BONA FIDE. Rodzinne pasje, czyli rób to, co kochasz!


W Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II zawsze dzieje się coś wyjątkowego. Nie inaczej było wieczorem, 19 listopada 2024 roku. Przybyli goście zobaczyli, jak rodzinne pasje stają się osnową rozwoju osobistego i budulcem silnych więzi. To było niezwykłe spotkanie, dlatego z ochotą swój kącik poświęcę wspaniałym bohaterom wernisażu.

 

 

Muzeum wypełniły: kolekcja motyli pana Jana Bieńkowskiego – znanego częstochowskiego entomologa, kolekcjonera i nauczyciela; obrazy (portrety koni i morskie pejzaże) jego córki Bogusławy Grzywińskiej – bibliotekarki, malarki, członkini Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza; kolekcje znaczków zięcia Maksyma – inżyniera budownictwa, nauczyciela akademickiego, profesora Politechniki Częstochowskiej, instruktora aikido, filatelisty; szydełkowe maskotki wnuczki Barbary – bibliotekarza w Bibliotece Uniwersyteckiej Uniwersytetu Jana Długosza w  Częstochowie. Wszyscy z wielkim przejęciem opowiadali o swoich zamiłowaniach, które od lat z pietyzmem pielęgnują. A my słuchaliśmy tych opowieści z zapartym tchem.

Pan Jan od najmłodszych lat interesował się światem przyrody, której bliskości doświadczał od dzieciństwa w swoich rodzinnych stronach pod Lwowem. Marzenia przyrodnicze zaczął zrealizować w Częstochowie po ślubie z Joanną. Jak zdradził, to właśnie żona fortelem ukierunkowała go na… owady. – Namówiła kolegę, aby sprezentował mi siatkę na motyle i od tej pory zamiast biegać po murawie boiska jako sędzia piłkarski, zacząłem biegać za motylami i co więcej, wspólnie z rodziną, ku obopólnej radości – wspominał pan Jan. Przez lata zdobył olbrzymią wiedzę na temat owadów, a pasją zarażał swoich uczniów z IX LO im. Norwida w Częstochowie, prowadząc szkolne koło entomologiczne i organizując wystawy.

Bogusława Grzywińska przygodę malarską rozpoczęła od miłości do koni. – To zwierzęta symbolizujące wolność, ale też przywiązanie do człowieka. Uważam, że konie cechuje charakterność i każdy jest inny. A, że żyją na łonie przyrody, stąd drugi dla mnie ważny wątek w malarstwie – pejzaż. Natura to dzieło Boga i dlatego jest w swej materii niepowtarzalnie piękna. Tylko Bóg ma moc nieustającego tworzenia cudu przyrody – stwierdziła pani Bogusława. Jej mąż Maksym filatelistyką zajął się w 2008 roku. Inspiracją było prowadzenie wykładów „Budownictwo komunikacyjne”. Kolekcja „Mosty – cuda inżynierii” zbudowana jest już z 590 znaczków, 71 bloczków, 27 kopert z pierwszego dnia obiegu (tzw. FDC), sześć całostek pocztowych, dwie karty maksimum, osiem arkuszy oraz siedem stempli okolicznościowych. I z pewnością będzie się rozrastać. Córka państwa Grzywińskich Barbara kocha podejmować nowe wyzwania, wśród nich są takie, jak: gra na gitarze, język hiszpański, haft krzyżykowy. Pojawiło się także szydełkowanie. „Stworki-maskotki” pani Barbary fachowo zwane „amigurumi” (z jap. – maskotki robione na szydełku lub drutach) zachwycają urodą i formą. Twórczyni dzieli się nimi hojną ręką, bo sztuką – zwłaszcza tą od serca – trzeba obdarowywać innych. Nie można jej schować w szafie.

 

URSZULA GIŻYŃSKA

 

FOTO

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *