpitala. Dług szpital obecnie wynosi ponad 60 milionów złotych i utrzymuje się na zbliżonym poziomie od kilku lat, ale ważne jest to, ze zobowiązania wymagalne utrzymujemy na stałym poziomie, 8,5 miliona złotych rocznie
Radni przystali na prośbę i uratowali placówkę. Skąd pójdą pieniądze? – Z niezrealizowanych programów zdrowotnych. In vitro, naprotechnologii, której program odrzuciła Komisja Lecznictwa, szczepień przeciw grypie i innych. W sumie uzbiera się tak kwota – informuje naczelnik Wydziału Zdrowia Grażyna Stramska-Świerczyńska.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *