Niedziela Wielkanocna
16 kwietnia 2006 r.
A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: “Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych.
Jeden okrzyk, jedno słowo, które wydają się najbardziej odpowiednie w takiej chwili. Jezus żyje! Śmierć została pokonana przez zmartwychwstanie Syna Bożego. 40 dni postu, oczekiwania na najważniejsze święto w ciągu roku liturgicznego. Za późno już na refleksję, czy dobrze, czy może niewystarczająco przygotowaliśmy się na pamiątkę wydarzenia paschalnego. Ale warto zastanowić się co nam daje Wielkanoc, czego Bóg chce nas nauczyć?
Przede wszystkim Wielkanoc to wiara w życie wieczne. Gdyby nie było zmartwychwstania próżna byłaby nasza wiara, daremne nauczanie – można w tym miejscu sparafrazować słowa św. Pawła. Bo to przecież zmartwychwstanie Jezusa daje nadzieję na nasze życie po śmierci. Śmierć nie jest końcem, ale tylko pewnym etapem, który każdy z nas musi przejść aby spotkać się z Bogiem. Wielkanoc to także nadzieja na pokonywanie własnych grzechów i trudności. Jezus cierpiał, poniósł śmierć na krzyżu, a Jego zmartwychwstanie jest przykładem, że po nocy i mroku wschodzi słońce, radość i nadzieja na lepsze jutro.
Wszystkim czytelnikom pragnę życzyć tej wielkiej nadziej, wypływającej z tajemnicy Zmartwychwstania. Niech Jezus będzie naszą mocą w codziennym życiu, w pokonywaniu słabości. Niech wielkanocne alleluja rozbrzmiewa w naszych domach, rodzinach, ale przede wszystkim w naszych sercach niosąc radość, pokój i miłość.
ks. MICHAŁ WIECZOREK