Budżet niezgody


Prezydencki projekt budżetu nie uzyskał poparcia radnych

Planowana dyskusja nad budżetem Miasta Częstochowy na rok 2007 nie odbyła się. Dotyczący tej kwestii punkt został zdjęty z programu ostatniej sesji Rady Miasta. Wniosek w tej sprawie złożyła – w imieniu klubów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości – Izabela Leszczyna, przewodnicząca klubu PO.
– Proponowany przez prezydenta Tadeusza Wronę projekt budżetu nie ujmował wniosków, które wynikły z pracy radnych. Dotyczy to przede wszystkim oszczędności, jakie zostały znalezione w wydatkach na administrację publiczną – podkreśla przewodnicząca Leszczyna. Prezydent nie chce się zgodzić z takim stanem i broni swojego projektu.
Dowodzi to, że droga do zapowiadanej koalicji – Po, PiS, Wspólnota Samorządowa – jest jeszcze daleka. Jednak radni zaprzeczają, jakoby głosowanie w sprawie wycofania z porządku obrad budżetu miało charakter polityczny. – Dzisiejsze stanowisko PO było oparte wyłącznie na przesłankach merytorycznych. Cieszy mnie, że układa nam się współpraca w tej kwestii z PiS-em – dodaje radna Leszczyna.
Najwięcej wniosków wypłynęło z Komisji Skarbu, łącznie zostały zaproponowane zmiany w około trzydziestu punktach budżetu. – Pracowaliśmy wiele dni i wydawało się, że kompromis jest już bliski. Jednak to, co miało zostać dzisiaj poddane pod głosowanie, było dalekie od naszych oczekiwań – mówi Marek Domagała (PiS), przewodniczący Komisji Skarbu w Radzie Miasta. Projektowi zarzucono zbyt dużą dynamikę wzrostu wydatków w wielu punktach. Przykładem są zwiększenia dotacji w porównaniu z rokiem ubiegłym na instytucje kulturalne, m. in. po czterysta tys. zł. więcej na Teatr im. A. Mickiewicza i Filharmonię Częstochowską. – Nie mogę się zgodzić z proporcjonalnym zwiększaniem wydatków w każdym punkcie, bez szukania możliwych oszczędności. Dyskusja na ten temat jest bardzo istotna, w szczególności, że Częstochowa jest najbardziej zadłużonym miastem w całym województwie śląskim – wskazuje przewodniczący Domagała.
Wniosek PO i PiS-u został poparty również przez klub Lewicy i Demokratów. – Proponowany budżet nie rozwiązuje paru podstawowych problemów, przede wszystkim jeżeli chodzi o nowe miejsca pracy, budownictwo społeczne. W wielu punktach kwoty są wyraźnie przeszacowane. Uważamy, że prezydent Wrona jest politykiem ambitnym i to szanujemy, ale właśnie ambicji w tym projekcie było za mało – mówi radny Jacek Kasprzyk.
Kompromis wydaje się daleki, prezydent Wrona odrzuca zarzuty, podkreślając, że głosowanie na ostatniej sesji odbyć się powinno. Według ustawy o finansach publicznych radni mają czas na uchwalenie budżetu do 31. marca. Jeżeli się to nie uda, kompetencje przejmie Regionalna Izba Obrachunkowa. Do czasu ostatecznego podjęcia uchwały budżetowej miasto będzie prowadzić politykę finansową na podstawie prezydenckiego projektu.

DeKa

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *