Krótko po zakończeniu sobotniego (28.września br.) spotkania dziesiątej kolejki o mistrzostwo PKO Bank Polski Ekstraklasy pomiędzy Rakowem Częstochowa a Puszczą Niepołomice porozmawialiśmy z 19.letnim napastnikiem gospodarzy – Tomaszem Walczakiem.
1.Przede wszystkim dla Ciebie jak i dla całego zespołu gratulacje z okazji zwycięstwa z Puszczą Niepołomice (2:0) w spotkaniu dziesiątej kolejki o mistrzostwo PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Tomasz Walczak: Bardzo dziękuję za gratulacje. Dla nas na pewno nie był to łatwy mecz Rywale grali bardzo defensywnie. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy i dopisaliśmy do swojego dorobku trzy punkty. Tak to wygląda po zakończeniu tego spotkania.
2.W minioną środę, 25.września br. zadebiutowałeś w pierwszej drużynie Rakowa ale w meczu Piłkarskiego Pucharu Polski w przegranym po rzutach karnych spotkaniu z Miedzią Legnica (3:4). Jakbyś ocenił tamten swój występ?
TW: Otrzymałem od trenera Marka Papszuna trzydzieści minut na boisku i wydaje mi się, że zaprezentowałem się na “plus”. Ale tak to już jest w piłce czy w życiu, że nieszczęście jednego jest szczęściem kogoś innego. Patryk Makuch złapał uraz i mnie się udało “wskoczyć” do pierwszego składu. Ale życzę Patykowi szybkiego powrotu do zdrowia. Piłka przewrotna.
3.Jak byś ocenił swój dzisiejszy debiut w wyjściowym składzie Rakowa Częstochowa. Tym razem w ligowym spotkaniu z Puszczą Niepołomice, gdzie na boisku rozegrałeś pełne 60.minut.
TW: Tak jak już wspominałem. Nie był to dla nas łatwy mecz, ale bardzo dziękuję trenerowi Markowi Papszunowi za danie mi kolejnej szansy. Będę ciężko pracował aby “łapać” coraz więcej minut na boisku.
Rozmawiał: Przemysław Pindor
Foto: Krzysztof Bolkowski.