Nie od dziś wiadomo, że Polacy są żużlową potęgą na świecie. Udowodnili to 8 lipca, broniąc w Lesznie trofeum Drużynowego Pucharu Świata, wywalczony w zeszłym roku w Manchesterze.
Na leszczyńskim torze „biało-czerwoni” byli absolutnymi dominatorami. Świadczy o tym fakt, że każdy z polskich zawodników wywalczył dwucyfrowy wynik, a łącznie zgromadzili 50 punktów. Polaków cały czas starali się dogonić Szwedzi. Jednakże Polacy nie zmarnowali szansy i już po osiemnastym wyścigu mogli cieszyć się z mistrzowskiego tytułu. W biegu tym zwyciężył Maciej Janowski. Skandynawowie zaś wówczas nie mieli już nawet matematycznych szans na odrobienie strat i musieli ostatecznie zadowolić się drugim miejscem. Warto wspomnieć, że w reprezentacji Szwecji startował zawodnik Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa, Andreas Jonsson. Popularny „Adnrenalinas” dla swojej drużyny wywalczył 7 punktów. Do końca trwała walka o brązowy medal pomiędzy Rosją a Wielką Brytanią. W tej rywalizacji, w końcowym rozrachunku lepsi byli nasi sąsiedzi. W dwudziestej, ostatniej, gonitwie dnia wprawdzie pierwszy linię mety minął Piotr Pawlicki, ale na drugim miejscu uplasował reprezentant drużyny ze Sbornej, Emil Sajfutdinow. Gwarantowało to tym samym rosyjskiemu zespołowi trzecią lokatę w końcowej klasyfikacji.
NORG, Foto: Grzegorz Przygodziński