Stolarka Wołomin – Galaxia Starter Bank Częstochowa AZS 1:3
Wszyscy obserwatorzy spotkania w siatkarskiej ekstraklasie między Stolarką Wołomin a Galaxią Starter Bank Częstochowa AZS byli zgodni w jednej opinii: to był mecz Łotysza Tomasa Kalninsa. Co więcej, nawet trenerzy, Krzysztof Felczak i Ireneusz Mazur, nie różnili się w tej ocenie. Obaj komplementowali gry skrzydłowego akademików, pozyskanego z… Arabii Saudyjskiej. Kalnins udowodnił, że jego przyjście do Galaxii było ze wszech miar udanym posunięciem działaczy częstochowskiego klubu.
– Ten chłopak miał dzisiaj tyle “amunicji”, że nas po prostu “rozstrzelał” – stwierdził doświadczony Witold Roman, który z nie jednego siatkarskiego pieca chleb jadł.
W pierwszym secie częstochowanie jednak nie zachwycili. Być może dlatego, że mocno skoncentrowani miejscowi byli rządni sprawienia swoim kibicom miłej niespodzianki. Nie jeden z tych ostatnich raczył się na trybunach czymś mocniejszym niż woda sodowa, co jednak w żadnym wypadku nie przeszkadzało służbom porządkowym.
Wróćmy jednak do samej gry. Pierwszego seta częstochowianie przegrali w samej końcówce, 25:27. Dodajmy, przegrali trochę na własne życzenie, bo prowadzili już 9:4. W trzech następnych goście już nie popełnili tych błędów. W drugim częstochowianie wygrywali w końcówce różnicą 2 pkt. (22:20), ale gdy czołowy bombardier Stolarki, Mariusz Sordyl, zaczął się mylić, częstochowianie spokojnie dokończyli dzieła, zwyciężając 25:21.W dwóch kolejnych partiach Stolarka przypominała zwierza, z którego upuszczono krew. Miejscowi z rzadka stanowili zagrożenie dla zdyscyplinowanej szóstki z Częstochowy. Co prawda biało-zieloni mieli czasami problemy z przyjęciem zagrywki i Grzegorz Wagner musiał się sporo napracować, by zagrać piłkę do któregoś ze skrzydłowych lub środkowego, ale podopieczni Mazura mieli też w swoich szeregach niezawodnego Kalninsa. Dobre zmiany dawali też rezerwowi, szczególnie młody Grzegorz Kokociński.
Tomasz Pawlikowski, trener młodzieży w częstochowskim AZS-ie i nauczyciel wychowania fizycznego w I LO im. J. Słowackiego w Częstochowie, tak ocenia umiejętności Łotysza.
– Ten chłopak ma wszystkie cechy, by stać się zawodnikiem wielkiego formatu. Jest skoczny, a przez to bardzo wysoko sięga piłki podczas ataku. Wróżę mu, że jeśli nic nie stanie na jego drodze, za kilka lat może zawędrować do Włoch.
Aby jednak skończyć wątek tyczący samego spotkania, odnotujmy, że trzeciego seta akademicy wygrali 25:17, zaś czwartego 25:18. W całym spotkaniu zwyciężyli natomiast 3:1. Trzy ligowe “oczka” pojechały więc do Częstochowy.
Stolarka Wołomin – Galaxia Starter Bank Częstochowa AZS 1:3 (27:25, 21:25, 17:25, 18:25)
Stolarka: Roman, Pliński, Sordyl, Małkowski, Legień, Korpak oraz Kosmol (l), Wołosz, Otko, Firszt, Pilarz.
Galaxia: Wagner, Bąkiewicz, Dacewicz, Reljić, Nowak, Kalnins oraz Ignaczak (l), Panas, Gołaś, Oczko, Kokociński.
ANDRZEJ ZAGUŁA