INTERWENCJA / CZĘSTOCHOWA / Czy powstanie płot na „Ryneczku”?


„Ryneczek Wały Dwernickiego” w Częstochowie ma swoją kilkudziesięcioletnią tradycję handlu. Kilka lat temu, w 2019 roku, wśród tutejszych kupców zawrzało. Powód? Miasto odmówiło przedłużenia umowy dzierżawy. Po negocjacjach strony doszły do porozumienia, zmienił się zarząd Stowarzyszenia Kupców Targowiska „Wały Dwernickiego”, umowa została przedłużona. Od kilku miesięcy znowu zrobiło się głośno wokół „Ryneczku”. Tym razem wyłonił się spór pomiędzy właścicielami pawilonów rzemieślniczych, przylegających do „Ryneczku”, a Stowarzyszeniem Kupców.

 

Dyskusja w tej sprawie odbyła się na ostatniej sesji Rady Miasta (22 maja), na której najpierw głos zabierali właściciele pawilonów, a później wyjaśnienia i informację na ten temat przekazali przedstawiciele Stowarzyszenia Kupców oraz – w zakresie wątku dotyczącego sprzedaży działki – przedstawiciele Urzędu Miasta. Dzisiaj, 26 czerwca, problem ponownie stanie na wokandzie.

 

Stanowisko właścicieli pawilonów rzemieślniczych

Właściciele pawilonów, których jest dwunastu, zarzucają Stowarzyszeniu, że wymusza na nich opłatę w kwocie 400 zł brutto miesięcznie za użytkowanie drogi biegnącej wzdłuż pawilonów. Co niektórzy określili to mocnym słowem: „haracz”. Właściciele twierdzą, że jest to droga ogólnego użytku i mają do niej prawo, z racji znacznie dłuższego handlu na tym terenie. – Pawilony rzemieślnicze zostały postawione w latach 60. XX wieku i były integralną częścią przy ulicy. Mamy zatem prawo do swobodnego korzystania z tego terenu, ale teraz nam się tego zabrania i żąda się od nas miesięcznej opłaty za przejście i przejazd ulicą Wały Dwernickiego – 200 złotych, a za możliwość swobodnego handlu od tej strony – 400 złotych. Z tym się całkowicie nie zgadzamy, to jest niesprawiedliwe  – mówi Małgorzata Harabasz, właścicielka jednego z pawilonów.

 

Stanowisko Stowarzyszenia Kupców Targowiska „Ryneczek Wały Dwernickiego”

Stowarzyszenie natomiast mówi, że słowo „haracz” jest w tym przypadku i nie na miejscu, i niezasłużone. – Oczekujemy jedynie od właścicieli pawilonów rzemieślniczych współudziału w gospodarowaniu terenem. To tylko 15 zł dziennie. My, jako Stowarzyszenie, opiekujemy się całym obszarem, także częścią od strony pawilonów, pokrywamy koszty jego utrzymania, sprzątania, ochrony, oświetlenia. W nocy, ponieważ „Ryneczek” jest otwarty, przechodzą tędy różni ludzie, niestety także wandale, którzy niszczą mienie i śmiecą. My to sprzątamy, naprawiamy. Jednak, ani właściciele pawilonów, ani Biznes Centrum, skąd najczęściej przychodzą nocni „goście”, w tym nie partycypują i nie chcą współuczestniczyć finansowo. Nasi członkowie – kupcy, których jest 102, zaczęli się buntować, bo de facto, to oni ponoszą koszty utrzymania porządku i czystości całej infrastruktury, płacąc za użytkowanie pawilonów 850 złotych miesięcznie, a niektórzy z nich dodatkowo jeszcze spłacają kredyt za wykup terenu. Natomiast nasi sąsiedzi, którzy korzystają z drogi i po klientach których także sprzątamy – nie współuczestniczą w opłatach. Stąd do właścicieli pawilonów rzemieślniczych i Biznes Centrum wyszliśmy z inicjatywą płacenia przez nich 200 złotych brutto miesięcznie w przypadku przejazdu lub przechodu, lub 400 złotych brutto – w przypadku handlu. To był nasz wniosek, czekaliśmy na ich propozycję, ale ta nie nadeszła. Usłyszałyśmy jednie od właściciela Biznes Centrum, że on nie da nawet 20 złotych, natomiast właściciele pawilonów milczeli, a potem wytoczyli nam spór. My tego nie chcemy, uważamy, że nie ma konfliktu i możemy się  porozumieć. Zależy nam na dobrych wzajemnych relacjach i wizerunku „Ryneczku”, przecież musimy współdziałać, zwłaszcza w obliczu zagranicznej konkurencji – mówi prezes Stowarzyszenia Renata Bednarska. – Trzeba pamiętać, że działki rzemieślników nigdy nie posiadały uregulowanego dostępu do drogi w ciągu ul. Wały Dwernickiego, niezależnie od statusu jaki ten układ komunikacyjny posiadał (obecnie ma status drogi pieszej i jest  zasobach Stowarzyszenia). Pozwalamy właścicielom na korzystanie z drogi, bo rozumiemy, że klienci muszą do nich dotrzeć, ale oni jedynie korzystają, a nic nie wkładają. Dodatkowo, ich stragany stoją w granicy naszej drogi, a często na nią wchodzą ze swoim towarem, co wskazuje, że ją użytkują i mówienie o tym, że nie korzystają z naszego terenu mija się z prawdą – dodaje wiceprezes Aleksandra Purgal.

 

Decyzja o ogrodzeniu „Ryneczku”

Stanowisko właścicieli pawilonów i brak – póki co – porozumienia skłoniło Zarząd Stowarzyszenia do decyzji o ogrodzeniu swojego terenu. – To na wniosek naszych kupców, którzy zaczęli się buntować postawą sąsiadów. To skutkowałoby, niestety, brakiem dostępu do pawilonów rzemieślniczych od ulicy Wały Dwernickiego, biegnącej wzdłuż „Ryneczku”, ale swobodne dojście do nich byłoby od strony Biznes Centrum – podpowiada prezes Bednarska.

Ten pomysł wzbudził kontrowersje wśród właścicieli pawilonów rzemieślniczych. – To spowoduje całkowite odseparowanie nas od klientów i będzie przyczyną mniejszych utargów, a przecież my też mamy rodziny. Miasto na początku lat dwutysięcznych ulicę Wały Dwernickiego, na odcinku od Alei  Najświętszej Maryi Panny do ul. Lelewela, pozbawiło statusu ulicy. W wyniku kolejnej decyzji władz, która zapadała 29 listopada 2024 roku, teren ten został sprzedany Stowarzyszeniu. O tych decyzjach właściciele działek, przylegających do ulicy Wały Dwernickiego, nie zostali poinformowani i po postawieniu płotu zostaną  pozbawieni możliwości korzystania z tego terenu – mówi Małgorzata Harabasz. Właściciele uznali, że zostali pokrzywdzeni i złożyli skargę na prezydenta. Była ona procedowana na Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Częstochowy. Przy jednym głosie sprzeciwu, została jednak odrzucona.

 

Co na to władze miasta?

Decydenci podkreślają, że sprawa sprzedaży drogi była jawna. – Wyjaśniam, że zgodnie z przepisami prawa, wszelkie działania prezydenta są jawne. Uchwały Rady Miasta, zarządzenia prezydenta miasta w zakresie dzierżaw i zbycia nieruchomości są publikowane na stronie BIP urzędu. Wykazy, stanowiące załączniki do zarządzeń, są podawane do publicznej wiadomości na tablicy ogłoszeń i stronach internetowych urzędu, a informacja o ich wywieszeniu publikowana jest w prasie. Także każdy zainteresowany może zapoznać się z tymi dokumentami. W sytuacji, gdy właściciele pawilonów rzemieślniczych byli zainteresowani nieruchomością gminy, o czym wspomniano, mieli wszelkie możliwości rozeznania, zapoznania się i śledzenia działań w tym zakresie – stwierdza rzecznik urzędu Miasta Częstochowy Włodzimierz Tutaj.

Jak dodaje, przedstawiciele miasta brali udział w spotkaniach z obu stronami. – Dowodzi tego, m.in., pismo wysłane w kwietniu (podpisane przez zastępcę prezydenta Ryszarda Stefaniaka) do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Częstochowy (fragmenty są przytaczane poniżej), ponieważ odnosi się ono do historii tego terenu i obecnego problemu. Sprawa będzie jeszcze przedmiotem obrad tej komisji. Miastu zależy na tym, aby funkcjonowanie handlu, zarówno w zakresie prowadzonym przez Stowarzyszenie Kupców, jak i przez właścicieli (lub najemców) pawilonów – było korzystne zarówno dla klientów, czyli mieszkańców, jak i wszystkich handlujących, dlatego dobrze, aby wypracowali oni porozumienie. Jest ono w gestii osób prowadzących handel na „Ryneczku” – stwierdza Włodzimierz Tutaj.

Przyszłość „Ryneczku” 

Zarząd Stowarzyszenia Kupców nie chce konfliktu, uważa nawet, że go nie ma. Ma też szeroko zakrojone plany modernizacji „Ryneczku”. – Pragniemy zainwestować w nasz teren, stworzyć tu przestrzeń do rekreacji, spotkań różnych organizacji i stowarzyszeń, koncertów i różnych wydarzeń kulturalnych. Dlatego też chcemy uporządkować wszelkie sprawy i zabezpieczyć obszar, także poprzez zamykanie ,,Ryneczku” na noc, aby ograniczyć wandalizm – mówi wiceprezes Aleksandra Purgal.

Na pytanie, czy przy braku porozumienia z właścicielami pawilonów płot zostanie postawiony? – To sprawa do rozstrzygnięcia, może nie płot, a szereg ławek dla klientów. Dodam, że w 2024 roku sprzedaż terenu przez władze miasta poparli wszyscy radni – od prawej do lewej strony politycznej. ,,Ryneczek” ma swoją renomę i nie chcemy jej stracić, musimy o nią dbać  – oznajmia prezes Renata Bednarska.

 

Płot jeszcze nie stoi więc wszystko można jeszcze wyjaśnić i ułożyć. I to bardzo niedużym kosztem dla właścicieli/najemców pawilonów handlowych. Problem można rozwiązać wypracowując wspólne stanowisko drogą negocjacji. Potrzebna będzie do tego dobra wola obu stron sporu. Będzie to dla dobra wszystkich – właścicieli pawilonów, Stowarzyszenia Kupców, a przede wszystkim dla klientów i polskiego handlu.

 

Pismo wiceprezydenta Ryszarda Stefaniaka – publikujemy, bowiem historycznie wyjaśnia przebieg wydarzeń związanych z ,,Ryneczkiem”

(…) wyjaśniam, że obecny stan zagospodarowania terenu (…) kształtował się przez  długie lata, w rezultacie czego, z czasem, w sposób ewolucyjny, stracił charakter drogi publicznej. Stan ten nie był kontestowany przez właścicieli pawilonów rzemieślniczych, zważywszy że na podstawie umowy dzierżawy zawartej od 2005 r., a więc 20 lat temu, powstało dzisiejsze zagospodarowanie terenu. Już w 1990 r., w którym właściciele pawilonów zakupili grunt pod nimi, jako dostęp do drogi publicznej wpisana jest służebność gruntowa przez nieruchomość prywatną (z której pawilony zostały wydzielone) mająca połączenie z aleją Najświętszej Maryi Panny. Zatem już wtedy, wydzielone działki nie były położone przy ul. Wały Dwernickiego, ponieważ wtedy nie byłoby potrzeby ustanawiania służebności drogi koniecznej wpisanej w dziale I Sp księgi wieczystej. Oczywiście w miarę technicznych możliwości można było się dostać od strony ryneczku do pawilonów, niemniej nie można było tego traktować jako dostępu do drogi publicznej a ustanowionej służebności jako tylko formalnego zapisu przy sprzedaży, ponieważ każda nowa nieruchomość  powinna posiadać dostęp do drogi publicznej. Jak wynika z powyższego, sytuacja nie zmieniła się w związku ze sprzedażą w 2024 r., gdyż wcześniej stowarzyszenie posiadało teren również na wyłączność na podstawie umowy dzierżawy. Będąc właścicielem deklaruje daleko idącą współpracę z właścicielami pawilonów w zakresie regulacji i ustalenia sposobu korzystania z terenu, aby utrzymać go w należytym porządku, mając na uwadze wzajemną zależność pomiędzy oferowanym do sprzedaży asortymentem i usługami. Jak relacjonują przedstawiciele stowarzyszenia, kierowane do właścicieli pawilonów propozycje nie są przez nich rozważane, chociaż właściciele pawilonów rzemieślniczych oprócz działalności handlowej w pawilonach, wystawiają stoiska także przed nimi, tak, że klienci mogą z nich korzystać znajdując się na gruncie stowarzyszenia. Chodzi więc o wspólne utrzymanie nawierzchni , sprzątanie, oświetlenie terenu, z którego współkorzystają. Po sprzedaży przez gminę odbyło się kilka spotkań w tej sprawie, w tym styczniu, w udziałem przedstawicieli: stowarzyszenia, właścicieli pawilonów rzemieślniczych w obecności zastępcy prezydenta p. Łukasza Kota i pracowników Wydziału Mienia i Nadzoru Właścicielskiego. Podczas spotkania przedstawiciele pawilonów nie przyjmowali propozycji stowarzyszenia dotyczącej zaproszenia na spotkanie w celu omówienia współpracy, zgłaszając żądanie prawnego zabezpieczenia możliwości korzystania z gruntu, który gmina sprzedała. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że przy ustanawianiu żądanej służebności, pozycja właścicieli pawilonów jest taka sama zarówno w przypadku własności gminy jak i innego podmiotu. Gmina, gdyby była właścicielem, nie mogłaby ustanowić służebności nieodpłatnie, a roszczenie o służebność można skierować do sądu, jeśli właściciel nie chce tego uczynić w drodze aktu notarialnego. Informuję, że przed przeznaczeniem terenu do sprzedaży, został sprawdzony stan prawny nieruchomości zabudowanych pawilonami rzemieślniczymi, w wyniku czego ustalono, że mają one zabezpieczony prawnie dostęp do drogi publicznej. Jeśli chodzi o decyzję o sprzedaży, to nie jest to akt w znaczeniu kodeksu postępowania administracyjnego – jest to postępowanie cywilne z ograniczeniami wynikającymi z publicznego charakteru gminy jako uczestnika rynku obrotu nieruchomościami. Przeznaczenie do sprzedaży następuje poprzez podjęcie zarządzenia prezydenta miasta, które są publikowane na stronie BIP urzędu. Wykazy, stanowiące załączniki do zarządzeń, są podawane do publicznej wiadomości na tablicy ogłoszeń i stronach internetowych urzędu przez okres 21 dni, a informacja o ich wywieszeniu publikowana jest w prasie. Sprzedaż była poprzedzona uzyskaniem zgody Rady Miasta poprzez podjęcie uchwały podlegającej publikacji, a same obrady są publicznie transmitowane i komentowane. Poza tym sprawa tytułu do gruntu, na którym działa stowarzyszenie odbiła się szerokim echem w mediach, gdy w 2019 r. trwały rozmowy z miastem na ten temat.

 Reasumując: wszystkie działania urzędu przy sprzedaży nieruchomości były publicznie dostępne. Dla właścicieli terenów przylegających do sprzedawanej działki nie zmieniła się sytuacja na skutek sprzedaży – również wcześniej stowarzyszenie posiadało dzierżawiony grunt na wyłączność, nie podnosząc wtedy jednak problemów kosztów utrzymania tej jego części, z której wspólnie korzystają. W akcie notarialnym sprzedaży nie mogło zostać wpisane prawo służebności drogi koniecznej, ponieważ nie były wcześniej uzgodnione warunki, w tym wynagrodzenie na rzecz gminy ze strony właścicieli pawilonów rzemieślniczych,. Co ważne, to uprawnieni ze służebności, czyli właściciele pawilonów rzemieślniczych, byliby zobowiązani do utrzymania przedmiotu służebności (utrzymanie nawierzchni, oświetlenie, sprzątanie, odśnieżanie). Na takich samych warunkach służebność może być uregulowana obecnie, nawet w drodze postępowania sądowego.

 

https://esesja.tv/transmisja/68558/xix-zwyczajna-sesja-rady-miasta-czestochowy-z-dnia-22-maja-2025r-cz2.htm

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *