Przegraną 3:2 w spotkaniu wyjazdowym w derbach akademickich z AZS Indykpol Olsztyn, siatkarze AZS-u Częstochowa fazę zasadniczą PlusLigi zakończyli na trzynastym miejscu w tabeli. W piątek (27 lutego) podopieczni Michała Bąkiewicza rozpoczęli rywalizację o udział w walce o miejsca 5-12. Rywalem w tym dniu w hali „Częstochowa” była ekipa Effectora Kielce.
Potyczkę częstochowianie rozpoczęli obiecująco. W ataku udanie prezentowali się Bartosz Janeczek oraz Rafał Szymura, dzięki czemu na pierwszą przerwę techniczną „Akademicy” schodzili, prowadząc 8:6. Po powrocie na parkiet kielczanie szybko doprowadzili do remisu 9:9. Wówczas problemów zdrowotnych doznał przyjmujący gości Adrian Buchowski. Za niego na boisku pojawił się Rozalin Penchev. Zmiana ta okazała się strzałem w dziesiątkę trenera gości Dariusza Daszkiewicza. Z akcji na akcję w pierwszej partii dominowali przyjezdni. Dzięki punktowi z ataku Grzegorz Pająka i skutecznym bloku na Arturze Udrysie na tablicy świetlnej widniał rezultat 22:17 dla naszych przeciwników. O czas dla swojego zespołu poprosił Bąkiewicz. Manewr ten nie był jednak w 100 % skuteczny. Wprawdzie „biało-zieloni” zmniejszyli przewagę Effectora, lecz to było za mało, aby wygrać inauguracyjną odsłonę. Kielecka ekipa pokonała częstochowską 25:23.
Nienajlepsza końcówka w pierwszym secie przełożyła się na słabą grę w drugim. Dobrzy w odbiorze piłki goście, nie mieli problemów z przeprowadzeniem skutecznej kontry. Tym samym po kilku akcjach Effector Kielce prowadził 10:5. Siatkarze ekipy spod Jasnej Góry nie potrafili potem odnaleźć się na parkiecie. Zwłaszcza, że dzięki dobrej grze na rozegraniu w wykonaniu Pająka wiele piłek kończyli Sławomir Jungiewicz oraz Adrian Staszewski. W znacznym stopniu przybliżyło to do zwycięstwa zespołu ze stolicy województwa świętokrzyskiego w tej części pojedynku 25:20.
Optymizmem napawał początek trzeciej partii. W wyniku odrzucających zagrywek Konrada Buczka AZS zyskał trzypunktową przewagę (4:1). Dwa ataki pod rząd następnie skończył Janeczek. Podobnie jak w premierowym secie, na pierwszą przerwę techniczną obydwa zespoły schodziły przy prowadzeniu gospodarzy 8:6. Po regulaminowym czasie gry przez kilka chwil ton w grze nadawali jeszcze miejscowi. Zwiększyli nawet swoją przewagę do czterech „oczek” (12:8). Niestety błędy w ataku Janeczka i zatrzymanie przez kielecki blok Guillaume Samicy doprowadziły do wyrównania stanu 14:14. Potem, do drugiej przerwy technicznej, wynik oscylował w okolicach remisu. Po wznowieniu gry zawodnicy drużyny przyjezdnej po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (17:16), lecz po chwili „Akademicy” ponownie doprowadzili do remisu. Kilka akcji jednak później AZS tracił do rywala trzy punkty (20:23). Gracze pod wodzą Michała Bąkiewicza zdołali się jeszcze postawić gościom. Mieli nawet szanse na zwycięstwo, tym bardziej, że po ich stronie była piłka setowa (25:24). Niestety ze swojej szansy nie skorzystali i polegli w trzeciej odsłonie 28:30, a w całym meczu 0:3.
AZS Częstochowa – Effector Kielce 0:3 (23:25, 20:25, 28:30)
AZS: Udrys, Szymura, Janeczek, Samica, Przybyła, Buczek, Stańczak (libero) oraz de Amo, Khilko i Macyra
Effector: Jungiewicz, Maćkowiak, Staszewski, Buchowski, Pająk, Bieniek, Kaczmarek (libero) oraz Penchev i Takvam
MVP: Mateusz Bieniek (Effector Kielce)
Spotkanie rewanżowe obu ekip odbyło się we wtorek (3 marca). O rozstrzygnięciach tego pojedynku poinformujemy w kolejnych numerze tygodnika „Gazeta Częstochowa”.
FOTO: GRZEGORZ PRZYGODZIŃSKI
Norbert Giżyński