Na parafianach z częstochowskiej Doliny Miłosierdzia słowa: „tona bigosu” nie robią już chyba większego wrażenia. Przyzwyczaili się, że w sezonie wzmożonego ruchu pielgrzymkowego rozdają bigos. Tym razem przygotowują go w związku z pobytem w Częstochowie papieża Franciszka.
„Charakteryzując krótko naszą najnowszą inicjatywę można powiedzieć, że bezdomni gotują dla papieża” – mówi nieco prowokacyjnie ks. Andrzej Partika, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Częstochowie. I okazuje się, że nie jest to blef. Posiłki przygotowują bowiem osoby zatrudnione w działającej w tym miejscu już od kilku lat w kuchni dla bezdomnych, a którzy sami jeszcze pewien czas temu byli bez dachu nad głową. „Długi czas żyłem na ulicy. Wiem aż zbyt dobrze, co to znaczy głód i czym jest ciepła strawa” – zdradza szef kuchni, pan Mieczysław. Były bezdomny nie kryje także radości z tego, że jest komuś potrzebny i może zrobić coś dobrego. Ostatnio gotował dla m.in. uczestników etapu diecezjalnego ŚDM. W szczerej rozmowie stwierdził: ”Nie znam żadnego języka obcego, nie rozumiałem, co ci pielgrzymi do mnie mówili, ale to daje sporą frajdę, kiedy widzę, że na talerzach nic nie zostaje. Chyba musiało im smakować”.
Już od poniedziałku pan Mieczysław wraz ze swoją ekipą będzie przygotowywał kolejne 1000 kg naszego regionalnego przysmaku. Wszystko musi być gotowe przed przyjazdem Ojca św.
„To taki mały skrót językowy – gotujemy oczywiście nie dla samego papieża Franciszka, ale dla pielgrzymów przybyłych na spotkanie z Następcą św. Piotra” – tłumaczy ks. Partika. Rozdawanie bigosu rozpocznie się już dzień wcześniej, czyli 27 lipca, kiedy to wielu pielgrzymów, tym razem przede wszystkim z Polski, będzie zjeżdżać się do Częstochowy. Banery informujące o bezpłatnym posiłku rozwieszone są w strategicznych punktach miasta, dlatego pallotyni są pewni, że chętnych do smakowania bigosu nie zabraknie.
r