Centrum Chorób Piersi działające od lipca w Miejskim Szpitalu Zespolonym trafi w prywatne ręce. Podobny los czeka poradnię chirurgii ogólnej przy szpitalu na Mickiewicza. Powodem jak zwykle, są pieniądze
I to duże, bo aż pół miliona złotych. Tyle potrzeba, aby zakupić nowy i bardzo potrzebny, sprzęt. Funduszy nie ma szpital, ani magistrat. – Wobec tego zdecydowaliśmy się przekształcić Centrum w placówkę niepubliczną. Do listopada wydzierżawi ją na trzy lata centrum “Małgorzata”, które zobowiązało się do doposażenia jej w ciągu dwóch pierwszych miesięcy działalności – zapewnia Tomasz Grottel, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego.
Zwiększyć ma się także liczba pacjentek, które przyjdą z ośrodka onkologicznego i leczenia chorób piersi ze szpitala przy ulicy Bony, również prowadzonego przez “Małgorzatę”. – To zapewni ciągłość leczenia – dodaje Grottel. I choć formalnie nic się nie zmieni, bo centrum nadal działać będzie na podstawie kontraktu z NFZ, to – znając życie – wiele pacjentek chcąc uniknąć wielomiesięcznych kolejek, będzie zmuszonych zapisywać się na wizyty prywatne, a to kosztuje i to wcale nie mało.
Centrum Chorób Piersi działa w budynkach szpitala na Zawodziu od lipca. Powstało po połączeniu poradni leczenia chorób sutka ze szpitala przy Mirowskiej oraz takiej samej poradni z Mickiewicza.
Również od listopada, w prywatne ręce trafi poradnia chirurgii ogólnej przy szpitalu na Mickiewicza. Przejmie ją grupa chirurgów. Na pomysł przejęcia placówki wpadli po przeniesieniu oddziału chirurgii ogólnej z budynku przy ul. Mickiewicza na Zawodzie. Uważają, że poradnia przyszpitalna powinna działać przy szpitalu, w którym jest taki oddział, a na Zawodziu jest.
ŁUKASZ SOŚNIAK