Wieś może się zmienić, jeśli tylko sami mieszkańcy w to uwierzą. W poprzednich częściach prezentowałem ogólne założenia programu Odnowy Wsi, przybliżyłem doświadczenia z opolskiej wsi Kamień Śląski. Dziś zapraszam w dłuższą podróż – do Dolnej Austrii.
Wieś może się zmienić, jeśli tylko sami mieszkańcy w to uwierzą. W poprzednich częściach prezentowałem ogólne założenia programu Odnowy Wsi, przybliżyłem doświadczenia z opolskiej wsi Kamień Śląski. Dziś zapraszam w dłuższą podróż – do Dolnej Austrii.
Można bowiem zauważyć, że dzisiejsze problemy polskiej wsi nie różnią się zasadniczo od doświadczeń wsi zachodnioeuropejskich. W każdym z państw Unii Europejskiej proces zmian był podobny. Wszędzie zmniejszała się liczba osób utrzymujących się z rolnictwa, procesy restrukturyzacyjne powodowały upadek małych gospodarstw. Zwiększały się różnice między dochodami uzyskiwanymi w mieście i na wsi, w ślad za tym następowało rozwarstwienie cywilizacyjne.
Dolna Austria – land, położony między Wiedniem a granicą czeską, to typowo rolniczy kraj. Pod wieloma względami przypominający Polskę. Rolnicy uprawiali tu rodzinne gospodarstwa (średniej wielkości 7-10 ha), tak jak i w Polsce hołdując swoistej różnorodności. Typowe przemysłowe fermy należały tu do rzadkości. Ośrodkiem życia społecznego były duże wsie, przypominające nasze miasteczka.
Ów konserwatywny, tradycyjny kształt życia został zburzony w latach siedemdziesiątych. Z jednej strony, zmiany stymulowane były rozwojem gospodarczym. Przyspieszenie industrializacji zwiększyło zapotrzebowanie na siłę roboczą w przemyśle. Prawie tak samo jak Polska w epoce Gierka, tak i Austria w latach siedemdziesiątych przeżywała okres “wielkiego budowania”. I tak jak i w Polsce, tak i tu pojawiła się stała bądź czasowa migracja ze wsi do miasta.
Na przemiany powodowane industrializacją nakładały się skutki zmian administracyjnych. W latach siedemdziesiątych w Austrii wprowadzono reformę administracyjną. Zlikwidowano małe gminy, gdzie centrum życia stanowiło miasteczko. Nowa jednostka administracji samorządowej grupowała kilka do kilkunastu takich ośrodków. Podobnie jak obecnie w Polsce, reforma szkolnictwa pozbawiła wieś szkół. Nowy model symbolizował “autobus szkolny”, dowożący dzieciaki do wielkiej szkoły zbiorczej.
Społeczne efekty zmian dostrzegalne były już w latach osiemdziesiątych. Wieś obumierała. Większość mężczyzn pracowała w odległych miastach. Dzieci wywożone rano do szkoły do domów wracały wieczorem. W tygodniu na wsi spotkać można było jedynie niepracujące kobiety i osoby starsze. Zmiany administracyjne skutkowały także zmianami w priorytetach wydatków samorządowych. Rozwijały się stolice administracyjne dużych gmin. Preferowane były duże inwestycje infrastrukturalne. W wieś nie inwestowano – uważano to za mało opłacalny i nie przyszłościowy wydatek. Nie inwestowali także mieszkańcy – marzeniem większości było przeniesienie się do większych miast.
Degradacja materialna i społeczna wsi stała się poważnym problemem społecznym. Coraz powszechniej zauważalne były zjawiska negatywne takiej formy postępu. Upadkowi wsi towarzyszył upadek tradycyjnych wartości moralnych. Migracja “za pracą” powodowała rozpad rodzin. Lawinowo wzrastała liczba rozwodów i liczba rodzin niepełnych. Coraz częstsze były przypadki patologii społecznych – alkoholizmu, narkomanii, przestępstw pospolitych. Zanikało poczucie demokracji lokalnej. Koniecznością stało się przywrócenie przeciętnemu Austriakowi wiary w możliwość wpływu na swoje państwo, swój land, swoją gminę. Podobne też znaczenie – przywrócenie wiary we własne możliwości – miał wdrażany od lat osiemdziesiątych program Odnowy Wsi. Dostrzec jego znaczenia można tam, gdzie był on podstawowym motywem odrodzenia wsi. Program podjęto “odgórnie”. Była to inicjatywa władz landu. Powstało przy rządzie landu specjalne biuro, przeznaczono na ten cel określone środki budżetowe. Była to jednak forma “odgórnego” impulsu – realizacja zależała od obudzenia setek inicjatyw lokalnych. Przez pierwszy okres – aktywność inicjatorów programu polegała na szukaniu i przekonywaniu grup liderów wiejskich, na szkoleniu ich, analizowaniu ich pomysłów.
Wspomniane zjawisko migracji z terenów wiejskich zrodziło, prócz negatywów, także formy pozytywne. Jedną z nich jest zwiększająca się rola kobiet w życiu społecznym. W tradycyjnej wsi rola kobiety ograniczała się do przysłowiowych trzech “K” (Kinder, Kuchen, Kirche) – niańczenia dzieci, gotowania i chodzenia do kościoła. Migracja mężczyzn sprawiła, że kobiety przejmowały coraz większy zakres ich zadań społecznych. Większość sołtysów, to kobiety, nie dziwią nawet panie – komendantki ochotniczych straży pożarnych. Kobiety też stały się “motorem” działań Odnowy Wsi.
Pierwszym programem krajowym w Dolnej Austrii zawierał się w haśle odwołującym się do swoistego patriotyzmu lokalnego “żeby piękna wieś austriacka była jeszcze piękniejsza”. W szkoleniach i przygotowaniach starano się zwrócić uwagę na ważność lokalnej specyfiki. Przykładowo: dlaczego nasza wieś była taka piękna – bo niegdyś słynęła z hodowli kwiatów w przydomowych ogródkach; czas wrócić do tej tradycji. Z czego słynęła inna wieś? Z produkcji wina, zachowały się jeszcze stare piwnice pod domami w rynku, gdzie napój ów dojrzewał; wykorzystajmy zatem owe piwnice – stwórzmy w nich winiarnie, przypominające o sławie naszej wsi. Tak szukając, można w każdej wsi odnaleźć coś specyficznego, coś, z czego niegdyś dumni byli mieszkańcy, coś, co może odnowić ich dumę, zjednoczyć w trosce o dobro całej wspólnoty…
Program “pięknej wsi” przyniósł najbardziej widowiskowe efekty. W sensie społecznym nie mniej ważny, a może nawet ważniejszy, okazał się pomysł “banków sąsiedzkiej pomocy”. “Bank”, to społeczne sformalizowanie sąsiedzkiej wymiany usług. Zgłasza się do lidera swój wkład – np. deklarację, że mogę uczyć dzieci gry na jakimś instrumencie, mogę opiekować się przez kilka godzin tygodniowo osobą starszą, umiem i mogę naprawiać sprzęt gospodarstwa domowego, mogę wykonać drobne naprawy odzieży. Deklaruje się własną pomoc, w zamian mogąc korzystać z ofert innych. Rzecz banalna i drobna, lecz właśnie taki banalny program doprowadził do odbudowy i zespolenia więzi wiejskiej wspólnoty. Można dostrzec prostą zależność między rozwojem samopomocy sąsiedzkiej, a rozwojem zespołów artystycznych, chórów przykościelnych, amatorskich teatrów. Duma ze specyfiki “naszej pięknej wsi” doprowadziła do renowacji obiektów zabytkowych, do tworzenia wiejskich muzeów, do lokalnych wydawnictw prasowych, książkowych itd.
W ciągu dziesięciu lat zmienił się, wyraźnie na korzyść, wygląd wsi. Ale, co ważniejsze, zmieniła się postawa jej mieszkańców. Odtworzono społeczność lokalną. Wieś przestała być “sypialnią” dla “chłoporobotników” – staje się dla jej mieszkańców najważniejszym miejscem świata.
JAROSŁAW KAPSA