Niewątpliwy faworyt
Pierwsze spotkanie w tegorocznej najwyższej klasie rozgrywkowej z udziałem częstochowian na pewno nie napawało optymizmem. „Biało-Zieloni”, mimo ogromnego nastawienia, ligowy sezon 2025 rozpoczęli od przegranej na własnym terenie z Bayersystem GKM-em Grudziądz 39:51. Co innego można powiedzieć o dyspozycji zespołu Motoru. Lublinianie na otwarcie PGEE rozgromili na wyjeździe Stelmet Falubaz Zielona Góra aż 59:31. Nie trudno zatem wskazać faworyta sobotniej potyczki. Bez najmniejszego wątpienia będą nim gospodarze.
Doyle nr. 1 w talii trenera
Pod Jasną Górą mogą być zadowoleni zwłaszcza z jednego zawodnika. Mowa o kreowanym na lidera drużyny – jeszcze przed startem zmagań – Jasonie Doyle’u. Australijczyk ze swojej roli się wywiązał się już w starciu przeciw GKM-owi, w którym uzbierał 15 punktów w sześciu swoich wyścigach. Byłego mistrza świata w jeździe indywidualnej starał się wspierać Piotr Pawlicki (10 „oczek” plus dwa bonusy). Martwić może za to forma pozostałych zawodników.
– Niestety, form u innych zawodników na chwilę obecną nie ma za wysokich. I widać było w przedoligowych sparingach, że niektórzy żużlowcy prezentują różne dyspozycje – raz lepsze, raz gorsze. W końcówkach zawodów przynajmniej nasi liderzy coś odpowiedniego znajdowali, by lepiej się spisywać. Często początki bywają jednak trudne. Musimy się rozjechać i popracować nad tym, aby w kolejnych meczach nie tracić korzystnych sytuacji wynikowych już we wstępnych fazach meczów – mówi nam trener Włókniarza Mariusz Staszewski.
Do Lublina jadą nastawieni na walkę
Z tego, że batalia na Lubelszczyźnie może być niezwykle ciężka, wszyscy w Częstochowie doskonale zdają sobie sprawę. Również szkoleniowiec częstochowskiego zespołu podchodzi do tej potyczki z ogromną ostrożnością. Jednocześnie zaznacza, że w tym roku każdy ekstraligowy rywal nie będzie łatwy do ogrania.
– Na tym szczeblu rozgrywkowym nie ma łatwych przeciwników ani zawodów. Wiadomo, że Orlen Oil Motor Lublin jest wybitnie mocnym zespołem. Pokazał to już w piątek (11 kwietnia), wygrywając z ogromną przewagą w Zielonej Górze. Tak czy inaczej każdy mecz będzie miał swój poziom trudności. Nigdzie nie będzie łatwo – podkreśla nasz rozmówca.
W każdym razie „lwi” team, znany ze swojej ambicji, z pewnością nie zamierza poddawać się w rywalizacji z „Koziołkami”. Trener Staszewski ma nawet swój wymarzony wynik na pojedynek lubelsko-częstochowski. – Dla mnie takowym rezultatem jest 46:44 na rzecz naszej drużyny, ale będzie o to niezmiernie ciężko – zakończył szef sztabu szkoleniowego Krono-Plast Włókniarza.
Start do pierwszej gonitwy wyznaczono na godzinę 18.00.
Awizowane składy:
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa:
1. Piotr Pawlicki
2. Wiktor Lampart
3. Mads Hansen
4. Kacper Woryna
5. Jason Doyle
6. Franciszek Karczewski
7. Szymon Ludwiczak
Orlen Oil Motor Lublin:
9. Dominik Kubera
10. Fredrik Lindgren
11. Jack Holder
12. Mateusz Cierniak
13. Bartosz Zmarzlik
14. Wiktor Przyjemski
15. Bartosz Bańbor
Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński