Niestety, miniony weekend nie był szczęśliwy dla częstochowskiej siatkówki. Wszystkie kluby z naszego miasta odnotowały po przegranej. Mało tego, żaden z nich nie zdołał urwać rywalowi choćby seta.
Jako pierwszy swoje spotkanie rozegrał Eco-Team AZS UJD Stoelzle Częstochowa. W sobotę (12 października) „Akademicy” – w ramach 3. kolejki 3. grupy 2. Ligi – podejmowali w miejscowej hali IV LO im. Henryka Sienkiewicza BS ŻAGAŃ WKS Sobieski Żagań. Początkowo wydawało się, że „Biało-Zieloni” podejmą rywalizację chociażby o ligowe punkty. Zwłaszcza, że w pierwszym secie postawili twarde warunki przyjezdnym. Co prawda częstochowianie ulegli ostatecznie przeciwnikom, lecz po walce (24:26). W następnych dwóch partiach żaganianie kontrolowali już przebieg wydarzeń na parkiecie – w drugiej WKS wygrał 25:20, zaś w trzeciej – jeszcze wyżej – 25:15.
Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa – BS ŻAGAŃ WKS Sobieski Żagań 0:3 (24:26, 20:25, 15:25)
W tym samym dniu w Częstochowie miał miejsce mecz z udziałem KS Częstochowianki. Podopieczne Anity Krzyczmonik – we własnej hali przy Rejtana – rywalizowały przeciwko NTSK PANS Komunalik Nysa w konfrontacji 2. kolejki 3. grupy 2. Ligi kobiet. Pierwszą odsłonę „Czanka” przegrała 21:25. W drugiej częstochowianki zostały rozbite przez zawodniczki z województwa z opolskiego 11:25. W trzecim secie istniała możliwość, aby miejscowe siatkarski przedłużyły całą potyczkę przynajmniej o jedną partię. Jednakże i wtedy musiały uznać wyższość przyjezdnych – zostały pokonane przez oponentki z Nysy 23:25.
KS Częstochowianka Częstochowa – NTSK PANS Komunalik Nysa 0:3 (21:25, 11:25, 23:25)
Sympatycy częstochowskiej piłki siatkowej najbardziej nastawiali się jednak na niedzielę (13 października). Wówczas do Zawiercia – na starcie z tamtejszą Aluron CMC Wartą – udał się Steam Hemarpol Norwid. Pod Jasną Górą – po ograniu przez „Błękitno-Granatowych” dwóch plusligowych potentatów, tj. Jastrzębskiego Węgla oraz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle – żyli nadziejami na kolejne świetnie widowisko.
Już w pierwszej odsłonie goście starali się nawiązać równorzędną walkę z wicemistrzami Polski. Tym bardziej, że przez dłuższy czas premierowej części spotkania wynik oscylował w okolicach remisu. Dopiero w końcówce zawiercianie odskoczyli częstochowianom, koniec końców pokonując ich 25:21. Prawdziwy horror przeżywano w drugim secie. Wprawdzie najpierw przeważali gospodarze, prowadząc już 12:8, lecz w krótkim czasie przyjezdni doprowadzili do wyrównania (14:14). Ponownie w hali przy ul Blanowskiej 40 rozpoczął się emocjonujący bój o każde „oczko”. Dopiero po zaciekłej grze na przewagi tryumfowali „Jurajscy Rycerze” 30:28. Trzecia partia z kolei to była już całkowita dominacja w wykonaniu miejscowych. Przeważali oni właściwie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, ostatecznie tryumfując aż 25:15, a w całej batalii 3:0.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 3:0 (25:21, 30:28, 25:15)
Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński