Historia kościoła parafialnego w Częstochówce-Parkitce cz. I (1925-1959)

Erygowana jeszcze przez biskupa włocławskiego Stanisława Zdzitowieckiego 21 czerwca 1925 roku, na cztery miesiące przed ustanowieniem bullą papieża Piusa XI „Vixdum Poloniae Unitas” diecezji częstochowskiej. Wydzielona z Parafii Świętej Barbary, początkowo pod wezwaniem Świętego Rocha z parafialną świątynią w neogotyckim kościółku pw. Pana Jezusa Konającego na Rynku Wieluńskim. Z okazji stulecia istnienia Parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Częstochowie przybliżamy jej bogatą historię, naznaczoną kartami martyrologii, podniosłych chwil oraz wytrwałej i pełnej poświęcenia pracy kaznodziejskiej i gospodarskiej kolejnych księży proboszczów i wikariuszy.
Erygowanie nowej parafii poprzedziły starania mieszkańców ówczesnych ulic: Ciemnej, Sokolej, Myśliwskiej, Białej, Kiedrzyńskiej, Lisieniec Nowy i Stary, Św. Jana, Podkule, Starej, Parkitki, Strzeleckiej, Wieluńskiej, Rynku Wieluńskiego, Św. Rocha (łącznie wskazany teren obejmował 6807 osób w 397 domach, z czego najliczniejsze były trzy ostatnie). Pierwsze spotkanie biskupa włocławskiego Zdzitowieckiego, proboszcza Parafii pw. Świętej Rodziny ks. inf. Bolesława Wróblewskiego i przyszłego proboszcza nowo powstałej parafii ks. Stanisława Waśkiewicza odbyło się 3 maja 1925 roku.
Pierwotne wezwanie Świętego Rocha zostało zaczerpnięte od pobliskiego Cmentarza i kościoła, który również wchodził w skład wyodrębnionej wspólnoty. Początkowo nabożeństwa odbywały się naprzemiennie w obu świątyniach, jednak parafianie chętniej i częściej przychodzili do oficjalnego kościoła parafialnego w mieszczącego się w dotychczasowej kaplicy pw. Pana Jezusa Konającego przy Rynku Wieluńskim. Stąd wynikła potrzeba jej rozbudowy, mimo iż została postawiona na nowo w 1906 roku (staraniem księdza Mariana Lenartowicz, proboszcza Parafii pw. Świętej Barbary). Niezbędnych prac ksiądz proboszcz Waśkiewicz podjął się niezwłocznie, dobudowując między innymi niezbędną zakrystię.
Pierwszy gospodarz parafii zmarł 12 lipca 1939 roku (jest pochowany w grobowcu na Cmentarzu Świętego Rocha – patrz zdjęcie obok). Posługę po nim przejął ks. Stanisław Ufniarski, który posługę proboszczowską wcześniej pełnił w Parafii pw. Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Żarkach. Parafią w Częstochówce-Parkitce zarządzał do 1945 roku, kiedy objął Parafię pw. Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej.
Czas jego posługi u Świętego Rocha pod Jasną Górą przypadł więc na tragiczne lata II wojny światowej. O tym, jaki był kapłanem i gospodarzem niech poświadczy fragment wiersza napisanego przez księdza wikariusza Stanisława Bierońskiego 9 grudnia 1945 roku:
(…)
Twe serce wtedy wszystkich nas krzepiło
W czasach tak krwawych, obfitych w ofiary.
Twe słowo wszystkim dobitnie głosiło:
Zbrodniarz nie ujdzie zasłużonej kary.
Mimo że wojna dała się we znaki
I trudno było, niebezpiecznie wielce,
Tyś pousuwał w parafii braki,
Bo tak dyktowało Ci Twe wielkie serce.
Ojcem zakładów, opiekunem sierot
Ty u nas byłeś do chwili ostatniej
Na toś nie zważał jaki i czyj jest ród
Boś wszystkich stawił na płaszczyźnie bratniej.
(…)
Sześć lat spędziłeś wspólnie, razem z nami
Ucząc nas kochać Boga i bliźniego
Dziś Cię żegnamy, lecz nie będziem sami,
Bo pozostaniesz w pamięci każdego.
(…)
Ksiądz proboszcz Stanisław Ufniarski był również tym, który pierwszy podjął trud wybudowania nowej świątyni. W Kronice parafialnej można odnaleźć szkic z 1945 roku kościoła, który nie został zrealizowany, ale na którego projekt kapłan podjął trud zbierania funduszów.
Parafianie żarliwie żegnając swojego dotychczasowego duszpasterza chyba nie spodziewali się, że Opatrzność Boża ześle im równie troskliwego gospodarza. Ksiądz Antoni Mietliński, zwany obecnie w Parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego „budowniczym kościoła”, swoją posługę objął tuż po przeżyciu koszmaru trzech obozów koncentracyjnych, w tym Auschwitz. Jak przytacza obecny ksiądz proboszcz Andrzej Sobota, „po opuszczeniu Dachau ważył 46 kilogramów przy 1,86 metra wzrostu i prawdopodobnie nie miał płuca. Był jedną z ofiar eksperymentów Mengele. Gdy Amerykanie wyzwalali obóz, znajdował się na liście umierających”.
W trakcie posługi dał się jednak zapamiętać przede wszystkich jako oddany parafianom kapłan, obdarzony zmysłem gospodarczym i pracowity. „(…) był zawsze blisko swoich parafian, znał ich troski i smutki (…) pomagał każdemu, kto o to poprosił. W czasach powojennej biedy ta jego opieka i pomoc miały wielkie i bezcenne znaczenie. Szczególną troską otaczał nas, ministrantów i całą młodzież parafii. Za jego kadencji Dom Katolicki przy ulicy Marconiego tętnił życiem (…)”1 – wspominał po latach Edward Szostak w swojej książce.
Trzeci proboszcz Parafii kontynuował myśl poprzednika związaną z budową nowej świątyni, od 1949 roku rozpoczynając ją jednak od początku. Lata gromadzenia środków finansowych i materiałów budowlanych zaowocowały zakończeniem prac i postawieniem kościoła w obecnie znanym parafianom neorenesansowym kształcie w 1956 roku. Dwa lata wcześniej, 31 stycznia 1954 jego poświęcenia dokonał biskup częstochowskie Zdzisława Golińskiego, natomiast w 1958 roku parafia otrzymała nowe wezwanie – Podwyższenia Krzyża Świętego.
Ksiądz Mietliński posługę proboszczowską pełnił do 30 czerwca 1959 roku i przeszedł na emeryturę na własną prośbę podyktowaną pogarszającym się stanem zdrowia. Zmarł 13 maja 1963 roku, nie doczekawszy swojego jubileuszu 50-lecia kapłaństwa, który wypadał w kolejnym miesiącu. Został pochowany w grobowcu parafialnym na Cmentarzu Świętego Rocha, obok księdza proboszcza Stanisława Waśkiewicza oraz księdza kanonika Stanisława Zawadzkiego, którego niezwykle ciekawa postać łączy się bezpośrednio z kadencją w Parafii w Częstochowce-Parkitce księdza Mietlińskiego.
Zgodnie z relacją opowiedzianą przez księdza proboszcza Andrzeja Sobotę, ksiądz Stanisław Zawadzki przed II wojną światową piastował stanowisko proboszcza Ostrej Bramy w Wilnie. Tam po Wielkanocy 1935 roku na prośbę siostry Faustyny Kowalskiej – obecnie Świętej Kościoła Katolickiego – wystawił obraz Miłosierdzia Bożego. W 1945 roku uciekł ze Związku Radzieckiego, był poszukiwany, groziła mu śmierć. Schronił się i do 1958 roku, kiedy zmarł, ukrywał się się u księdza proboszcza Mietlińskiego na Parafii. Był spowiednikiem księdza Michała Sopoćki – obecnie Błogosławionego – który przyjeżdżał do niego kilka razy w roku do Częstochowy. Z uwagi na zagrożenie życia nie ma o nim wzmianki w Kronice parafialnej.
tekst i zdjęcia: ŁUKASZ GIŻYŃSKI
Autor serdecznie dziękuję księdzu proboszczowi Andrzejowi Sobocie za udzielenie dostępu do Kroniki parafialnej, umożliwienie wykonania fotografii, dodatkowe wyjaśnienia oraz podzielenie się historią o księdzu proboszczu Stanisławie Zawadzkim. Bóg zapłać.
1 Edward Szostak „Częstochówka. Moja Mała Ojczyzna”; Częstochowa 2013, s. 121-122 (zdjęcie główne)
+ foto 1: Akt wydzielenia z Parafii pw. Świętej Barbary i erygowania Parafii pw. Świętego Rochowa w Częstochówce-Parkitce z dnia 21 czerwca 1925 roku przez biskupa włocławskiego Stanisława Zdzitowieckiego. (Z Kroniki parafialnej – zdjęcie główne)
+
foto 2+3: Ksiądz dr Stanisław Ufniarski, proboszcz Parafii pw. Św. Rocha w Częstochówce-Parkitce w latach 1939-1945. Rysunek z 1945 roku przedstawia kształt planowanego nowego kościoła prafialnego. (Z Kroniki parafialnej)
+ foto 4: Kaplica Pana Jezusa Konającego na Rynku Wieluńskim po remoncie w 1909 roku. (Z Kroniki parafialnej)
+ foto 5: Grobowiec parafialny na Cmentarzu Świętego Rocha w Częstochowie, w którym spoczywają doczesne szczątki ks. prał. Piotra Waśkiewicza – pierwszego proboszcza Parafii, ks. proboszcza kan. Antoniego Mietlińskiego – proboszcza Parafii, budowniczego nowego kościoła i ks. kan. Stanisława Zawadzkiego – w latach 30. XX w. proboszcza Parafii Ostra Brama, który po II wojnie światowe do 1958 r. ukrywał się u ks. prob. Mietlińskiego.